Napadli na bank z ciupagą i zabawkowym pistoletem. Dali się przegonić krzesłem

Polska
Napadli na bank z ciupagą i zabawkowym pistoletem. Dali się przegonić krzesłem
Polsat News
Jak widać na nagraniu z monitoringu, napastników przegonił pracownik banku - przy pomocy krzesła

Nie był to napad stulecia, ale na pewno zapisze się w policyjnych kronikach. Złodzieje z ciupagą i pistoletem-zabawką wtargnęli do banku w Częstochowie. Chcieli sterroryzować pracownika i zabrać pieniądze, ale... oberwali krzesłem. Dość zaskakujące wydają się w tym kontekście ustalenia śledczych, według których uchwyceni rabusie mają już za sobą kilka sukcesów w tym fachu.

Do napadu doszło w sobotę w ubiegłym tygodniu przy Alei Wyzwolenia w Częstochowie. Dwóch zamaskowanych sprawców - jeden z ciupagą w ręku, drugi z zabawkowym pistoletem - próbowało sterroryzować pracowników jednego z banków w Częstochowie. Nieskutecznie - bo jak widać na nagraniu, jeden z pracowników przegonił ich przy pomocy krzesła.


W efekcie dwaj rabusie rzucili się do ucieczki. W samochodzie czekał na nich wspólnik. Ucieczka była jednak na tyle nieudolna, że mężczyźni wpadli wprost w ręce policjantów.

 

- Całą sytuację zaobserwowali policjanci z wydziału kryminalnego KMP w Częstochowie, którzy w tym czasie pełnili służbę w pobliżu. Podjęli natychmiastowe i zdecydowane działania, dzięki czemu zatrzymali sprawców - mówiła w rozmowie z Polsat News asp. szt. Marta Kaczyńska z częstochowskiej policji.

 

W przeszłości rabusie byli bardziej skuteczni

 

Członkowie częstochowskiego "gangu Olsena" usłyszeli zarzuty i trafili do aresztu na 3 miesiące; wszystkim trzem sprawcom grozi do 12 lat więzienia, choć w trakcie przesłuchania tylko jeden z nich przyznał się do popełnienia przestępstwa. Jak się okazało, dwóch napastników ma już na swoim koncie dwa podobne napady. Zatrzymano też trzy inne osoby, które 5 lat temu miały okradać bankomaty.

 

- Te nerwy są tak duże, że po prostu często tego bandytę przerastają - mówił były policjant Dariusz Nowak w rozmowie z reporterką Polsat News Anną Wachowską.

 

Wideo: Materiał reporterki Polsat News Anny Wachowskiej

  

Prędzej czy później nawet najbardziej przebiegli bandyci trafiają tam, gdzie ich miejsce, czyli za kratki. Tak było też w przypadku mężczyzny, który napadał na banki i odwracał uwagę świadków charakterystycznym obuwiem.

 

- Robił to przez dłuższy czas, to była cała seria. Po każdym napadzie było mnóstwo świadków. Natomiast każdy z nich opowiadał, że bandyta miał jakieś jaskrawe buty, ale nie pamiętał twarzy, nie pamiętał ubioru. Zapamiętali tylko te jaskrawe buty i chyba dzięki tym właśnie kolorowym butom udało mu się dosyć długo uchodzić pościgowi - wskazał Nowak.

 

Pomysłowego gangstera najpewniej zgubiła rutyna. W przeciwieństwie do gangsterów z Częstochowy, którzy wpadli - co widać na nagraniu z bankowego monitoringu - przez jej brak.

bia/luq/ Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie