Śmiertelne potrącenie dziennikarki. 25-latek usłyszał zarzuty

Polska
Śmiertelne potrącenie dziennikarki. 25-latek usłyszał zarzuty
Facebook/Wielkopolska Policja
Policjanci ustalili, że w rowerzystkę uderzyło niebieskie auto, renault trafic lub opel vivaro

Zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczki z miejsca zdarzenia usłyszał 25-letni mężczyzna w związku ze sprawą śmiertelnego potrącenia jadącej rowerem dziennikarki. Do wypadku doszło w czwartek w Wielkopolsce

Informację przekazał w sobotę rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak. W szybkim ustaleniu pojazdu, który uderzył w rowerzystkę i w namierzeniu jego właściciela pomógł monitoring, pomocne były też informacje od świadków.

 

ZOBACZ: To nie pierwszy taki wypadek. W dom w Izdebnie wjechało bmw

 

Do wypadku doszło w czwartek na drodze w pobliżu miejscowości Brzekiniec (Wielkopolskie) między Wągrowcem a Budzyniem. Jadącą sportowym rowerem 35-letnią kobietę potrącił samochód. Zginęła na miejscu. Sprawca uciekł.

 

Zarzuty dla 25-latka 

Policjanci ustalili, że w rowerzystkę uderzyło niebieskie auto, renault trafic lub opel vivaro. W piątek funkcjonariusze odnaleźli opla, którego kierowca śmiertelnie potrącił dziennikarkę. Auto było ukryte w gminie Gołańcz. W związku ze sprawą zatrzymano trzy osoby, w tym 25-letniego właściciela auta.

 

Prokurator w piątek przesłuchał 25-latka. Postawił mu zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczki z miejsca zdarzenia. Sprawę bada wielkopolska policja, śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Poznaniu.

 

ZOBACZ: Miał zakaz prowadzenia pojazdów i prawie 4 promile we krwi. Spowodował wypadek

 

Rzecznik wielkopolskiej policji podkreślił, że sprawę udało się szybko rozwiązać w dużej mierze dzięki ciężkiej pracy policjantów z Chodzieży. - Wykonali gigantyczna pracę. Natychmiast po wypadku ogłoszona została obława: blokada dróg, kontrole samochodów, poszukiwania auta z widocznymi uszkodzeniami. Badający miejsce zdarzenia funkcjonariusze ustalili prawdopodobne marki pojazdu, jakim poruszał się sprawca wypadku. Tego samego dnia wypatrzyli taki pojazd na nagraniu z kamery umieszczonej na jednym z budynków w Wągrowcu - powiedział Borowiak.

Zatrzymano 3 mężczyzn 

Na nagraniu widać, że auto na kaliskich numerach rejestracyjnych jechało w kierunku Budzynia. W ciągu następnych godzin funkcjonariuszom udało się dotrzeć do kolejnych właścicieli auta – z Kalisza i z Ostrowa Wielkopolskiego.

 

- Nabywca pojazdu z Ostrowa podał nam namiary na obecnego właściciela samochodu z Wągrowca. Przez wiele godzin poszukiwany był 25-letni właściciel opla. W międzyczasie dostaliśmy informację od świadka, który widział taki pojazd z uszkodzoną przednią szybą. Z jego relacji wynikało, że samochód wyjechał z lasu i jechał w dużą prędkością w kierunku Gołańczy – podał.

 

ZOBACZ: Wybuch gazu w Białymstoku. Sprawca eksplozji miał nakaz opuszczenia domu

 

Funkcjonariusze dotarli do nagrania z monitoringu z Gołańczy. Widać na nim, że pojazd, który niedługo wcześniej przejeżdżał, bez uszkodzeń, przez Wągrowiec, tym razem miał widoczne uszkodzenia i rozbitą szybę. Ostatecznie opla znaleziono w jednej z okolicznych miejscowości. Zatrzymani to 25-letni właściciel auta, jego 27-letni brat i 35-letni członek dalszej rodziny, właściciel posesji, na której ukryto pojazd. Borowiak podał, że w sobotę prokuratorzy przesłuchują brata właściciela auta i właściciela posesji.

Dziennikarce w ostatnim czasie grożono 

Anna Karbowniczak była wieloletnią dziennikarką "Chodzieżanina", portalu Chodzież NaszeMiasto.pl i "Głosu Wielkopolskiego". W sobotę "Głos Wielkopolski" poinformował, że dziennikarce w ostatnim czasie grożono w związku z podjętym przez nią tematem. Do jej przełożonych trafiło też sfałszowane pismo ją oczerniające. Chodziło o bulwersującą sprawę z Chodzieży, historię tragicznej śmierci dwuletniego chłopca, który – jak się okazało – był ofiarą wielomiesięcznej przemocy domowej.

 

ZOBACZ: Wypadek na niestrzeżonym przejeździe. Kierowca wjechał pod pociąg

 

W ostatnich dniach o groźbach Anna Karbowniczak powiadomiła prokuraturę. Gazeta napisała, że w piątek wszczęto śledztwo w sprawie zniesławienia i gróźb pod jej adresem. Andrzej Borowiak potwierdził, że prokuratura i policja badają odrębnie również i ten wątek.

 

"Głos Wielkopolski" napisał, że w czwartek, w dzień swojej śmierci, dziennikarka miała wolne. Była wielką fanką jazdy sportowym rowerem, w tym roku przejechała 16 tys. km. Regularnie jeździła w okolicach Chodzieży. Również tego dnia.

ms/PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie