Trzy lata więzienia za zgwałcenie 12-latki. Ziobro zdecydował o wniesieniu kasacji

Polska
Trzy lata więzienia za zgwałcenie 12-latki. Ziobro zdecydował o wniesieniu kasacji
Pixabay
Prokurator Generalny uznał, że trzy lata więzienia za wykorzystanie seksualne 12-latki to zbyt łagodny wyrok

Zmusił 12-latkę do stosunku seksualnego, wykorzystując nieobecność jej rodziny. Był wtedy pod wpływem alkoholu. Za ten czyn sąd skazał 30-letniego mężczyznę na 3 lata więzienia, a także narzucił mu zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej. Z wysokością wyroku nie zgodził się Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro i zarzucił "niewspółmierność kary" do czynu. Skierował więc kasację do Sądu Najwyższego.

Wyrok trzech lat pozbawienia wolności dla 30-letniego mężczyzny wydał Sąd Apelacyjny we Wrocławiu. Zbigniew Ziobro zarzucił temu orzeczeniu rażącą niewspółmierność kary wymierzonej oskarżonemu za przypisaną mu zbrodnię".

 

W kasacji Ziobro podkreślił, że wyrok sądu odwoławczego nie spełnia "wymogów prewencji indywidualnej i ogólnej". Ustalono, że 30-letni sprawca działał z premedytacją i był pod wpływem alkoholu.

 

ZOBACZ: Kalisz: miał zażyć amfetaminę i zabić swoją babcię. "Było widać dzikość w jego oczach"

 

"Orzeczona przez sąd kara ukształtowana jest natomiast na poziomie minimalnego ustawowego zagrożenia, pomimo dużego stopnia winy oskarżonego oraz bardzo wysokiego stopnia szkodliwości społecznej przypisanej mu zbrodni" – uznali śledczy.

 

30-latek był bliskim znajomym rodziców dziewczynki

 

Dlatego Prokurator Generalny wniósł uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu we Wrocławiu.

 

Z ustaleń śledztwa Prokuratury Rejonowej w Wołowie wynika, że oskarżony był bliskim znajomym rodziców pokrzywdzonej 12-latki. Miał ją odwiedzić pod nieobecność bliskich i "przełamując opór fizyczny oraz wypowiadając groźby wobec dziecka, doprowadził ją do odbycia z nim stosunków seksualnych, a także do poddania się innym czynnościom seksualnym".

 

Prokuratura chciała, by mężczyzna spędził w więzieniu 7 lat

 

Pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł 16 kwietnia 2019 roku. Sąd Okręgowy we Wrocławiu skazał mężczyznę na 3 lata pozbawienia wolności, orzekając jednocześnie o zakazie zbliżania się do pokrzywdzonej przez kolejnych 7 lat. Prokuratura Rejonowa w Wołowie odwołała się od tego wyroku, uznając go za zbyt łagodny.

 

ZOBACZ: Zbrodnia w Miłoszycach. Sąd uchylił areszt wobec skazanego

 

"W środku odwoławczym poza zarzutem rażącej niewspółmierności kary podniesiono również obrazę przepisów prawa materialnego polegającą na orzeczeniu zakazu zbliżania oskarżonego do pokrzywdzonej bez wskazania odległości od osoby chronionej, którą skazany obowiązany byłby zachować" – poinformowała prokuratura.

 

Oskarżyciel publiczny oczekiwał także zmiany zaskarżonego wyroku na 7 lat pozbawienia wolności oraz zakaz zbliżania na odległość mniejszą niż 50 metrów przez okres 10 lat.

 

Sąd Apelacyjny we Wrocławiu wyrokiem z dnia 12 września 2019 roku zamienił zaskarżone orzeczenie Sądu Okręgowego we Wrocławiu, uwzględnił apelacje stron tylko w części. Zabezpieczył minimalną odległość, na którą sprawca może się zbliżyć do pokrzywdzonej, ale także wyeliminował na wniosek obrony z opisu czynu stwierdzenie, że oskarżony dopuścił się jego popełnienia przy użyciu groźby bezprawnej.

wka/ PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie