Wałęsa: trzeba było przekonać pokonanych do przyjaźni

Polska
Wałęsa: trzeba było przekonać pokonanych do przyjaźni
PAP/Adam Warżawa
Lech Wałęsa przemawiał w Gdańsku

To było największe w dziejach Polski zwycięstwo; polegało na pokonaniu starego porządku, a jednocześnie wytworzeniu przekonania tych pokonanych, aby przyjaciółmi zostali - mówił b. przewodniczący Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego Lech Wałęsa na uroczystościach Porozumień Sierpniowych w Gdańsku.

W uroczystościach organizowanych przez Europejskie Centrum Solidarności udział biorą m.in. były przewodniczący NSZZ "Solidarność" i b. prezydent Lech Wałęsa oraz marszałek Senatu Tomasz Grodzki.

 

Na godzinę 15:00 na pl. Solidarności zaplanowane są główne obchody 40. rocznicy Sierpnia'80, w których udział wezmą prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki. 

 

Wałęsa w poniedziałek w swoim wystąpieniu ocenił, że "los dał nam zadania". - Jedno zadanie: rozbić stary porządek, który hamował rozwój świata - podkreślał.

 

 

- To było największe w dziejach Polski zwycięstwo, a ono polegało na pokonaniu starego porządku, a jednocześnie wytworzeniu przekonania tych pokonanych, aby przyjaciółmi zostali. Nigdy nie mieliśmy w takiej walce i w takich osiągnięciach po wygraniu, takiej przyjaźni jak wtedy my stworzyliśmy - przekonywał były opozycjonista, pytając: "Kto to popsuł?".

 

ZOBACZ: "Niech bestii nie przyciskają za bardzo do muru, bo machnie łapami". Wałęsa o Białorusi

 

Drugie zadanie, o którym mówił b. prezydent, to zbudować coś mądrzejszego, lepszego i bardziej przydatnego. - Dzisiaj powinniśmy zastanawiać się po pierwsze: jaki fundament położymy pod tą naszą nową budowę - pytał.

 

Dodał, że w tej sprawie należy coś uzgodnić m.in. system ekonomiczny, którym nie powinien być ani komunizm, ale nie kapitalizm, jaki jest dziś. 

 

WIDEO: zobacz wystąpienie Lecha Wałęsy

  

Podczas drugiego wystąpienia, w Europejskim Centrum Solidarności, były prezydent powtórzył swoje słowa. - Powiedzą o nas kiedyś: to było pokolenie, które zwyciężyło nieprawdopodobnie, finezyjnie, pokojowo, ale po zburzeniu starego porządku, zaczęli budować nowy ład - mówił Wałęsa.

 

- Pan Bóg daje krzyż na miarę wielkości. Naszemu pokoleniu dał duży, ciężki, ale musimy sobie z nim poradzić - dodał.

 

"Lider był tylko jeden"

 

Przed historyczną bramą nr 2 Stoczni Gdańskiej głos zabrał także marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Podkreślił, że 40 lat temu miliony Polek i Polaków w wielu miastach i wioskach "upomnieli się o wolność, prawdę, przyzwoitość i prawa pracowników". - I lider był tylko jeden, i może ktoś uważać, że tworząc fałszywe iluzje i historię, zakłamie rzeczywistość. Ale historia się zdarzyła, lider był jeden i on tu stoi, to jest Lech Wałęsa, i czy to się komuś podoba, czy nie, nie damy tego zanegować. Jako marszałek Senatu daję wam na to słowo - zapowiedział.

 

Według marszałka Senatu "pojawiają się mury niechęci, mury wrogości, mury podziału". - Musimy je mozolnie zasypywać. I nie miejcie wątpliwości, to my stoimy po właściwej stronie, dbając o to, aby każdy w naszym kraju czuł się tak samo szanowany, miał takie same prawa i obowiązki wynikające z przyrodzonej godności ludzkiej. To nie jest łatwa batalia, ale nie należy się bać, nasi bohaterowie Sierpnia pokonali strach - oświadczył.

 

Przypomniał, że można się było bać milicji, prześladowań i nękania rodzin, a niektórzy złożyli ofiarę zdrowia i życia, ale pokonali strach i się nie bali. - My też nie możemy się bać - powiedział.

 

ZOBACZ: 40 widowiskowych miejsc na całym świecie z iluminacją "Solidarności"

 

- Patrzymy teraz na Białoruś, gdzie dumny naród białoruski upomina się o swoje prawa, chcą dołączyć do rodziny suwerennych, demokratycznych, wolnych państw i narodów; nie mamy innego wyjścia, musimy ich w tym wspierać i pamiętać, że oni idą drogą, którą nasi przodkowie szli 40 lat temu - dodał.

 

Grodzki podkreślił, że dziś "należy zadać sobie pytanie, co zostało z 21 postulatów"; zaznaczał, że wszyscy pamiętają postulaty polityczne, ale on pamięta "postulat bodaj 12., który mówi, że nominacje na stanowiska kierownicze mają następować na podstawie kompetencji, a nie przynależności partyjnej". - Zadajmy sobie pytanie: czy tak się dzieje? Było tam też o służbie zdrowie. Stało się dziwnie, że organizacja, która zawłaszczyła nazwę "Solidarność", idzie ręka w rękę z władzą, co nie podoba się wielu członkom tej zacnej poprzednio organizacji - mówił Grodzki.

 

"Rozliczy was młodsze pokolenie"

 

Głos zabrał też opozycjonista z okresu PRL Władysław Frasyniuk, który mówił, iż można powiedzieć, że 40 lat temu odniesiono gigantyczny sukces. - Gdyby nie to, że w 40. rocznicę trzeba zapytać - dlaczego wy, panie i panowie politycy z PiS, plujecie na tę historię, dlaczego dewastujecie konstytucję i dewastujecie państwo prawa, dlaczego dialog i rozmowę zamieniliście w hasło "brat bratu wrogiem?" - pytał Frasyniuk.

 

Jak mówił, "rozliczy was z tego młodsze pokolenie".

 

Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz mówiła, że za parę godzin w tym miejscu staną inni bohaterowie, pod innymi sztandarami. "W Gdańsku w sierpniu od kilkunastu już lat jak w soczewce ogniskuje się spór, który nas podzielił. Ich 10 mln, nasze 10 mln. Co się z nami stało? Oni i my. Od lat świętujemy podzieleni" - mówiła Dulkiewicz.

 

ZOBACZ: Spór o tablice z sierpnia 1980 r. "Oni się tymi postulatami brzydzą"

 

- Kto ma dziś prawo do Solidarności, kto ma dziś prawo do tego dziedzictwa wreszcie, kto ma prawo do 21 postulatów, nie mówiąc już o tablicach? - pytała prezydent Gdańska

 

W jej ocenie, "mit Solidarności dzieli dziś wielu, nie tylko tych, którzy go tworzyli 40 lat temu".

 

"Ale muszą pamiętać liderzy obecnej Solidarności, że romanse z władzą często kończą się nieprzyzwoitą i niegodną końcówką" - podkreślił.

prz/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie