Błędne diagnozy podczas teleporad. Dwulatek otarł się o śmierć

Polska
Błędne diagnozy podczas teleporad. Dwulatek otarł się o śmierć
Polsat News
"Błędy mogą się zdarzyć w trakcie teleporady, ale również wizyta pacjenta w gabinecie nie gwarantuje stuprocentowej trafności diagnozy"

Dwulatek otarł się o śmierć przez błędną diagnozę telefoniczną. Chłopczyk był na kwarantannie, gdy nagle jego stan się pogorszył. Późnym wieczorem na oddziale zakaźnym szpitala im. Żeromskiego w Krakowie stwierdzono, że ma sepsę. Stan dziecka był tak zły, że bez natychmiastowej pomocy nie przeżyłoby nocy. Tematem zajęła się reporterka "Wydarzeń" Anna Wachowska.

Dwulatek trafił do szpitala w stanie ciężkim, jego życie było zagrożone. - Dziecko do nas trafiło w środku nocy, w ciężkim stanie, z bardzo ciężką sepsą gronkowcową z dużymi uszkodzeniami skóry - mówi Lidia Stopyta, lekarz kierujący Oddziałem Chorób Infekcyjnych i Pediatrii w Szpitalu Specjalistycznym im. S. Żeromskiego w Krakowie.

 

Gdyby dziecko nie otrzymało pomocy do rana mogłoby nie przeżyć. Lekarz rodzinny nie zbadał chłopca, bo ten był na kwarantannie. Do sanepidu rodzice nie mogli się dodzwonić. - Byli załatwiani teleporadami, przepisywano im "zaocznie" maść na te zmiany skórne i one się powiększały- wyjaśnia Stopyta.

 

Recepta na telefon

 

W Szczecinie z kolei lekarz rodzinny przez telefon rozpoznał u pacjenta infekcję. Okazało się, że był to ciężki obrzęk płuc. - Pacjent z dusznością, z kaszlem, piana mu leci z ust, dostał od lekarza rodzinnego sms-em receptę na Flegaminę - mówi Polsat News anonimowo jeden z ratowników medycznych. Pacjent po przewiezieniu do szpitala zmarł.

 

ZOBACZ: Telemedycyna? Pacjenci mówią: "nie". Chcą wizyt u lekarzy

 

- Błędy mogą się zdarzyć w trakcie teleporady, ale również wizyta pacjenta w gabinecie nie gwarantuje stuprocentowej trafności diagnozy - wyjaśnia Tomasz Sobalski, prezes Małopolskiego Oddziału Kolegium Lekarzy Rodzinnych.

 

WIDEO: Materiał reporterki "Wydarzeń" Anny Wachowskiej

  

 

Będą wytyczne ministerstwa

 

Tyle, że w czasie epidemii teleporady są bardzo częste, bo nie ma ryzyka zakażenia koronawirusem lekarzy i pacjentów. Aby go w ogóle uniknąć lekarze często przed wizytą zlecają pacjentowi test na koronawirusa. - Nie może być tak, że każdy pacjent gorączkujący będzie badany przez zakaźnika, bo tych zakaźników w Polsce tylu nie ma - mówi Katarzyna Turek-Fornelska, zastępca dyrektora ds. lecznictwa w szpitalu im. Żeromskiego w Krakowie. Jak dodaje, lekarze rodzinni sami powinni mieć możliwość wykonywania takich testów lub kierowania na nie.

 

ZOBACZ: Jak pandemia wpływa na naszą psychikę? Jak wrócić do rzeczywistości? Ekspert tłumaczy

 

Pomysł na rozwiązanie problemu w tym tygodniu ma zaprezentować ministerstwo zdrowia. - Przygotowaliśmy właśnie taki standard organizacyjny, który w jasny sposób wskaże prawa pacjentów, a także obowiązki pracowników podmiotów leczniczych w związku z udzielaniem teleporad - mówił wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński. 

pgo/sgo/ "Wydarzenia"
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie