Obrzucili szefów kaskami. Jeden z nich miał nazwać ich "bydłem"

Świat
Obrzucili szefów kaskami. Jeden z nich miał nazwać ich "bydłem"
Pixabay.com/skeeze/Zdj. ilustracyjne
Pracownicy strajkują przeciwko zmianom we władzach portu

Dokerzy strajkujący w porcie we Władywostoku obrzucili kaskami kadrę zarządzającą podczas prób negocjacji. Swoją reakcję tłumaczyli tym, że prezes przechodząc między nimi, nazwał ich "bydłem".

Pracownicy portu we Władywostoku rozpoczęli protest w ubiegłym tygodniu po zwolnieniu dyrektora generalnego Zairbeka Jusupowa i zatrudnieniu na jego miejsce Romana Kukharuka.


Dokerzy uważają, że Jusupow został zwolniony z powodu polityki firmy i obawiają się, że pogorszy to warunki pracy.


- Wszyscy byli oburzeni tą wiadomością i zebrali się, by okazać swój sprzeciw. Jusupow jest żywym przykładem tego, jak zbudować wspaniałą karierę w branży morskiej i pozostać uczciwym zarówno wobec interesariuszy, jak i zwykłych pracowników. Stał się dla nas prawdziwym liderem i mam nadzieję, że uda nam się obronić jego stanowisko- powiedział VL.ru jeden z protestujących.

 


Według zarządu portu, to Jusupow zainicjował strajk. W poniedziałek pracownicy zebrali się, by negocjować z nowymi władzami portu zakończenie protestu. Jednak jak relacjonuje portal vl.ru, wpadli w furię, kiedy przechodząc przez ich szeregi prezes Far East Shipping Company (FESCO) Arkady Korostelev nazwał ich "bydłem".


Zgromadzeni na placu mężczyźni obrzucili swoich przełożonych kaskami. Na nagraniu widać też, że niektórzy pracownicy złapali Korosteleva i uderzali go. 

 

ZOBACZ: Miał krzyczeć "Bolek" do Wałęsy i uderzyć prezesa jego instytutu. "Bandyci czują się bezkarnie"

 

"Przyjechaliśmy do portu bez ochrony, będąc otwartymi do negocjacji z dokerami. Spotkaliśmy z całkowicie niemęskim zachowaniem. Agresja wobec ludzi nieuzbrojonych i skłonnych do dialogu, a zwłaszcza wobec liderów, którzy przybyli na waszą prośbę, jest absolutnie nieuzasadniona i nie do przyjęcia" - napisał w liście Korostelev. "Chcielibyśmy mieć nadzieję, że w ataku na nas nie brali udziału prawdziwi pracownicy portowi i członkowie Związku Dokerów Rosyjskich. Jesteśmy przekonani, że cała ta haniebna akcja została zainscenizowana i przeprowadzona przez środowisko byłego dyrektora generalnego Jusupowa" - dodał.

 

W liście jest również mowa o zachowaniu wszystkich postanowień układu zbiorowego i pakietów socjalnych dla pracowników portu. Na protestujących nie zostaną nałożone żadne sankcje.

 

prz/sgo/ themoscowtimes.com, newsvl.ru
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie