Półtonowa bomba lotnicza znaleziona na Westerplatte. Zajęli się nią saperzy

Polska
Półtonowa bomba lotnicza znaleziona na Westerplatte. Zajęli się nią saperzy
Wikipedia / Henryk Kotowski / CC BY-SA 4.0
Na Westerplatte ma powstać muzeum

W poniedziałek, w trakcie prac przy oczyszczaniu z niewybuchów i niewypałów terenu gdańskiego Westerplatte saperzy znaleźli 500-kilogramową bombę lotniczą – prawdopodobnie pozostałość z II wojny światowej. Pocisk został bezpiecznie usunięty z terenu półwyspu.

O znalezieniu bomby poinformował w poniedziałek popołudniu dyrektor Muzeum II Wojny Światowej (MIIWŚ) w Gdańsku Karol Nawrocki. Jak wyjaśnił w rozesłanym mediom komunikacie, odkrycia dokonali żołnierze z Kompanii Saperów 1 Batalionu Inżynieryjnego z 2 Pułku Saperów z Kazunia Nowego, którzy – na zlecenie MIIWŚ – sprawdzają teren dawnej składnicy wojskowej.

 

Nawrocki poinformował, że znalezisko to "najpewniej sowiecka bomba lotnicza z okresu II wojny światowej". Wyjaśnił, że na pocisk natrafiono "jedynie 30 cm od współczesnego poziomu gruntu, w odległości około 35 m od głównej drogi prowadzącej pod Pomnik Obrońców Wybrzeża i jedynie 25 m od ścieżki zwiedzania prowadzącej od pomnika do bramy historycznego budynku Elektrowni".

 

- Ze względu na duże niebezpieczeństwo, teren dojścia do pomnika został czasowo zamknięty przez wezwaną na miejsce policję – wyjaśnił Nawrocki dodając, że funkcjonariusze ochraniali wydzielony teren do chwili podjęcia i wywiezienia bomby, co nastąpiło przed godz. 15.

 

ZOBACZ: Westerplatte. Prezydent: 81 lat temu wybuchła wojna przeciw Polsce

 

Dyrektor przypomniał, że od 10 sierpnia br. na zlecenie MIIWŚ saperzy prowadzą kompleksowe badanie terenu Westerplatte, by oczyścić dawne pole bitwy ze wszelkich niewybuchów i niewypałów. Dodał, że prace te początkowo wykonywał pododdział wydzielony z 43 Batalionu Saperów Flotylli Obrony Wybrzeża (będącej częścią 3 Flotylli Okrętów), a od 7 września br. także żołnierze z Kompani Saperów 1 Batalionu Inżynieryjnego 2 Pułku Saperów z Kazunia Nowego.

 

Nawrocki poinformował, że – jak dotąd – saperzy zlokalizowali i zniszczyli m.in.: 60 pocisków artyleryjskich kaliber 88 mm, 2 pociski kaliber 152 mm, 2 pociski 122 mm, 15 granatów ręcznych i dwa moździerzowe, jedną bombę zapalającą, 53 zapalniki do pocisków artyleryjskich, 1 900 szt. amunicji strzeleckiej, 269 sztuk innych przedmiotów wybuchowych i niebezpiecznych. - Duża część tych przedmiotów zalegała jedynie kilka centymetrów pod powierzchnią terenu, stanowiąc duże zagrożenie dla osób licznie odwiedzających Westerplatte – podkreślił dyrektor.

 

Dodał, że Muzeum zdecydowało się na zlecenie prac saperskich, bo "teren Westerplatte nigdy nie został kompleksowo oczyszczony z materiałów wybuchowych i niebezpiecznych pochodzenia wojskowego". Wyjaśnił, że wstępny plan zakłada zakończenie prac saperskich na koniec września br., ale – jeśli okaże się to konieczne, poszukiwania zostaną wydłużone.

Powstanie Muzeum Westerplatte

Prowadzone przez saperów badania na terenie Westerplatte mają związek z planem budowy na tym terenie Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 (oddziału MIIWŚ). Inwestycja ta stała się możliwa dzięki specustawie autorstwa posłów PiS, która weszła w życie w ub.r. Ustawa sprawiła, że – część będących dotąd własnością miasta Gdańsk terenów na półwyspie została przekazana w zarządzanie MIIWŚ.

 

ZOBACZ: Głogów: saperzy usunęli bombę z czasów II wojny światowej

 

Od 2016 r. Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 roku prowadzi też na terenie półwyspu Westerplatte prace archeologiczne - pierwsze kompleksowe badania tego terenu. Ich celem jest przebadanie możliwie największego obszaru dawnej polskiej składnicy wojskowej. W trakcie ubiegłorocznych prac archeolodzy natrafili na ludzkie szczątki. W sumie ujawniono i zabezpieczono kości pochodzące od co najmniej dziewięciu osób. Część szczątków została zidentyfikowana jako należąca do polskich obrońców Westerplatte.

 

1 września 1939 r. o godzinie 4.48 Westerplatte zostało zaatakowane wystrzałami z niemieckiego pancernika "Schleswig-Holstein". Oddziały polskie przez siedem dni broniły placówki przed atakami z morza, lądu i powietrza. Według różnych źródeł, gdy wybuchły walki, w polskiej składnicy przebywało 210-240 Polaków. W walkach poległo co najmniej 15 polskich żołnierzy, około 30 zostało rannych. Liczbę zabitych po stronie niemieckiej szacuje się na 50 żołnierzy, rannych - na około 120.

kło/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie