Złodzieje chcieli ukraść... mech z lasu. "Zorganizowana grupa"

Polska
Złodzieje chcieli ukraść... mech z lasu. "Zorganizowana grupa"
K. Sławiński
Złodzieje próbowali ukraść mech. Służby tłumaczą, dlaczego jest to niezgodne z prawem

W trakcie jednego z patroli Straż Leśna z Nadleśnictwa Skwierzyna (Lubuskie) natknęła się na 16 wielkich worków, które po brzegi zostały wypełnione… mchem. Okazało się, że za całą akcją stało dwóch zbieraczy, a towar miał trafić na zagraniczny rynek.

Strażnicy leśni, którzy podjęli interwencję, od razu zorientowali się, że mech został zebrany bezpośrednio w miejscu znalezienia worków.

 

ZOBACZ: Ukradli rękawiczki warte milion dolarów. Miały trafić do szpitali

 

"Szybko udało im się namierzyć dwie osoby. Sprawcy zostali zobligowani do naprawienia szkody oraz ukarani mandatami karnymi" - poinformowano w komunikacie Lasów Państwowych.

"Miały trafić na zagraniczny rynek"

Jak tłumaczą leśnicy, mech od lat "znajduje szerokie rozwiązanie we florystyce". Jednak zgodnie z prawem "nie może być pozyskiwany w lasach", zwłaszcza na "masową skalę".

 

"W tym przypadku Straż Leśna miała do czynienia ze zorganizowaną grupą, która pozyskiwała mech do świątecznych stroików. Gotowe produkty miały trafić m.in. na zagraniczny rynek" - poinformowano.

 

ZOBACZ: Ukradli prawie 100 sukien ślubnych, jedną zgubili. Teraz grozi im 10 lat więzienia

 

Leśnicy podkreślają, że mech pełni ważną funkcję w retencjonowaniu wody i zabezpieczeniu gleby leśnej przed erozją. "Jest też domem i środowiskiem życia dla wielu organizmów. Warto zaznaczyć, że pozyskiwany w tym przypadku gatunek mchu dodatkowo podlega częściowej ochronie gatunkowej" - dodano.

bas/prz/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie