Berlin: 11-latek zagroził nauczycielce obcięciem głowy

Świat
Berlin: 11-latek zagroził nauczycielce obcięciem głowy
Zdjęcie ilustracyjne, fot. Pixabay/Alexandra_Koch
Chciałabym wiedzieć, skąd u dziecka takie wypowiedzi - powiedziała dyrektorka szkoły w Berlinie-Spandau

Uczęszczający do berlińskiej szkoły muzułmański chłopiec zagroził nauczycielce, że zetnie jej głowę. 11-latek nawiązał przy tym do zabójstwa nauczyciela z Paryża. Chłopiec wprawdzie przeprosił, ale sprawa stała się głośna i włączył się w nią nadzór szkolny oraz Urząd ds. Młodzieży (Jugendamt).

Pochodzący z muzułmańskiej rodziny 11-latek zagroził nauczycielce szkoły podstawowej im. Christiana Morgensterna w Berlinie-Spandau że zetnie jej głowę. Groźba padła po tym, jak nauczycielka zapowiedziała, że otrzyma karę, jeśli jego rodzice nie pojawią się w szkole.

 

- Jeśli poniosę jakieś konsekwencje za to, że moi rodzice nie przyszli, to zrobię z tobą to samo, co chłopak z nauczycielem w Paryżu - miał zagrozić chłopiec swojej nauczycielce.

 

"Chciałabym wiedzieć, skąd u dziecka takie wypowiedzi"

 

Chłopiec nawiązał do szokującej zbrodni na nauczycielu historii Samuelu Paty z liceum w podparyskim Conflans Saint-Honorine. Doszło do niej 16 października. Morderstwo zakwalifikowano jako "islamistyczny atak terrorystyczny". 18-letni zabójca Abdullah Anzorow powiedział wcześniej, że zamierza "upokorzyć i pobić" nauczyciela, by zmusić go do przeproszenia za pokazanie uczniom karykatur Mahometa.

 

ZOBACZ: Morderstwo nauczyciela we Francji. Uczniowie pomogli zabójcy

 

Senat szkolny potwierdził, że taki incydent miał miejsce we wtorek. Sprawą zajął się nadzór szkolny i Urząd ds. Młodzieży (Jugendamt). Z chłopcem rozmawiali również psychologowie szkolni.  

- Uczeń przeprosił nauczyciela – przyznała dyrektorka szkoły Karina Jehniche. - Niemniej jednak użył tego stwierdzenia. I chciałabym wiedzieć, skąd u dziecka takie wypowiedzi - dodała Jehniche. Zapewniła także, że był to odosobniony przypadek.

 

Chłopiec miał już wcześniej grozić za obrazę proroka 

 

Szkolny pracownik socjalny, z którym rozmawiali dziennikarze "Tagesspiegel", stwierdził, że 11-latek już tydzień wcześniej zwrócił na siebie uwagę. - Byłem przy tym, jak chłopiec oznajmił tuż po ogłoszonej minucie ciszy dla uczczenia zamordowanego Samuela Paty, że może zginąć ktoś, kto obraził proroka, bo zabicie w takim przypadku jest w porządku - mówił pracownik szkoły. 

 

ZOBACZ: Irański imam zachwycony Polską. "Nigdy nie czułem się bezpieczniej"

 

W chwili incydentu w pobliżu szkoły przypadkowo znalazł się imam i rabin uczestniczący w projekcie "Meet2respect" - mający docierać do uczniów z przesłaniem o wzajemnym szacunku między ludźmi o różnych przekonaniach i docenieniu różnorodności. Duchowni zostali poproszeni, by przeprowadzić rozmowę z chłopcem.

 

Rzecznik szkolnej przyznał, że co jakiś zdarzają się przypadki problemów religijnych i ekstremistycznych. Zapewniał, że już wiele lat temu zapoczątkowano liczne projekty i szkolenia, zarówno dla uczniów, jak i dla nauczycieli, by temu zapobiegać. Właśnie w ramach takich działań odbywają się m.in. wspólne wizyty imama i rabina.

grz/ "Tagesspiegel", polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie