Wjechał w słup i zginął. Świadkowie: to był nielegalny wyścig

Moto
Wjechał w słup i zginął. Świadkowie: to był nielegalny wyścig
Polsat News
Świadkowie twierdzą, że audi miało osiągnąć prędkość nawet 200 km/h

34-letni kierowca zginął po uderzeniu autem w słup trakcji trolejbusowej. Do tragicznego wypadku doszło w środę późnym wieczorem przy ul. Wielkopolskiej w Gdyni. Świadkowie twierdzą, że mężczyzna uczestniczył w nielegalnym wyścigu.

- Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący audi podczas zmiany pasa ruchu z niewiadomych przyczyn stracił kontrolę nad pojazdem, w wyniku czego zjechał na pobocze i uderzył w betonowy słup trakcji trolebusowej - powiedziała Polsat News mł. asp. Jolanta Grunert z gdyńskiej policji.  

 

ZOBACZ: Auto dachowało na Wisłostradzie. Ranne trzy osoby, w tym dwoje dzieci [ZDJĘCIA]

 

- Działania straży pożarnej polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, wydobyciu osoby poszkodowanej z pojazdu i podjęciu razem z zespołem ratownictwa medycznego resuscytacji krążeniowo-oddechowej - powiedział mł. kpt. Jakub Friedenberger z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdyni. Dodał, że siła uderzenia była duża, a obrażenia poszkodowanego bardzo poważne. 

 

34-letni mieszkaniec Gdyni zmarł mimo prowadzonej akcji reanimacyjnej. 

 

WIDEO: Świadkowie twierdzą, że audi miało osiągnąć prędkość nawet 200 km/h 

  

 

Silnik wypadł i leżał kilkanaście metrów od wraku

 

Prędkość, z jaką jechało auto, była olbrzymia. Samochód po uderzeniu został praktycznie przecięty na pół. Silnik wypadł i leżał kilkanaście metrów od wraku. 
 
Reporter Polsat News Marcin Józefowicz zauważył, że do wypadku doszło na trasie łączącej dzielnicę Karwiny z centrum miasta. - Tutaj w ciągu dnia są korki, więc nie da się szybko pojechać. Jednak, jak skarżą się mieszkańcy, kiedy robi się mniej tłoczno, słychać warkot silników aut, które rozpędzają się znacznie - relacjonował reporter.
 
 
Niektórzy twierdzą, że audi miało osiągnąć w tym miejscu prędkość nawet 200 km/h. Uderzenie w słup było tak silne, że huk było słychać z kilku kilometrów. Świadkowie twierdzili, że kierowca miał się ścigać z innym samochodem i być może to było przyczyną tragedii. 
grz/luq/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie