Pekin narzuca nowe prawo. Protesty w Hongkongu

Świat
Pekin narzuca nowe prawo. Protesty w Hongkongu
PAP/EPA/MIGUEL CANDELA
Zatrzymano ponad 180 osób, w tym trzech mężczyzn i cztery kobiety podejrzewane o złamanie nowych przepisów

Tysiące Hongkończyków protestują w środę przeciwko nowemu prawu o bezpieczeństwie państwowym. Policja użyła gazu łzawiącego, gumowych kul i armatki wodnej. Zatrzymano ponad 300 osób, w tym dziewięć na mocy nowych przepisów – podają lokalne media.

Do godz. 20 czasu miejscowego (godz. 14 w Polsce) zatrzymano ponad 300 osób, w większości za udział w nielegalnym lub nieautoryzowanym zgromadzeniu – ogłosiła policja. Wśród nich była 15-letnia dziewczyna, która machała flagą z hasłem niepodległościowym.

 

W środę przypada 23. rocznica przekazania byłej brytyjskiej kolonii pod władzę komunistycznej ChRL.

 

Ugodzony ostrym narzędziem

 

Największe demonstracje odbywają się w okolicy Causeway Bay na wyspie Hongkong, gdzie protestujący zablokowali ruch na ulicach. Policja usiłowała rozgonić manifestacje przy użyciu gazu łzawiącego, armatki wodnej, gumowych kul, amunicji pieprzowej i gazu pieprzowego.

 

WIDEO: Protesty w Hongkongu. Materiał programu "Dzień na świecie"

  

Jeden z policjantów został ugodzony ostrym narzędziem w ramię, gdy próbował dokonać zatrzymania; osoby zgromadzone w okolicy nie pospieszyły mu z pomocą, a sprawcy zbiegli – poinformowała policja na Twitterze.

 

ZOBACZ: Chiński wyścig o idealnego jedynaka, czyli uciekające dzieciństwo

 

Na nagraniach publikowanych w mediach społecznościowych widać policjantów strzelających z armatki wodnej do dziennikarzy w żółtych kamizelkach odblaskowych, oznaczających prasę. Pojawiły się również opisy używania wobec dziennikarzy gazu pieprzowego.

 

 

 

"Wyzwolić Hongkong, rewolucja naszych czasów"

 

"Zatrzymano mężczyznę z flagą wzywającą do niepodległości Hongkongu" – napisała policja na Twitterze. Na zdjęciach dołączonych do wpisu widać mężczyznę w koszulce z hasłem "wyzwolić Hongkong, rewolucja naszych czasów", używanym przez prodemokratycznych demonstrantów w czasie wielomiesięcznych antyrządowych protestów. Obok niego na chodniku leży flaga ze słowami "niepodległość Hongkongu".

 

ZOBACZ: 19-latek rozdawał antyrządowe ulotki w Hongkongu. Został zraniony nożem w szyję i brzuch

 

We wpisie podano, że mężczyzna został zatrzymany w okolicy Causeway Bay na wyspie Hongkong za trzymanie flagi nawołującej do niepodległości Hongkongu, co narusza prawo o bezpieczeństwie państwowym. 

 

Kres wolności i praworządności

 

Nowe przepisy, wprowadzone w życie we wtorek wieczorem, przewidują karę nawet dożywotniego więzienia za przestępstwa związane z działalnością wywrotową, separatystyczną, terrorystyczną i zmowy z zagranicznymi siłami w celu podważenia bezpieczeństwa państwa.

 

Władze Chin twierdzą, że prawo pomoże odbudować w Hongkongu stabilność po wielomiesięcznych prodemokratycznych protestach, które regularnie przeradzały się w starcia z policją. Wicedyrektor chińskiego biura ds. Hongkongu i Makau Zhang Xiaoming określił te przepisy jako "prezent urodzinowy" z okazji 23. rocznicy przyłączenia Hongkongu do Chin. Lojalna wobec Pekinu szefowa administracji Hongkongu Carrie Lam oceniła w środę, że nowe prawo jest konieczne, by przywrócić stabilność w regionie. - Teraz, gdy już je mamy, będziemy je z determinacją egzekwować. Wierzę, że Hongkong przywróci wkrótce dobrą koniunkturę - powiedziała na konferencji prasowej.

 

ZOBACZ: Pizza jedzona pałeczkami, czyli wielkie wpadki znanych marek

 

Według opozycji nowe przepisy oznaczają jednak kres wolności i praworządności, które odróżniały Hongkong od Chin kontynentalnych i uznawane są za kluczowe dla jego pozycji jako międzynarodowego centrum finansowego. Narzucenie tego prawa Hongkongowi spotkało się z szeroką krytyką na świecie. 

ms/ PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie