Polityk Konfederacji mówi o setkach przypadków zmiany płci dzieci "po pigułkach". Nie zna żadnego

Polska
Polityk Konfederacji mówi o setkach przypadków zmiany płci dzieci "po pigułkach". Nie zna żadnego
Polsat News
Michał Wawer z Konfederacji w Polsat News

- Działania Rzecznika Praw Dziecka są w pełni uzasadnione, bowiem kwestia zmiany płci dzieci to nie jest jakiś abstrakcyjny wymysł. Takich sytuacji w Europie Zachodniej np. Wielkiej Brytanii są setki, jeśli nie tysiące - stwierdził w "Debacie Dnia" Michał Wawer z Konfederacji. Dopytywany przez Agnieszkę Gozdyrę nie był w stanie podać jednego przykładu zmiany płci przez dziecko po podaniu pigułki.

Goście "Debaty Dnia" w Polsat News komentowali wypowiedź Mikołaja Pawlaka w TVN24. Rzecznik mówił o edukatorach seksualnych, którzy, jak przekonywał, powołując się na przykład z Poznania, "wychwytują dziecko rozchwiane, zaniedbane, któremu dają jakieś środki farmakologiczne, żeby zmieniać jego płeć bez wiedzy i zgody rodziców i lekarzy". - Zdarzały się tego typu sytuacje, były ostatnio rozpisywane w mediach - powiedział.

 

"Autentyczny konserwatysta"

 

- Rzecznik Praw Dziecka jest jednym z niewielu funkcjonariuszy publicznych, którzy dobrze wykonują swoją funkcję. Jest autentycznym konserwatystą i bardzo pozytywnie wyróżnia się na tle innych funkcjonariuszy publicznych. Jego działania są w pełni uzasadnione, bowiem kwestia tzw. operacji zmiany płci wobec dzieci, to nie jest jakiś abstrakcyjny wymysł - przekonywał Wawer w programie "Debata Dnia". 

 

Wideo: Polityk Konfederacji mówi o setkach przypadków zmiany płci po pigułce przez dzieci. Nie znał żadnego

  

Prowadząca program Agnieszka Gozdyra zauważyła, że RPD mówił o pigułkach na zmianę płci, a nie o operacji.

 

ZOBACZ: "Rzecznik ideologizujący dzieci". Koalicja Obywatelska chce odwołania Pawlaka

 

- Takich sytuacji w Europie Zachodniej np. w Wielkiej Brytanii są setki, jeśli nie tysiące. Coraz więcej jest też przypadków osób, które po latach bardzo tego żałują, skarżą się, że zostały czy przez szkołę, czy przez rodziców zmanipulowane - powiedział Wawer.

 

- Poproszę o konkretne przykłady, gdzie dziecku podano taką pigułkę? - dopytała Gozdyra.

 

- Podaje się w Europie Zachodniej - odparł Wawer. 


- Gdzie? 


- W Wielkiej Brytanii chociażby


- Gdzie? Proszę o konkretny przypadek, gdzie dziecko poddano transformacji płciowej za pomocą pigułki - jeszcze raz dopytała dziennikarka.

 

- Pani redaktor, jest wiele artykułów na ten temat. Z chęcią znajdę w ciągu kilku minut, jeszcze w trakcie trwania tego programu, w internecie takie artykuły - przekonywał polityk Konfederacji.

 

"Wzięcie pigułek hormonalnych, to głęboka ingerencja w organizm"

 

Po kilku minutach przywołał przykład 17-letniej Charlie Evans, która została poddana operacji zmiany płci.

 

- Ja pana pytałam o przykład z pigułkami - zauważyła Agnieszka Gozdyra.

 

- Ale co to za różnica, wzięcie pigułek hormonalnych, to głęboka ingerencja w organizm, to ingerencja w gospodarkę hormonalną - przekazał Wawer.

 

"To nie licuje z żadnym urzędem"

 

Słowa Rzecznika Praw Dziecka komentowali również inni uczestnicy programu. 

 

- Brak słów. Widać, że PiS zaczyna obsadzać ważne urzędy publiczne osobami, które jak coś mówią, to się kompromitują. To nie licuje z żadnym urzędem, a na pewno z pełnieniem funkcji Rzecznika Praw Dziecka. To jest jakiś odlot - ocenił Krzysztof Śmiszek z Lewicy. Wezwał Pawlaka, by honorowo zrezygnował z pełnionej funkcji.

 

- Wydaje się, że rzecznik Pawlak wziął chyba sam pigułkę: głupoty - powiedział Piotr Borys z Koalicji Obywatelskiej.

 

W jego ocenie "nie było chyba w historii takiego zachowania osoby na tak wysokiej funkcji". - Kiedy rzecznik mówi, że ktoś przekazuje dzieciom pigułki na zmianę płci, czy twierdzi, że społeczność LGBT nie może być patriotyczna, to jest to zdominowane przede wszystkim tępą ideologią, którą rzecznik prezentuje. Zgłaszamy wniosek o jego dymisję - przekazał. 

 

Urszula Rusecka z PiS stwierdziła natomiast, że "skoro Rzecznik Praw Dziecka powziął taką informację ws pigułek, w ślad za tygodnikiem, na który się powołuje, to zasadnym było oddanie sprawy do prokuratury, by to zweryfikowała". 

 

Wniosek do prokuratury 

 

RPD poinformował w środę, że skierował do Prokuratury Krajowej zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa nielegalnej sprzedaży osobom małoletnim środków farmakologicznych wspomagających modyfikację płci.

 

Uzasadniając to zawiadomienie, powołał się na artykuł "Zmień sobie płeć, dzieciaku", opublikowany w sierpniowym wydaniu "Tygodnika Solidarność". Opisano w nim dziennikarskie śledztwo ujawniające, że "na internetowych czatach dla transaktywistów osoby małoletnie – np. 14-letnia dziewczynka – są informowane m.in. o nielegalnych sposobach zdobycia środków hormonalnych mających wpływać na cechy płciowe". Trwa tam również – według publikacji – wymiana informacji np. o nagich zdjęciach dzieci.

 

ZOBACZ: Poznań chce sprostowania słów Rzecznika Praw Dziecka o edukatorach seksualnych

 

Zdaniem Pawlaka artykuł ten zawiera "wysoce uprawdopodobnione informacje o przestępczym procederze z udziałem dzieci". RPD zaznaczył, że "nakłanianie dzieci do zażywania poza kontrolą lekarską środków farmakologicznych wpływających na cechy płciowe zagraża ich zdrowiu, a nawet życiu, i musi spotkać się z natychmiastową i zdecydowaną reakcją organów ścigania".

ml/bas/ Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie