Zaginięcie Madeleine McCann. Nurkowie weszli do studni w poszukiwaniu ciała

Świat
Zaginięcie Madeleine McCann. Nurkowie weszli do studni w poszukiwaniu ciała
Flickr/The KTPHorg/CC BY-SA 2.0
Śledczy przeszukują studnie w poszukiwania ciała dziecka

Portugalskie służby przeszukały trzy studnie w pobliżu resortu Paria da Luz, w którym 13 lat temu zaginęła Madeleine McCann - ujawnił brytyjski "The Mirror". Operacje trwały łącznie 8 godzin, a nurkowie używali specjalistycznego sprzętu. Śledczy nie ujawniają, czy natrafiono na ciało lub nowe dowody w sprawie zaginięcia dziecka.

Według "The Mirror" poszukiwania prowadzono w czwartek na terenie miejscowości Vila do Bispo, znajdującej się ok. 16 kilometrów od Praia da Luz. Najgłębsza ze studni miała głębokość ok. 4 metrów, a nurkowie korzystali ze specjalistycznego sprzętu.

 

ZOBACZ: Domniemany porywacz Madeleine McCann może wyjść na wolność

 

Poszukiwania prowadzono na plaży, w pobliżu której mieszkał w 2007 r. Christian B. - główny podejrzewany w sprawie. Niemiecka prokuratura jest przekonana, że to właśnie ten mężczyzna, w przeszłości skazany m.in. za pedofilię i posiadanie narkotyków, stoi za zaginięciem dziewczynki.

 

Śledczy na razie nie ujawniają szczegółów akcji. Rodzice Madeleine do tej pory nie zostali poinformowani o żadnych nowych tropach.

 

Przełom w sprawie

 

Madeleine McCann zniknęła 3 maja 2007 roku z wakacyjnego apartamentu w portugalskiej miejscowości Praia da Luz, gdy jej rodzice udali się do restauracji na kolację. Śledczy zakładali, że dziewczynkę porwano. Przez pewien czas nie wykluczano nawet, że sprawcami byli jej rodzice.

 

Przełom w sprawie nastąpił na początku czerwca tego roku. Niemieckie służby uważają, że uprowadzenia dziewczynki dokonał 43-letni Christian B. Na trop mężczyzny śledczy wpadli po odnalezieniu dwóch należących do niego samochodów - osobowego oraz kampera. Oba auta były widziane w Praia da Luz w czasie, kiedy porwano Maddie. Mężczyzna mieszkał tam przez 12 lat. Okradał domy wczasowe i handlował narkotykami.

 

B. przebywa aktualnie w więzieniu w Kolonii. Odbywa wyrok 21 miesięcy pozbawienia wolności za handel narkotykami i 7 lat pozbawienia wolności za gwałt na 72-letniej Amerykance w tej samej miejscowości, w której zaginęła Madeleine.

 

Telefon, czat i dziecięca pornografia

 

Prowadzący sprawę prokurator Hans Wolters z Brunszwiku przekazał kilka tygodni temu, że w dniu zaginięcia Madeleine Christian B. wykonał połączenie w pobliżu pokoju hotelowego jej rodziców w Praia da Luz. Dodatkowo, w 2013 r., sześć lat po zaginięciu dziewczynki, B. miał udzielać się na czatach dla pedofilów. Pisał o tym, że chce odbyć stosunek seksualny z małą dziewczynką.

 

ZOBACZ: Zakopane pendrive'y z tysiącami zdjęć. Czy jest na nich Madeleine McCann?

 

W 2016 r. roku niemieccy policjanci przeszukali teren opuszczonej fabryki skrzynek należącej do Christiana B. Śledczy odnaleźli zakopane kości psa, a pod nimi nośniki danych USB z dziecięcą pornografią. Przechwycono łącznie 8 tys. zdjęć i nagrań. Śledczy nie wykluczają, że autorem części z nich jest sam B.

 

Prokuratura twierdzi, że dziewczynka nie żyje. Wolters osobiście napisał list do rodziców Maddie jednak nie ujawnił jego treści. Państwo McCann przekazali w oświadczeniu, że czekają na namacalne dowody w sprawie.

bas/zdr/ Guardian, The Mirror, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie