Gdyby nie pandemia, dziś cały świat żyłby tym wydarzeniem

Świat
Gdyby nie pandemia, dziś cały świat żyłby tym wydarzeniem
PAP/EPA/FRANCK ROBICHON
24 lipca w stolicy Japonii miały się rozpocząć igrzyska olimpijskie

Gdyby nie pandemia koronwirusa, oczy całego świata byłyby dzisiaj zwrócone na Tokio. 24 lipca w stolicy Japonii miały się rozpocząć igrzyska olimpijskie. Święto sportu zostało jednak przełożone na 2021 rok.

Pierwotnie igrzyska miały się uroczyście rozpocząć właśnie dzisiaj i zakończyć 9 sierpnia. Plany zawodników, trenerów, organizatorów i kibiców pokrzyżował jednak koronawirus, który w marcu zatrzymał sportową rywalizację na całym świecie.

 

Międzynarodowy Komitet Olimpijski i gospodarze imprezy 24 marca ogłosili jej przełożenie, a tydzień później podano nową datę. Była to sytuacja bez precedensu, bo nigdy wcześniej nie doszło do zmiany terminu igrzysk.

 

 

Ceremonię rozpoczęcia zaplanowano na 23 lipca 2021 roku, a zamknięcia - na 8 sierpnia.

 

11 tysięcy sportowców

 

W połowie lipca MKOl poinformował, że wszystkie 42 obiekty sportowe oraz wioska olimpijska będą w przyszłym roku do dyspozycji organizatorów. W mediach i wypowiedziach niektórych ekspertów i zawodników pojawia się nieraz obawa, że za rok sytuacja zdrowotna na świecie w dalszym ciągu może nie pozwolić na przeprowadzenie tak dużej imprezy. Już wcześniej przedstawiciele MKOl zaznaczyli, że kolejnego przełożenia nie będzie.

 

ZOBACZ: Igrzyska olimpijskie w 2021 "nierealne"? Opinia japońskiego wirusologa

 

Od jesieni organizatorzy igrzysk chcą zająć się szukaniem rozwiązań umożliwiających przeprowadzenie igrzysk nawet w przypadku, gdyby pandemia się nie wyciszyła. Chodzi głównie o określenie możliwości podróży, zastosowania środków bezpieczeństwa chroniących wszystkich uczestników, ale w szczególności sportowców, sposobów poruszania się oraz zakwaterowania.

W stolicy Kraju Kwitnącej Wiśni za rok o 339 kompletów medali walczyć ma około 11 tysięcy sportowców.

 

Cztery nowe dyscypliny


Tokio poprzednio gościło uczestników igrzysk w 1964 roku. O tym, że wystąpi w tej roli ponownie zdecydowano siedem lat temu podczas sesji MKOl w Buenos Aires. Stało się tym samym pierwszym azjatyckim miastem, które dwukrotnie zaprezentuje się jako gospodarz imprezy tej rangi. Przyszłoroczne igrzyska będą też drugimi z trzech kolejnych, które odbędą się na tym kontynencie. W 2018 roku zimowa rywalizacja toczyła się w Pjongczangu, a kolejna jej odsłona będzie miała miejsce w Pekinie.

 

ZOBACZ: Mistrzyni olimpijska trenuje w... basenie ogrodowym


Zawodnicy będą rywalizować w Tokio o olimpijskie medale w czterech nowych dyscyplinach: karate, skateboardingu, surfingu oraz wspinaczce sportowej. Przywrócono zaś baseball i softball, które usunięto z programu po igrzyskach w Pekinie. Wśród sportów wprowadzonych na zaproszenie organizatorów jest zaś m.in. koszykówka 3x3.

 

Japończycy podzieleni ws. igrzysk


Co ciekawe według niedawnego sondażu agencji Kyodo News jedynie 23,9 proc. ankietowanych mieszkańców Kraju Kwitnącej Wiśni opowiada się za tym, by przyszłoroczne igrzyska odbyły się w zaplanowanym terminie.

 

36,4 proc. ankietowanych uważa, że w związku z pandemią koronawirusa, letnie zmagania sportowców w Tokio powinny zostać po raz kolejny przełożone na inny termin. Z kolei 33,7 proc. japońskiej opinii publicznej twierdzi, że powinno się je odwołać.

dk/ PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie