Skoczył "na główkę" z kładki nad jeziorem. Nie żyje 41-latek
Turysta ze Śląska skoczył w nocy z kładki dla pieszych w Mikołajkach do wody. Mimo podjętej reanimacji zmarł - poinformowała policja.
Oficer prasowa policji w Mrągowie Dorota Kulig powiedziała, że do przykrego zdarzenia doszło po godz. 2:00 w nocy. Grupka osób przechodziła po kładce dla pieszych nad Jeziorem Mikołajskim. W pewnym momencie jeden z idących - 41-letni mężczyzna - wszedł na poręcz i skoczył na główkę do wody.
- Po chwili mężczyzna wypłynął nieruchomy, z twarzą zwróconą do dołu. Towarzyszący mu koledzy wyciągnęli go z wody i reanimowali. Reanimacja nie przyniosła efektów - powiedziała Kulig.
Policjantka przyznała, że grupka osób była pijana. Mężczyzna, który wskoczył do wody - wszystko na to wskazuje - także wcześniej pił alkohol.
ZOBACZ: Rośnie liczba utonięć. W lipcu więcej ofiar niż w czerwcu
W miejscu, w którym mężczyzna wskoczył do wody, jest stosunkowo płytko - woda nie ma nawet 2 metrów głębokości.
Na kładce dla pieszych, podobnie jak i na sąsiednim moście drogowym, obowiązuje zakaz skoków do wody.
Policja w Mrągowie będzie wyjaśniać przyczyny i dokładne okoliczności zdarzenia.