Bosak: życzę Trzaskowskiemu, żeby został polskim patriotą, może nawet narodowcem

Polska
Bosak: życzę Trzaskowskiemu, żeby został polskim patriotą, może nawet narodowcem
PAP/Rafał Guz
Krzysztof Bosak w programie "Gość Wydarzeń"

- Tak jak Tusk straszył PiS-em, tak prezydent Andrzej Duda straszy niemieckimi mediami - powiedział Krzysztof Bosak w "Gościu Wydarzeń", odnosząc się do słów prezydenta, który mówił w piątek, że "Niemcy chcą wybierać w Polsce prezydenta". Polityk Konfederacji powiedział też, że nie do "końca wierzy w nawrócenie" Rafała Trzaskowskiego.

Bogdan Rymanowski, nawiązując do słów prezydenta Dudy dotyczących okładki dzisiejszego "Faktu", zapytał swojego rozmówcę, czy jego zdaniem "Niemcy chcą w Polsce wybrać prezydenta". - To jest dalszy ciąg polityki straszenia. Tak jak Tusk straszył PiS-em, tak prezydent Andrzej Duda straszy niemieckimi mediami - powiedział Bosak. - Redakcja opublikowała materiały, które są prawdziwe, to o co mieć tu pretensje? - dodał. 

 

W piątek w "Fakcie" opisano sprawę ułaskawienia przez prezydenta mężczyzny skazanego za przestępstwo seksualne na małoletniej osobie. Akt łaski dotyczył skrócenia zakazu zbliżania do osób pokrzywdzonych. "Fakt" napisał, że prezydent "pomógł bestii, która seksualnie znęcała się nad własnym dzieckiem".

 

"Trzymał córkę, bił po twarzy i wkładał rękę w krocze. Panie prezydencie, jak Pan mógł ułaskawić kogoś takiego?" - pyta na pierwszej stronie gazeta.

 

ZOBACZ: Duda: Niemcy chcą wybierać w Polsce prezydenta

 

- Każdy, kto bierze tabloidy do ręki wie, że to są gazety polegające na szukaniu sensacji, na wyostrzaniu informacji - powiedział Bosak. Dopytywany, czy usprawiedliwia okładkę "Faktu" odparł: "nie, ja jej nawet dokładnie nie czytałem". 

 

Pytany o decyzję prezydenta o ułaskawienie pedofila odparł, że "w ogóle tej sprawy nie komentuje". - Uważam, że to temat zastępczy, o którym większość opinii publicznej, która nie miała akt w rękach, nie ma żadnej wiedzy. I każdy teraz będzie mądry. Celowo tego tematu nie komentuję, bo powinniśmy się odnosić do planów polityki zagranicznej, obronnej, gospodarczej, a nie jakiejś konkretnej decyzji, której kulisów nikt nie zna - dodał. 

 

"Nie do końca w to nawrócenie wierzę"

 

Gość Bogdana Rymanowskiego dopytywany, czy czuje radość z wyniku, który osiągnął w pierwszej turze wyborów odparł: "czuję radość i satysfakcję". - Szczególnie, kiedy słyszę, że kampania wyborcza, którą wspólnie z przyjaciółmi prowadziliśmy przez ponad pół roku, została oceniona jako profesjonalna i dobra, a była wielokrotnie tańsza niż kampanie prowadzone przez PiS czy przez Platformę - powiedział Bosak. Jak dodał, na kampanię wydał niecałe 2 mln złotych.

 

Bosak odniósł się również do deklaracji Rafała Trzaskowskiego w mediach, że chętnie by poszedł na Marsz Niepodległości, jeśli nie będzie on wykorzystany politycznie.

 

- Powinienem powiedzieć, że się cieszę z nawrócenia, ale prawda jest taka, że nie do końca w to nawrócenie wierzę - powiedział polityk Konfederacji. - Pamiętam, kiedy Rafał Trzaskowski był już prezydentem Warszawy i zakazywał, zdaje się, że Marszu Powstania Warszawskiego, w którym szedłem - dodał. 

 

- Pamiętam też jego postawę, kiedy były Marsze Niepodległości i jego poprzedniczki pani Hanny Gronkiewicz-Waltz, która nadużyła przepisów, bo później przegrała w sądzie, i rozwiązywała Marsz Niepodległości czy zakazywała go w roku 2018 lub 2019 - mówił Bosak.

 

Jak podkreślił, są to sytuacje, które trudno zapomnieć.

 

ZOBACZ: Bielan dziękował za poparcie Dudy. Bosak: to jest kłamstwo

 

- Wydaje mi się, że to, co w tej chwili się dzieje, to jest festiwal hipokryzji z obu tron - i ze strony Rafała Trzaskowskiego i prezydenta Andrzeja Dudy, którzy w tej chwili odkrywają pilne pokrewieństwo z naszymi wyborcami - powiedział Bosak. 

 

- Życzę Rafałowi Trzaskowskiemu, żeby został konserwatystą, wolnościowcem, polskim patriotą, może nawet narodowcem, natomiast prawdopodobieństwo tej przemiany oceniam jako bardzo niewielkie - mówił Bosak. 

 

WIDEO: Krzysztof Bosak w "Gościu Wydarzeń"

  

Pytany, czy Trzaskowski nie jest polskim patriotą, odpowiedział, że patriotyzm można postrzegać bardzo różnie. - Dla mnie ktoś, kto jeździ na skargę za granicę na to, co się dzieje w naszym państwie, to dla mnie osobiście to jest sprzeczne z patriotyzmem - podkreślał.  - Ja nawet, kiedy byłem niezadowolony z rządów Platformy Obywatelskiej, to szedłem na protesty przed gmachem rządowe, a nie jeździłem do Brukseli czy do ONZ - dodał.

 

- Uważam, że taki elementarny zakres lojalności wobec swojego państwa i swojego narodu powinniśmy mieć i to oznacza, że polskich sporów nie wynosimy za granicę. Przypomnijmy, że i PiS i Platforma to robili. PiS robił specjalne konferencje w Parlamencie Europejskim ws. katastrofy smoleńskiej i zaniedbań władzy. Platforma robiła specjalne posiedzenia w Parlamencie Europejskim w celu informowania międzynarodowej opinii publicznej o zmianach w sądownictwie. I ci, i ci skarżą się na demokrację, kiedy nie rządzą - mówił Bosak.

 

Na kogo zagłosuje Bosak?

 

- Postanowiliśmy, że nie poprzemy żadnego z tych dwóch kandydatów, z prostych powodów. Żaden z nich przed pierwszą turą nie zabiegał o jakiekolwiek partnerskie podejście do naszego środowiska - mówił polityk Konfederacji.

 

Jednocześnie zadeklarował, że w niedzielę 12 lipca odda ważny głos i będzie wybierał "mniejsze zło". Dodał, że do wyborców zaapelował, by "głosowali zgodnie ze swoim rozumem i sumieniem".

 

Dotychczasowe odcinki programu można obejrzeć tutaj.

pgo/luq/ Polsat News, polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie