Kandydat z mniejszą liczbą głosów może wygrać. Jak w USA wybiera się prezydenta?

Świat
Kandydat z mniejszą liczbą głosów może wygrać. Jak w USA wybiera się prezydenta?
PAP/EPA/DAVID BECKER
Kolegium Elektorów głosuje na zasadzie "zwycięzca bierze wszystko". Oznacza to, że kandydat wygrywający nawet z minimalna przewagą otrzymuje głosy wszystkich elektorów.

W Stanach Zjednoczonych w istocie to nie wyborcy przesądzają o wynikach głosowania na prezydenta, lecz składające się z 538 osób Kolegium Elektorów.

Tworzą je elektorzy w liczbie równej liczbie członków Izby Reprezentantów w każdym stanie zależnie od wielkości populacji, po dwóch senatorów reprezentujących każdy stan oraz dodatkowo trzech elektorów pochodzących z Dystryktu Kolumbia, nie mającego swej reprezentacji w Kongresie USA.

 

"Zwycięzca bierze wszystko"

 

Elektorów wybierają Demokraci i Republikanie na swoich konwencjach, albo też władze partyjne. Kolegium Elektorów głosuje na zasadzie "zwycięzca bierze wszystko". Oznacza to, że kandydat wygrywający nawet z minimalna przewagą otrzymuje głosy wszystkich elektorów.

 

Kolegium Elektorów nie zbiera się razem, lecz oddzielnie w stolicach stanowych w listopadzie, w poniedziałek po drugiej środzie tego miesiąca (czyli tym razem 16 listopada). Głosuje na oddzielnych kartach na prezydenta oraz wiceprezydenta. Jeśli żaden z kandydatów nie otrzyma wymaganych 270 głosów o prezydenturze decydują członkowie Izby Reprezentantów w nowym składzie zaprzysiężeni 3 stycznia.

 

ZOBACZ: Wybory w USA. Wiemy, kto finansował kampanię Bidena

 

"New York Times" zwraca uwagę, że wyniki wyborów nie są oficjalne aż do ostatecznego ich potwierdzenia. Może to mieć miejsce w każdym stanie nawet w kilka tygodni po wyborach.

 

W przypadkach spornych ostateczna decyzja należy do sądów. W ostatnich latach tak było - na przykład - podczas potyczki Republikanina, gubernatora Teksasu George W. Busha i Demokraty, ówczesnego wiceprezydenta Ala Gore’a. Kontrowersje dotyczyły głosowania na Florydzie.

 

Przemówienie koncesyjne

 

Chociaż nie wymaga tego konstytucja USA, zwyczajowo kandydat przegrywający w wyborach wygłasza tzw. przemówienie koncesyjne, w którym uznaje porażkę i składa gratulacje zwycięzcy. Pierwszy "telegram koncesyjny" odnotowano w 1896 roku. Wysłał go w dwa dni po wyborach William Jennings Bryan do Williama McKinleya.

 

W roku 2000 Gore wygłosił swe przemówienie koncesyjne 13 grudnia w ślad za tym, kiedy Sąd Najwyższy orzekł o przyznaniu będących przedmiotem sporu głosów elektorskich na Florydzie Bushowi. Stał się on czwartym w historii USA prezydentem, który wygrał, mimo że otrzymał mniej głosów od rywala w wyborach powszechnych. Piątym był Donald Trump.

 

Zaprzysiężenie zwycięzcy wyborów prezydenckich w 2020 roku ma nastąpić w Waszyngtonie 20 stycznia 2021 roku.

 

We wtorek, 3 listopada, od godz. 22:30 aż do godz. 2:00 w środę, widzowie Polsat News będą mogli śledzić na bieżąco przebieg wyborów prezydenckich w USA w specjalnym programie "Ameryka Wybiera", który poprowadzą Agnieszka Laskowska i Marta Budzyńska. Transmisja również na portalu polsatnews.pl.

 

Relacje zza oceanu prowadzić będzie korespondentka Polsat News w Stanach Zjednoczonych - Magda Sakowska.

pgo/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie