Tłumy na cmentarzach w Trójmieście. Tworzyły się korki

Polska
Tłumy na cmentarzach w Trójmieście. Tworzyły się korki
PAP/Andrzej Grygiel
W piątkowe popołudnie i wieczór na drogach prowadzących do trójmiejskich cmentarzy tworzyły się korki

Po ogłoszeniu przez rząd decyzji o zamknięciu cmentarzy mieszkańcy Trójmiasta tłumnie ruszyli na nekropolie, aby pomodlić się za swoich bliskich, zapalić znicze, złożyć kwiaty. W piątek po południu drogi dojazdowe do cmentarzy były zakorkowane. Podobnie było w woj. kujawsko-pomorskim.

Premier Mateusz Morawiecki ogłosił w piątek, że od 31 października do 2 listopada zamknięte zostaną cmentarze. - Nie chcemy doprowadzać do takiego ryzyka, żeby na skutek odwiedzin na cmentarzach wiele osób poniosło śmierć - tłumaczył.

 

ZOBACZ: Wszystkich Świętych. Rząd podjął decyzję ws. cmentarzy

 

Wyjaśnił, że rząd z podjęciem decyzji o zamknięciu cmentarzy czekał, ponieważ liczył, że liczba zachorowań zmaleje. - Cały czas żyliśmy tą nadzieją, że ta liczba zachorowań będzie przynajmniej chociaż trochę malała, ale ona dzisiaj jest znowu większa niż wczoraj, wczoraj była większa niż przedwczoraj i nie chcemy prowadzić do zwiększenia ryzyka na skutek tego, że na cmentarzach, w środkach komunikacji publicznej, przed cmentarzami gromadzić się będą duże grupy osób - powiedział Morawiecki.

 

Zatłoczone parkingi, korki

 

Mieszkańcy Trójmiasta postanowili wykorzystać ostatnie chwile przed zamknięciem cmentarzy, aby odwiedzić groby swoich bliskich. Widać to m.in. na filmach i zdjęciach publikowanych przez lokalne media.

 

Tłumy można było spotkać na cmentarzach Łostowickim i Oliwskim. Na drogach dojazdowych do gdańskich nekropolii utworzyły się korki, parkingi były zatłoczone.

 

- Kiedy usłyszałem, że zamykają cmentarze, wsiadłem w samochód i ruszyłem, żeby pomodlić się nad grobami moich dziadków, wujków. Swoje w korku wystałem, ale co miałem zrobić. Rodzina z dalszych stron, która każdego roku przyjeżdżała do Gdańska, w tym roku nie dotrze i zostałem z tym sam. Znicze i wiązanki pokupowane, pieniądze wydane, a pewności to ja już nie mam, że we wtorek na pewno cmentarze będą otwarte - powiedział pan Marek z Przymorza.

 

ZOBACZ: Zamknięcie cmentarzy. Grodzki: kupmy chryzantemy do domu

 

- Jestem w stanie rozumieć decyzję rządu, ale nie będę ukrywać, że nie jestem nią zaskoczona. Przecież można było o tym poinformować kilka dni wcześniej. Nie byłoby teraz takiego oblężenia. Sama szybko wsiadłam w samochód i przyjechałam, żeby odwiedzić grób swojej mamy. Planowałam to zrobić jutro, kwiaty kupiłam już wcześniej, do wtorku raczej by nie przeżyły. Dobrze, że na początku tygodnia zdecydowałam się uprzątnąć pomnik - powiedziała z kolei pani Joanna.

 

Zamknięcie cmentarzy zaskoczyło też sprzedawców zniczy i kwiatów, którzy wykupili stoiska przy cmentarzach. Niektórzy zdecydowali się wyprzedawać produkty po obniżonych cenach.

 

"Decyzja pozostawia niesmak"

 

Decyzję rządu skomentowała w mediach społecznościowych prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.

 

"Zrobiliśmy wszystko, żeby jak najlepiej przygotować się do odwiedzin na gdańskich cmentarzach: przygotowaliśmy specjalne kursy komunikacji miejskiej, dodatkowe dojścia do cmentarzy, specjalną organizację ruchu i wzmożone patrole służb. Kosztowało to nas podatników gdańskich kilkaset tysięcy złotych" - napisała na Facebooku prezydent Gdańska.

 

W jej ocenie decyzja o zamknięciu cmentarzy ogłoszona w piątek o 15:45 "pozostawia niesmak". "Informowanie Polek i Polaków o całkowitym zamknięciu cmentarzy na kilka godzin przed jej wejściem w życie, jakkolwiek słuszne ze względu na sytuację epidemiczną, o co jako samorządowcy pytaliśmy od dwóch tygodni, niestety jest kolejnym przejawem niepoważnego traktowania nas obywateli i nieprofesjonalnego działania rządu. Solidaryzuję się także z kupcami i przedsiębiorcami, którzy zostali zaskoczeni tą decyzją rządu" - dodała Dulkiewicz. Jednocześnie poprosiła o uszanowanie decyzji rządu i wzajemną troskę.

 

Szanowni Państwo Zrobiliśmy wszystko, żeby jak najlepiej przygotować się do odwiedzin na gdańskich cmentarzach:...

Opublikowany przez Aleksandrę Dulkiewicz Piątek, 30 października 2020

 

Zapowiedź wzmożonych kontroli

 

Jak poinformował w piątek wieczorem Jędrzej Sieliwończyk z Urzędu Miasta Gdańska, w związku z decyzją rządu o zamknięciu cmentarzy zmieniła się ustalona wcześniej organizacja ruchu oraz kursowanie komunikacji miejskiej. W najbliższą sobotę autobusy i tramwaje kursować będą według sobotnich rozkładów jazdy, w niedzielę zgodnie z rozkładem świątecznym, a w poniedziałek tak jak w dni powszednie. Linie specjalne zostały odwołane. Obowiązuje też zakaz handlu w okolicach nekropolii.

 

ZOBACZ: Prof. Horban: dużo łatwiej zakazić się koronawirusem niż na wiosnę. Możliwy lockdown

 

- W sobotę i w poniedziałek na gdańskich cmentarzach zaplanowane są pogrzeby, które zgodnie z decyzją rządu mogą się odbywać według planu, dlatego w tych dniach nie ma możliwości ich całkowitego zamknięcia. Wejścia na gdańskie nekropolie będą zamknięte w dniu Wszystkich Świętych. Straż miejska oraz inne służby będą prowadziły wzmożone kontrole w okolicach cmentarzy - dodał.

 

Tłumy też w woj. kujawsko-pomorskim

 

Wzmożony ruch w okolicy cmentarzy w piątkowy wieczór zaobserwowano także w woj. kujawsko-pomorskim. W Bydgoszczy tłumy ludzi zdecydowały się na odwiedzenie grobów bliskich na wszystkich najważniejszych nekropoliach, m.in. przy ul. Wiślanej, ul. Ludwikowo, ul. Rynkowskiej i ul. Artyleryjskiej.

 

- Jesteśmy na miejscu i pomagamy w organizacji ruchu przy cmentarzach. Będziemy tam do tak późnych godzin wieczornych, jak tylko będzie potrzebne. Mamy m.in. informacje o tym, że są problemu z parkowaniem. Ruch na cmentarzach jest duży. Jeżeli tylko w danym miejscu zajdzie konieczność kierowania ruchem przez funkcjonariuszy, to będą to robili - powiedziała podkom. Lidia Kowalska z zespołu prasowego KWP w Bydgoszczy.

 

ZOBACZ: 1 listopada nie będzie mszy św. na cmentarzach i procesji

 

Mieszkańcy Torunia także zdecydowali się odwiedzić groby bliskich w piątek wieczorem, żeby zdążyć przed północą, gdy bramy cmentarzy zostaną zamknięte na 3 dni.

 

- Wiemy, że jest duże natężenie ruchu przy cmentarzach w Toruniu. Wysłaliśmy w te okolice patrole straży miejskiej, żeby dbały o bezpieczeństwo. Utrzymaliśmy także dzisiaj wprowadzoną świąteczną organizację ruchu oraz dodatkowe linie autobusowe dojeżdżające na toruńskie nekropolie. Od jutra zmiany te nie będą już obowiązywały - poinformowała rzecznik prasowa toruńskiego magistratu Anna Kulbicka-Tondel.

ac/ PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie