Inauguracja Łukaszenki. Protesty w Mińsku, są ranni

Świat
Inauguracja Łukaszenki. Protesty w Mińsku, są ranni
PAP/EPA/STR
Protesty w Mińsku po inauguracji Łukaszenki

W różnych miejscach w Mińsku w środę struktury siłowe i ludzie bez oznaczeń brutalnie rozpędzają protesty i dokonują zatrzymań. Przy ulicy Niamiha słychać było strzały, a na Prospekcie Zwycięzców użyto gazu łzawiącego – podała Nasza Niwa. Na aktualizowanej liście zatrzymanych centrum Wiasna umieściło już 165 nazwisk. Lista nie jest pełna. Zawiera tylko nazwiska, które udało się ustalić aktywistom.

Portal TUT.by, powołując się na świadków, poinformował o odgłosie wybuchu w pobliżu stacji metra Puszkińska. Wcześniej podano, że doszło w tym rejonie do starć funkcjonariuszy z protestującymi. W różnych miejscach, w tym przy Obelisku Mińska Miasta-Bohatera, użyto do rozpędzenia protestujących armatek wodnych. Co najmniej kilka osób zostało rannych, w tym jeden mężczyzna, który doznał obrażenia głowy. Z ulicy Arłouskiej jedną osobą zabrała karetka pogotowia.

 

 

W swojej relacji w Telegramie TUT.by informuje, że wieczorem w różnych miejscach miasta kierowcy zaczęli blokować ulice. Taka sytuacja ma miejsce na ulicy Prytyckaha, w dzielnicach Kamienna Gorka i Uschod.

 

ZOBACZ: Zaprzysiężenie Łukaszenki. Reakcja polskiego MSZ

 

Z wielu miejsc docierają informacje oraz zdjęcia, które potwierdzają, że zatrzymania przebiegają brutalnie, z użyciem siły.

 

W centrum funkcjonariusze uderzali pałkami w samochody, które trąbiły na znak solidarności z protestującymi lub, ich zdaniem, jechały zbyt wolno.

 

 

Przy metrze Puszkińska czytelnik internetowej Naszej Niwy znalazł łuski od tzw. gumowych kul, używanych do rozpędzania demonstracji. Inni świadkowie mówią o tym, że używano granatów hukowych oraz gazu łzawiącego.

 

Milicja w Mińsku nie potwierdziła oficjalnie zastosowania tych środków. Według informacji rzeczniczki stołecznej milicji użyto tylko armatek wodnych.

 

 

Protesty w innych miastach

 

Media informują również, że do akcji protestu doszło m.in. w Grodnie, Witebsku, Mohylewie, Brześciu. W Mohylewie zatrzymano co najmniej 14 osób. W Brześciu manifestację rozpędzono.

 

Spontaniczny protest w Mińsku i innych miejscowościach wybuchł w reakcji na środową niezapowiedzianą i przeprowadzoną potajemnie inaugurację Alaksandra Łukaszenki. Tym samym objął on po raz szósty urząd prezydenta Białorusi. Po południu rzeczniczka MSW zapowiedziała, że milicja będzie działać we wzmocnionym trybie "w związku z wezwaniami do nielegalnych akcji".

 

ZOBACZ: Łukaszenka: poprosiłem prezydenta Rosji o niektóre typy broni

 

W mieście rozmieszczono bardzo duże siły milicji, wojska oraz sprzętu do rozpędzania protestów.

 

Liczbę protestujących trudno oszacować, ponieważ ludzie zbierają się w różnych miejscach miasta. Po interwencjach struktur siłowych rozbiegają się, ale po jakimś czasie wznawiają akcje protestu.

 

Agencja Interfax Zachód oceniała liczbę demonstrantów na 5-7 tys. ludzi.

prz/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie