Zwłoki noworodka w studni. Wiadomo, kto był jego matką
Badania DNA potwierdziły, że noworodek znaleziony w studni w jednym z gospodarstw w gminie Sanniki to dziecko zmarłej tam wcześniej 25-letniej Tatiany B., obywatelki Ukrainy. Z ustaleń śledczych wynika, że noworodek urodził się martwy, a jego matka zmarła w wyniku krwotoku podczas porodu.
Zwłoki noworodka płci żeńskiej znaleziono w studni na terenie gospodarstwa rolnego w gminie Sanniki 5 maja; wcześniej, 25 kwietnia, w tym samym gospodarstwie zmarła 25-letnia Tatiana B., która jak się okazało była w ciąży, jednak sekcja zwłok wykazała brak płodu.
Urodził się martwy
- Z poczynionych ustaleń wynika, że noworodek jest dzieckiem Tatiany B. Potwierdziły to badania DNA - powiedział w środę prokurator Damian Zimniak z Prokuratury Rejonowej w Gostyninie, która w sprawie śmierci obywatelki Ukrainy i zwłok noworodka znalezionych w studni prowadzi jedno postępowanie.
ZOBACZ: Zwłoki dziecka w studni. Były w stanie rozkładu
- Na obecnym etapie śledztwo toczy się nadal w sprawie. Nikomu nie przedstawiono zarzutów – zaznaczył prokurator Zimniak. Dodał, że z opinii patomorfologicznej wynika, że noworodek urodził się martwy. - W tym zakresie możemy więc wykluczyć wersję o dzieciobójstwie – przyznał. Podkreślił, iż jednocześnie nie stwierdzono obrażeń, które mogłyby wskazywać, że do śmierci noworodka przyczyniły się osoby trzecie.
- Ponadto, z kolejnej opinii patomorfologa wynika, iż bezpośrednią przyczyną śmierci Tatiany B. były obrażenia, jakich doznała ona w trakcie nagłego porodu. Doszło wtedy do wewnątrzmacicznego krwawienia, a brak pomocy lekarskiej skutkował zgonem kobiety – wyjaśnił prokurator Zimniak. Zaznaczył, iż w ramach ustaleń - dotyczących okoliczności śmierci obywatelki Ukrainy - badaniom DNA poddane zostaną próbki krwi zabezpieczone w miejscu, gdzie najprawdopodobniej nastąpił poród.
Matka dziecka zmarła
Jak informowała wcześniej gostynińska Prokuratura Rejonowa, właścicielka gospodarstwa rolnego na terenie gminy Sanniki, która wynajmuje do pracy obywateli Ukrainy, została poinformowana 25 kwietnia przez jednego z pracowników, iż zatrudniona tam Tatiana B. potrzebuje pomocy lekarskiej. Lekarz, który przybył na miejsce w ekipie karetki pogotowia ratunkowego stwierdził zgon kobiety. Nie wykluczył wówczas, że przyczyną śmierci mogło być obfite krwawienie z dróg rodnych. W związku z tym na miejsce wezwano policję i prokuratora.
ZOBACZ: Zakrwawiona kobieta, mężczyzna w studni. Makabryczne odkrycie w Małopolsce
Przeprowadzona następnie sekcja zwłok wykazała, że zmarła Tatiana B. była wcześniej w ciąży. Nie stwierdzono jednak płodu i łożyska. Z uwagi na te ustalenia dwukrotnie dokonano oględzin gospodarstwa, gdzie doszło do zgonu kobiety, jednak poszukiwania te nie przyniosły rezultatu. Zwłoki noworodka odkryto tam dopiero 5 maja, gdy właścicielka gospodarstwa powiadomiła, iż jeden z pracowników poinformował ją, że w studni "pływają najprawdopodobniej zwłoki dziecka". Na miejsce ponownie przybył prokurator oraz ekipa dochodzeniowa policji. Ze studni wydobyto zwłoki noworodka.
Wcześniej, tuż po śmierci Tatiany B., zatrzymana została jej matka oraz koleżanka matki, obie obywatelki Ukrainy - kobiety pracowały na terenie tego samego gospodarstwa i wspólnie mieszkały. Po przesłuchaniu zostały zwolnione. Po przeprowadzonej sekcji zwłok Tatiany B. i noworodka znalezionego w studni, prowadząca w tej sprawie śledztwo gostynińska Prokuratura Rejonowa czekała na kompleksowe opinie biegłych, w tym obejmujące badania DNA i dotyczące bezpośredniej przyczyny zgonów.
Czytaj więcej