Z powodu pandemii stracił pracę. Od trzech miesięcy czeka na pieniądze z ZUS

Polska
Z powodu pandemii stracił pracę. Od trzech miesięcy czeka na pieniądze z ZUS
Interwencja
Pan Piotr od trzech miesięcy czeka na pieniądze z ZUS

46-letni Piotr Surała z Zakopanego pracował jako konserwator na umowę zlecenie w hotelu Geovita. W połowie marca ogłoszono pandemię i hotele zawiesiły działalność. Pan Piotr wraz z innymi pracownikami miał otrzymywać zasiłek postojowy wypłacany przez ZUS. Od trzech miesięcy pieniędzy jednak nie ma! Mężczyzna znalazł się bez środków do życia. Materiał "Interwencji".

- Pracodawca złożył wniosek, mimo tego nie dostajemy pieniędzy od ZUS-u. Około siedmiu osób pracujących w hotelu dostało to postojowe, a ja nie. Dzwoniłem do ZUS-u, dzwonił pan dyrektor mój do ZUS-u i cały czas wychodzi błąd w systemie komputerowym ZUS-u - mówi "Interwencji" Piotr Surała. 

 

ZOBACZ: Od dwóch lat nie mogą zamieszkać we własnym domu

 

- Podejrzewam, że sam ZUS nie wie, na czym ten błąd polega - dodaje.

 

"Tam jest chyba 30 czy 40 takich spraw"

 

Za trzy miesiące postojowego mężczyzna powinien otrzymać z ZUS w sumie ponad 6000 zł. To fragment rozmowy z pracownikiem oddziału ZUS w Nowym Sączu:

 

Pracownik ZUS: Dalej się nic nie dzieje w sprawie, rozmawiałam z koleżanką, która to też nadzoruje.

 

Pan Piotr: Szef złożył mój wniosek.

 

Pracownik ZUS: Ale nie widać go.

 

Pan Piotr: No pięknie. Nie można tak ludzi traktować.

 

Pracownik ZUS: Ja pana rozumiem, ale niech pan też mnie zrozumie. Tam jest chyba 30 czy 40 takich spraw, które są zgłoszone na nasz system komputerowy i oni coś z tym próbują zrobić. Robimy, co możliwe, jeżeli mamy jakieś tam problemy, nie tylko pan jest jeden. Jest tam chyba kilkadziesiąt osób, którym system nie pozwolił wypłacić.

 

Pomogli sąsiedzi

 

Pan Piotr znalazł się niczym w pułapce. Pracy nie było, pensji nie otrzymywał, a postojowe z ZUS-u też nie przychodziło. Zaczął popadać w długi. Nieoczekiwanie z pomocą przyszli mu sąsiedzi, których znał tylko z widzenia. Prowadzą oni małą pizzernię.

 

- Mieszkał obok nas, a później się wyprowadził, ponieważ nie miał na czynsz. W kwietniu spotykaliśmy się jako dawni sąsiedzi, poczęstowaliśmy go obiadem. Minę miał niewesołą, że tak powiem, to widać po prostu. Większość ludzi w kwietniu miała takie miny. Piotrek nie jest też jedyny. Znam więcej osób, które nie mają odwagi wystąpić przed kamerą i opowiedzieć o swojej sytuacji - przyznaje dziennikarzom "Interwencji" Paulina Siedlarz, sąsiadka, która pomogła panu Piotrowi.

 

ZOBACZ: Firma pożyczkowa żąda pieniędzy. Dług nie jest jego

 

- Wiemy, że został bez grosza. Myślę że jak będzie na stare lata spisywał dzienniki swojego życia, to ten okres opisze jako niewesoły. Wrak człowieka trochę, aż przykro na to patrzeć. To jest nasz ziomal, trzeba pomóc, nasz sąsiad. Wiemy, że to energia, która kiedyś wróci do nas w jakieś formie, tu nie ma żadnej wątpliwości, to jest dobra inwestycja - dodaje inny sąsiad Paweł Ochel.

 

Wideo: Mimo pandemii, nie dostał postojowego z ZUS

  

W podobnej sytuacji jest więcej osób

 

W podobnej sytuacji jest jeszcze kilku pracowników hotelu w Zakopanem. Między innymi pani Maria.

 

- Pracuję na stanowisku pokojowa. Zgłosił mnie pracodawca do tego zasiłku postojowego za jeden miesiąc, wniosek był zgłoszony w kwietniu. Chodziło o 2080 zł. Dla mnie to dużo, bo mam jeszcze dwoje dzieci na utrzymaniu. W tej chwili pożyczam pieniądze: na rachunki, na takie bieżące podstawowe potrzeby, m.in. na jedzenie muszę pożyczać, bo nie mam pieniędzy - przyznaje w rozmowie z "Interwencją" pani Maria.

 

ZOBACZ: Ciąża przebiegała idealnie. Wszystko zmieniło się w kilka godzin

 

Inny pracownik hotelu, Grzegorz Mikrut  postojowe otrzymał za kwiecień, ale za marzec, maj i czerwiec już nie.

 

Dziennikarze "Interwencji" skierowali do ZUS pytanie w sprawie pana Piotra i pana Grzegorza. Chcieli się dowiedzieć, na czym polegał błąd w systemie, który od trzech miesięcy opóźniał wypłaty. Zakład szybko wyjaśnił problem.

 

"Wnioski zablokowały się automatycznie w systemie"

 

- Wniosek wpłynął do nas pod koniec kwietnia, następnie na początku maja pan Piotr złożył kolejny wniosek. Okazało się, że wnioski się zdublowały, zablokowały się automatycznie w systemie. Za to serdecznie mogę przeprosić, ta sytuacja nie powinna się wydarzyć. Świadczenie postojowe już wpłynęło na jego konto. Mam nadzieję, że kolejne wpłynie bardzo szybko - informuje Paweł Szkalej z Zakład Ubezpieczeń Społecznych w Kielcach.

 

ZOBACZ: Rekordowe rachunki za obiad nad morzem. Para zapłaciła 250 zł za dwie ryby

 

Zapewnił, że to "był to pierwszy taki przypadek w oddziale ZUS w Nowym Sączu".

 

Reporterka "Interwencji" otrzymała podziękowania od spółki zarządzającej hotelem za pomoc w rozwiązaniu problemu jej pracowników.

 

"Działając w imieniu i na rzecz Geovita SA. składam na pani ręce podziękowania za podjęcie inicjatywy wsparcia dla starań pracodawcy. Zainteresowanie sprawą ze strony Pani oraz Zespołu »Interwencji« spowodowało, że w dniu dzisiejszym Spółka powzięła informację o zakończeniu przedłużającego się procesu i wypłaty świadczeń dla zleceniobiorców" - napisano. 

dk/"Interwencja"
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie