Areszt dla kontrolerów ze Smoleńska. Macierewicz: zarzut jest jak najbardziej słuszny

Polska
Areszt dla kontrolerów ze Smoleńska. Macierewicz: zarzut jest jak najbardziej słuszny
Polsat News
10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154, zginęło 96 osób.

Zarzut, który postawiła prokuratura kontrolerom ze Smoleńsku, jest jak najbardziej słuszny - ocenił przewodniczący podkomisji smoleńskiej, b. szef MON Antoni Macierewicz. - Cieszę się, że zyskało to teraz taką konsekwencję w wymiarze prawnym, w działaniu prokuratury - dodał.

Rzecznik Prokuratury Krajowej Ewa Bialik poinformowała w środę wieczorem, że śledczy Prokuratury Krajowej wystąpili do warszawskiego sądu z wnioskiem o aresztowanie trzech kontrolerów pełniących w 2010 r. służbę na lotnisku Smoleńsk Północny. Postawione im zarzuty dotyczą umyślnego spowodowania katastrofy w ruchu powietrznym, skutkującego śmiercią wielu osób; wniosek o areszt to pierwszy krok do wydania za nimi międzynarodowego listu gończego.

 

"Zarzut jest jak najbardziej słuszny"

 

Antoni Macierewicz w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie powiedział, że już w 2018 roku "fałszywe sprowadzanie samolotu przez kontrolerów lotu zostało udowodnione przez komisję w raporcie technicznym". - Cieszę się, że zyskało to teraz taką konsekwencję w wymiarze prawnym, w działaniu prokuratury - dodał.

 

ZOBACZ: Katastrofa smoleńska. Prokuratura chce aresztu dla kontrolerów

 

Jak podkreślił, "zarzut, który postawiła prokuratura, jest jak najbardziej słuszny".

 

- Trzeba pamiętać, że to jest tylko część problematyki związanej z dramatem smoleńskim. Samo sprowadzanie fałszywe nie doprowadziło do tego dramatu, bo piloci się w tym zorientowali i zaczęli odchodzić na drugi krąg. Rzeczywisty dramat wystąpił na skutek eksplozji, ale sprowadzanie fałszywe miało w tym istotną rolę, bo doprowadziło do zaniżenia samolotu w stosunku do wysokości - mówił były szef MON.

 

Zarzuty dla kontrolerów 

 

W kwietniu 2017 roku prokuratura wydała postanowienia o zmianie zarzutów stawianych dotąd rosyjskim kontrolerom płk. Pawłowi P. i mjr. Wiktorowi R. – z nieumyślnego spowodowania katastrofy i sprowadzenia jej niebezpieczeństwa na działanie umyślne.

 

ZOBACZ: Wniosek o areszt dla kontrolerów ze Smoleńska. Rzecznik Putina zabrał głos

 

Prokuratorzy przyjęli, że podejrzani – zezwalając na zniżanie się samolotu i warunkowe próbne podejście do lądowania – przewidywali, iż może dojść do katastrofy i się na nią godzili. Wtedy też po raz pierwszy zarzuty postawiono ppłk. Nikołajowi K., który wydawał polecenia kierownikowi lotów. W przeszłości był dowódcą lotniska Smoleńsk Północny.

 

ZOBACZ: Rosyjski publicysta o Smoleńsku: bez wybuchu samolot i ludzie nie mogli znaleźć się w takim stanie

 

10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154, wiozącego delegację na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria, najwyżsi dowódcy wojska i ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski.

laf/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie