Gorzów Wielkopolski: pacjenci z Covid-19 na parkingu dla karetek. "Ratujemy ludzi jak możemy"

Polska
Gorzów Wielkopolski: pacjenci z Covid-19 na parkingu dla karetek. "Ratujemy ludzi jak możemy"
Facebook/Robert Surowiec
Zamiast do typowej sali szpitalnej, pacjenci trafili na parking dla karetek. Opiekowali się nimi medycy ubrani w specjalne skafandry

Aby zmieścić pacjentów z Covid-19, w gorzowskim szpitalu zorganizowano dla nich miejsce na parkingu dla karetek. "Sytuacja jest naprawdę trudna. Brakuje miejsc na SORze, ratujemy ludzi jak możemy. Adaptujemy kolejne pomieszczenia" - stwierdził dyrektor placówki Robert Surowiec. Jak dodał, zarząd lecznicy zdecydował się przenieść pacjentów z parkingu "w bezpieczne miejsce wewnątrz szpitala".

W niedzielę w Polsce odnotowano 11 742 nowe przypadki koronawirusa, z czego 312 w województwie lubuskim. Od początku epidemii w tym regionie wirusem SARS-CoV-2 zainfekowało się 4631 osób, z czego 1569 wyzdrowiały, a 44 zmarły.

 

Pomimo że odnotowano tam najmniej przypadków spośród wszystkich regionów kraju, z apelem do mieszkańców Gorzowa Wielkopolskiego, jednej z dwóch stolic województwa, wystąpił Robert Surowiec, prezes tamtejszego Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego.

 

ZOBACZ: Maryla Rodowicz o zakażeniu koronawirusem. "Na początku nie było wesoło"

 

Placówka ta ma status tzw. szpitala koordynującego, czyli najważniejszej w regionie placówki zajmującej się przypadkami infekcji koronawirusem. Obecnie przebywa w niej 177 pacjentów z Covid-19, w tym 9 osób na zakaźnym Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej.

 

"Nasi medycy stracili resztki sił, ale nadal są w pracy"

 

"Sytuacja jest naprawdę trudna. Brakuje miejsc na SORze, ratujemy ludzi jak możemy. Adaptujemy kolejne pomieszczenia, by ratować Wasze zdrowie i życie" - zapewnił na Facebooku.

 

Do wpisu dołączył fotografię, na której widać, jak pacjenci leżą na łóżkach postawionych na parkingu dla karetek. Opiekowali się nimi medycy ubrani w specjalne skafandry chroniące przed zakażeniem.

 

Inne osoby czekały na pomoc w fotelach, a wszystkich oddzielały szpitalne parawany. "Nasi ratownicy medyczni, lekarze i pielęgniarki stracili już resztki sił, ale nadal są w pracy" - zapewnił Surowiec.

 

🔺‼Dramatyczny apel do Gorzowian i osób przybywających na Szpitalny Oddział Ratunkowy WSzW ‼ 👉Sytuacja jest naprawdę...

Opublikowany przez Robert Surowiec Sobota, 24 października 2020

 

"Trafiają do nas pacjenci z połowy województwa"

 

Dyrektor szpitala dodał, że szef SOR-u, dr Tomasz Więckowski, "w ciągu ostatnich dni i nocy spał zaledwie kilka godzin".

 

"Nasi ratownicy, pielęgniarki i lekarze także są na skraju wyczerpania" - stwierdził.

 

ZOBACZ: Protesty przeciwko obostrzeniom. 278 osób zatrzymanych

 

Robert Surowiec zaapelował, by ludzie "pomyśleli o innym rozwiązaniu" niż przyjazd na SOR, jeśli ich przypadek "nie wymaga natychmiastowej interwencji medycznej".

 

"Trafiają do nas pacjenci z połowy województwa. Pamiętacie jak w marcu i kwietniu biliśmy brawo medykom? To dzisiaj potrzebują naszego wsparcia. Piszcie proszę słowa otuchy dla naszych lekarzy i pielęgniarek. Przekażę każde dobre słowo" - zapewnił.

 

W komentarzu do swojego wpisu Surowiec poinformował, że zarząd szpitala zdecydował się rozwiązać "oddział" na parkingu. 

 

ZOBACZ: 100 mln euro na szybkie testy na koronawirusa

 

"Pacjenci z tego miejsca właśnie są przenoszeni na bezpieczne miejsce wewnątrz szpitala" - uściślił.

 

"Wspólnie pokonamy wszystkie przeciwności"

 

Podsumowując, Surowiec stwierdził, że "najważniejsze jest bycie razem".

 

"Wspólnie pokonamy wszystkie przeciwności" - ocenił dyrektor gorzowskiego szpitala.

wka/prz/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie