"Parada klaunów za 300 tys. zł, zamiast edukacji?". Ratusz odpowiada Rzecznikowi Praw Dziecka

Polska
"Parada klaunów za 300 tys. zł, zamiast edukacji?". Ratusz odpowiada Rzecznikowi Praw Dziecka
Polsat News
Rzecznik Praw Dziecka skrytykował działania Trzaskowskiego ws. edukacji

Warszawa chce wydać 300 tys. zł na "paradę klaunów", a do tego ponad 3 mln zł na warsztaty z elementami seksedukacji - napisał Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak w liście do prezydenta Warszawy. Jak dodał, jednocześnie wprowadzono oszczędności w edukacji. "Ciekawe, że RPD tak interesuje się Warszawą, a nic nie słyszał o zapaści edukacji w całym kraju" - odpisała rzeczniczka ratusza.

W liście do prezydenta Warszawy, Rzecznik Praw Dziecka zapytał, czy "hierarchią ważności" jego zadań jest "klaun zamiast edukacji".

 

"Czy cele marketingowe mają być stawiane nad obowiązek zapewnienia dzieciom i młodzieży odpowiednich warunków do nauki rozwoju?" - kontynuował Pawlak.

 

RPD miał na myśli wydarzenie pt. "Inwazja klaunów – I europejski Festiwal klaunady", organizowany na Pradze-Południe. To cykl warsztatów prowadzonych przez klaunów, którego kulminacją (3 października) ma być ich przemarsz ulicami miasta.  Biuro Kultury stołecznego ratusz wyda na festiwali blisko 300 tys. zł. 

 

RPD "ze zdziwieniem" o tym, na co stolica wyda 37 mln zł

 

"Do tego ponad 3 miliony zł na warsztaty z elementami seksedukacji adresowane do dzieci i młodzieży. Z ogromnym zdziwieniem przyjmuję informację o planowanym wydatkowaniu w tym roku w sumie 37 mln zł na dialog społeczny, badanie opinii publicznej i komunikację społeczną" - napisał Mikołaj Pawlak.

 

ZOBACZ: Czarnek: ruch Trzaskowskiego utonął w Wiśle razem z fekaliami

 

Następnie Rzecznik Praw Dziecka przypomniał, że od początku prezydentury Trzaskowskiego w stolicy, jego Biuro Marketingu przeznaczyło prawie 4,5 mln złotych na promocję i akcje informacyjne.

 

"A to tylko niewielka część sygnałów o tego typu wydatkach" – uznał. 

 

"Wzburzenie budzą informacje o innych wydatkach"

 

Jego zdaniem, samorządy muszą podejmować "przemyślane i roztropne decyzje finansowe i organizacyjne, tak aby w pełni odpowiadały na potrzeby szkolnych społeczności, w tym dzieci i młodzieży o różnych potrzebach i możliwościach edukacyjnych, pochodzących z różnych domów, znajdujących się w różnych sytuacjach opiekuńczo-wychowawczych oraz zdrowotnych". 

 

Jak dodał RPD, dla wielu uczniów, w szczególności tych pochodzących z rodzin w trudniejszej sytuacji finansowej, nieodpłatne zajęcia pozalekcyjne prowadzone w szkołach stanowią "jedyną możliwość rozwijania swoich pasji i zainteresowań, a niejednokrotnie również jedyną możliwość rozrywki, oderwania się od codzienności i spędzania czasu z rówieśnikami poza godzinami lekcji".

 

ZOBACZ: Od poniedziałku 250 zł za brak biletu parkingowego w Warszawie

 

"Tym większe moje wzburzenie – w kontekście wprowadzanych ze szkodą dla dzieci i młodzieży oszczędności - budzą informacje medialne o innych wydatkach m. st. Warszawy, które z uwagi na swój charakter powodują niejednokrotnie również sprzeciw mieszkańców, a które uznał Pan Prezydent najwyraźniej za istotniejsze od właściwej edukacji dzieci" - ocenił Pawlak.

 

Kaleta: Trzaskowski obiecywał 100 zł miesięcznie na zajęcia pozalekcyjne

 

Rzecznik Praw Dziecka wezwał też Rafała Trzaskowskiego do wyjaśnienia, czy wdrożone oszczędności stanowią sytuację doraźną, czy też "będą utrzymane w kolejnych latach szkolnych".

 

Pawlak chce również wiedzieć również, czy cięcia w budżecie stołecznej oświaty były skonsultowane z warszawskimi radnymi.

 

List RPD skomentował Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości i poseł PiS, a w przeszłości stołeczny radny.

 

"Rafał Trzaskowski obiecywał dodatkowe 100 zł miesięcznie na zajęcia pozalekcyjne dla każdego dziecka. Nie dość, że obietnicy nie spełnił, to teraz tnie dotychczasowe wydatki na takie zajęcia. Na szczęście odbędzie się w Warszawie parada klaunów, strefy relaksu etc." - napisał na Twitterze.

 

 

Ratusz: zapaść edukacji w całym kraju

 

Na zarzuty Pawlaka i Kalety odpowiedziała Karolina Gałecka, rzeczniczka warszawskiego ratusza. "Ciekawe, że RPD i Sebastian Kaleta tak interesują się Warszawą, a nic nie słyszeli o zapaści edukacji w całym kraju. W samej stolicy wydatki na oświatę to ok. 5 mld zł, subwencja od rządu (ok. 2,2 mld zł) nie pokrywa połowy z nich" - stwierdziła.

 

 

Na Twitterze Gałecka uznała również, że w kontekście edukacji "Warszawa wykonuje zadania rządu" oraz "wspiera uczniów, pokrywając nie tylko połowę podstawowych wydatków na edukację".

 

"Oferujemy całą gamę zajęć dodatkowych, np. Szkołę Letnią dla tych, którzy przez chaos w Ministerstwie Edukacji Narodowej nie czują się pewnie przed egzaminami" - zapewniła Gałecka.

 

 

Jak wyjaśniła w rozmowie z PAP z 5 mld zł na edukację, 500 mln zł miasto przeznaczyło na inwestycje, m.in. na budowę nowych szkół i przedszkoli.

 

- Trzeba też pamiętać, że w prawie oświatowym jest zapis, że samorząd może dołożyć się do edukacji, natomiast w tej chwili Warszawa i warszawiacy dokładają do budżetu edukacyjnego więcej niż strona rządowa. Jako mieszkańcy dokładamy ponad 3 mld złotych, natomiast strona rządowa - nieco ponad 2 mld złotych - wskazała rzeczniczka.

 

"Program seksedukacji w ramach budżetu obywatelskiego"

 

Przypomniała ponadto, że w tym roku m. st. Warszawa przeznaczyło około 30 mln złotych na podwyżki dla nauczycieli. Na ten cel jednak - jak zaznaczyła - stołeczny samorząd nie otrzymał finansowego wsparcia od rządu.

 

Gałecka odniosła się także do zarzutów Pawlaka jakoby miasto planowało realizację "warsztatów z elementami seksedukacji adresowanych do dzieci i młodzieży". - Program seksedukacji jest pomysłem w ramach budżetu obywatelskiego zgłoszonym przez mieszkańców Warszawy. Nie jest skierowany do dzieci, tylko do dorosłych i młodzieży. To nieprawda o czym pisze pan Rzecznik Praw Dziecka. Nie wiem, czy celowo manipuluje, czy nie doczytał tych informacji - powiedziała.

 

Zastrzegła przy tym, iż nie jest przesądzone, czy miasto go w ogóle zrealizuje, ponieważ o tym zdecydują dopiero warszawiacy w głosowaniu.

 

Sam Trzaskowski kilka dni temu szczegółowo tłumaczył, ile wydaje miasto na oświatę i ile otrzymuje na nią z kasy państwa w liście do rodziców uczniów w Warszawie.

 

 

 

wka/ml/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie