Most Pilchowicki zostawili w spokoju filmowcy z Hollywood. Ćwiczy na nim wojsko
Most Pilchowicki (woj. dolnośląskie), który miał zostać wysadzony na potrzeby kręcenia filmu "Mission Impossible 7", ocaleje. Dzięki nagłośnieniu tych planów konstrukcja stała się sławna, a oglądać ją przyjeżdżają turyści z całej Polski. Teraz z nieużywanej kolejowej przeprawy korzysta wojsko. Okazało się, że obiekt świetnie nadaje się na ćwiczenia oddziałów specjalnych.
Most Pilchowicki na Dolnym Śląsku, który miał być wysadzony na potrzeby filmu "Mission Impossible 7" nie zostanie zniszczony. Ma jednak nowa funkcję. Szkolą się na nim przyszli żołnierze. Tu jednak scenariusz napisali nie filmowcy, a instruktorzy z Wrocławia. W rolach głównych występują żołnierze.
- Jeden boi się zjechać, drugi boi się wody, trzeci ma strach przed hukiem - mówi Bogusław Nowakowski, weteran misji wojskowych w Afganistanie i Czadzie.
Zabytkowy most kolejowy zastąpił ...helikopter
Jednak każdy z uczestników szkolenia robi wszystko, by przełamać własne słabości i jak najlepiej wykorzystać trzydniowy kurs w tych niezwykłych plenerach.
- Teren jest idealny, wojsko i inne służby powinny wykorzystywać ten obszar, bo możemy tutaj połączyć element wysokościowo-wodny. Niepotrzebny nam jest śmigłowiec. Zjeżdżając z mostu, możemy zejść na pokład łodzi. Można desantować ludzi na akwenie wodnym, następnie mogą oni przejść w rejon działania z wykorzystaniem elementów wspinaczki wysokogórskiej, bo otaczają nas piękne skały. Teren jest zróżnicowany, możemy wyjść w góry, możemy nurkować... - mówi Przemysław Kizyma, wojskowy instruktor.
Podchorążowie w trakcie kursu działań specjalnych mają do wykonania m.in. zjazd na linach z konstrukcji, której przęsło znajduje się 40 metrów nad dnem sztucznie utworzonego akwenu.
Mimo, że most nie zostanie wysadzony przez filmowców z USA, którzy mieli kręcić tutaj sceny do filmu z Tomem Cruisem, to ekipy przygotowujące produkcje filmowe nie omijają zabytku. Od dwóch dni w pobliżu mostu zdjęcia do swojego filmu "Republika dzieci" kręci Jan Jakub Kolski. Wkrótce będzie nagrywał na samym moście. Jeśli będą wybuchy - to wygenerowane komputerowo.
Doskonała reklama regionu Dolnego Śląska
- W tej chwili mamy kręcony film "Republika dzieci" Jana Jakuba Kolskiego, ale też miałem telefon od producentów z Korei Południowej - mówi Artur Zych burmistrz pobliskiego Wlenia.
Most nagrywają także ...turyści. Afera związana z planami wysadzenia kolejowej konstrukcji, która liczy sobie 11 lat, przyciągnęła ludzi z całej Polski. Coraz liczniej przyjeżdżają do gminy, którą zamieszkuje 4300 osób i miasteczka, które ma 1730 mieszkańców. Zwiększony ruch to szansa na rozwój ekonomiczny i gospodarczy.
- Dzisiaj zainteresowanie gminą bardzo wzrosło - mówi burmistrz.
- Jeśli nawet sam most nie jest wybitnym zabytkiem, to jego ulokowanie, historia i nietypowy kształt są warte tego, żeby grać nim, żeby pomagał w reklamie tej doliny. Zniszczenie tego mostu byłoby nie tylko barbarzyństwem, ale błędem taktycznym jeśli chodzi o rozwój turystyki w tym regionie - mówi Polsat News Marcin Nowak, geograf, twórca strony gdziewyjechac.pl.
WIDEO - Most Pilchowicki zostawili w spokoju filmowcy z Hollywood. Ćwiczy na nim wojsko