Prezes PiS spóźnił się na przemówienie prezydenta. Politycy: to dalsze upokarzanie

Polska
Prezes PiS spóźnił się na przemówienie prezydenta. Politycy: to dalsze upokarzanie
Polsat News

Andrzej Duda odebrał uchwałę PKW o wyborze go na prezydenta. Podczas uroczystości na Zamku Królewskim prezydent wygłosił przemówienie, w którym m.in. podziękował urzędującym ministrom za współpracę. Jak zauważyli dziennikarze i internauci, na uroczystość spóźnił się prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Najważniejsza osoba w państwie przychodzi ostatnia - powiedział Władysław Teofil Bartoszewski (PSL).

We wtorek po południu Andrzej Duda odebrał uchwałę Państwowej Komisji Wyborczej o wyborze go na prezydenta. 6 sierpnia złoży przed Zgromadzeniem Narodowym w Sejmie przysięgę i obejmie urząd prezydenta RP na drugą kadencję. 

 

Prezydent odebrał uchwałę podczas uroczystości na Zamku Królewskim w Warszawie.

 

Jak zauważyli dziennikarze i internauci, na uroczystość kilkanaście minut spóźnił się prezes PiS Jarosław Kaczyński. Do sprawy odniósł się przewodniczący Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski. "Korki w Warszawie" - napisał na Twitterze.

 

ZOBACZ: "Nasza izolacja jest bajką". Jarosław Kaczyński podsumował szczyt UE

  

"Upokarzanie i stwarzanie wrażenia przewagi"

 

Sprawę spóźnienia prezesa PiS skomentowali także goście Agnieszki Gozdyry w "Debacie Dnia".

 

- Trochę takie gesty i interpretacje przypominają mi interpretatorów z epoki zimnej wojny, którzy sobie dyskutowali "co się dzieje na Kremlu" z punktu widzenia tego, kto się pojawił na trybunie honorowej - mówił Robert Winnicki (Konfederacja).

 

Jak ocenił, Jarosław Kaczyński "zdaje sobie sprawę z tego, że Andrzej Duda ma dużo większe pole manewru niż w swojej pierwszej kadencji". - Nie jest już zależny od tego, czy PiS da mu pieniądze i poparcie na drugą kadencję - dodał.

 

Według Winnickiego, takie gesty "mogą być odbierane jako policzki". - Nie wiem, czy dalsze upokarzanie i stwarzanie wrażenia takiej przewagi to jest najlepsza polityka - dodał. 

 

WIDEO: Robert Winnicki i Władysław Teofil Bartoszewski w "Debacie Dnia"

  

"Prezydent traktowany z niechęcią przez własne zaplecze polityczne"

 

O sprawę został zapytany także Władysław Teofil Bartoszewski (PSL-Koalicja Polska). - Znam zasady protokołu dyplomatycznego. Wiem, że najważniejsza osoba w państwie przychodzi na spotkanie ostatnia - powiedział.

 

Były premier Leszek Miller stwierdził z kolei, że "żaden prezydent nie był traktowany z taką nonszalancją i niechęcią przez własne zaplecze polityczne" jak Andrzej Duda.

 

Jak ocenił, była to demonstracja pod tytułem "jesteś nikim, panie Duda i nie myśl sobie, że to, że już nie będziesz startował, to wszystko ci wolno".

 

WIDEO: Leszek Miller w "Debacie Dnia"

  

zdr/ polsatnews.pl, PAP, Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie