PiS straci większość? Poseł odchodzi z partii

Polska
PiS straci większość? Poseł odchodzi z partii
EastNews/Marek Maliszewski
Poseł PiS Lech Kołakowski

Podlaski poseł Prawa i Sprawiedliwości Lech Kołakowski odchodzi z partii. Powodem jest zawieszenie go w prawach członka PiS po tym, jak głosował przeciwko tzw. piątce dla zwierząt. Odejście Kołakowskiego oznacza, że większość Zjednoczonej Prawicy w Sejmie wynosić będzie cztery mandaty. A odejść - jak zapowiada - ma być więcej.

- Dziś odchodzę z PiS - powiedział we wtorek w RMF FM Lech Kołakowski.

 

Zapytany, czy będzie więcej "uciekinierów" odpowiedział: "To nie są uciekinierzy, to są bohaterowie, którzy walczą o polskie sprawy". Jak dodał, jest grupa kilku osób, którzy odejdą z partii rządzącej. - Rozmawiamy o nazwie koła, ale decyzje są już podjęte - powiedział.

 

Kołakowski podkreślił, że nie zgadza się z zapisami tzw. piątki dla zwierząt. - To jest bubel prawny - dodał.

 

Jak powiedział, wiele złego działo się w ostatnim czasie także w strukturach PiS, "szczególnie w woj. podlaskim".

 

ZOBACZ: Piątka dla zwierząt. "Przygotowywany jest nowy projekt"

 

Kołakowski został zapytany, czy z PiS odejdą również zawieszeni Teresa Hałas, Jerzy Małecki i Zbigniew Dolata. - Pan w części trafia, w części nie - odpowiedział dziennikarzowi.

 

- Jeżeli dojdzie do rejestracji kola, PiS prawdopodobnie utraci większość rządową - dodał.

 

PiS w wyborach w 2019 roku zapewniło sobie 235 mandatów, co daje tej partii samodzielną większość w Sejmie. Pięciomandatowa większość po odejściu Kołakowskiego stopnieje do czterech. Jeden z mandatów pozostaje nieobsadzony po powołaniu Adama Lipińskiego na członka Zarządu i Wiceprezesa Narodowego Banku Polskiego.

 

"Powinien się zastanowić, co sądzą o takich ruchach jego wyborcy"

 

Wicerzecznik PiS Radosław Fogiel został zapytany w Wirtualnej Polsce o zapowiedzi Kołakowskiego. - Słyszałem wypowiedź pana posła Kołakowskiego. Ona wpisuje się w to, co mówił od jakiegoś czasu chociażby pan poseł (b. minister rolnictwa Jan Krzysztof) Ardanowski. Na razie żadne decyzje nie zostały podjęte. My liczymy na polityczny rozsądek naszych kolegów partyjnych, nawet jeżeli są zawieszeni w partii - powiedział.

 

- Czymś niedobrym byłoby wracanie do takich niechlubnych tradycji polskiej prawicy, gdzie z powodów ambicjonalnych głównie bez przerwy dochodziło do podziałów - dlatego przez wiele, wiele lat prawica nie była w stanie przejąć władzy w Polsce - mówił Fogiel.

 

Podkreślał także, że "wartością Zjednoczonej Prawicy jest to, że jest zjednoczona i dzięki temu wygrywamy i myślę, że nasi koledzy powinni sobie to wziąć głęboko do serca".

 

Fogiel był także pytany o słowa Kołakowskiego, który mówił, że chciał spotkać się z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, ale nie doszło do rozmowy. Wicerzecznik PiS ocenił, że była to kwestia obowiązków prezesa PiS.

 

Na uwagę, że Kołakowski miałby być blokowany przez "otoczenie prezesa", Fogiel odparł: "Zapewniam, że osoba posła Kołakowskiego na pewno nie była blokowana".

 

- Myślę, że pan poseł powinien się zastanowić, może zapytać, co sądzą o takich ruchach jego wyborcy - mieszkańcy Łomży, czy oni głosowali na podziały w Zjednoczonej Prawicy, Prawie i Sprawiedliwości, czy głosowali na Prawo i Sprawiedliwość, które ma rozwijać Polskę - mówił wicerzecznik PiS.

 

Należał do Porozumienia Centrum

 

Lech Kołakowski był członkiem ChSS i Unii Chrześcijańsko-Społecznej. Do 1989 roku był jednym z czterech wiceprzewodniczących łomżyńskiego PRON. Od 1991 roku należał do Porozumienia Centrum, a następnie do Porozumienia Polskich Chrześcijańskich Demokratów. W 2001 dołączył do Prawa i Sprawiedliwości.

 

Posłem jest od 2005 roku. Był powoływany na wiceprzewodniczącego klubu parlamentarnego PiS.

 

Zawieszeni w prawach członka partii

 

Tzw. piątkę dla zwierząt, czyli pięć propozycji dotyczących ochrony zwierząt, zaprezentował na początku września prezes PiS Jarosław Kaczyński i szef Forum Młodych PiS Michał Moskal. Wśród tych propozycji znalazły się m.in. zakaz hodowli zwierząt na futra, wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych i widowiskowych, utworzenie rady ds. zwierząt przy ministerstwie rolnictwa, ograniczenie uboju rytualnego tylko na potrzeby krajowe.

 

Nowela została uchwalona przez Sejm, ale przeciwko niej w głosowaniu opowiedziało się m.in. 15 posłów PiS, którzy w konsekwencji zostali zawieszeni w prawach członka partii. Z kolei w Senacie przeciwko noweli zagłosowało m.in. siedmioro senatorów PiS. Konsekwencje wobec senatorów za złamanie partyjnej dyscypliny nie zostały jeszcze wyciągnięte.

 

Senat wprowadził do noweli ponad 30 poprawek. Wśród nich jest wyłączenie z ograniczeń uboju rytualnego drobiu - co było propozycją rządową - a także wydłużenie o 2,5 roku wejścia w życie przepisów dotyczących zakazu hodowli na futra i o 5 lat wejścia w życie przepisów dotyczących uboju rytualnego. Poprawki senackie miały być rozpatrywane na posiedzeniu sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi pod koniec października, jednak posiedzenie komisji zostało odwołane.

 

Później informowano o planach złożenia nowego projektu. Jak mówił przed tygodniem minister rolnictwa Grzegorz Puda, w nowej wersji "piątki dla zwierząt" planowane jest m.in. powołanie Inspekcji Ochrony Zwierząt zajmującej się ich dobrostanem, która będzie ma podlegać MSWiA. Rzeczniczka PiS Anita Czerwińska poinformowała, że nowa "piątka dla zwierząt" nie trafi na najbliższe posiedzenie Sejmu.

zdr/sgo/ RMF FM, polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie