Wybuch w fabryce cegieł na Dolnym Śląsku. Prokuratura wszczęła śledztwo
Po wybuchu pyłu węglowego w piecu do wypalania gliny w Jaroszowie na Dolnym Śląsku poszkodowanych jest 10 osób; pięć z nich przebywa w szpitalu. We wtorek prokuratura wszczęła śledztwo pod kątem sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób.
Prokurator Rejonowy w Świdnicy Marek Rusin poinformował we wtorek, że śledztwo zostało wszczęte, by ustalić, czy do wybuchu pyłu węglowego w piecu, w którym wypalano glinę, doszło na skutek błędu ludzkiego.
- Po zebraniu wszystkich dowodów, dokumentacji technicznej i wyjaśnień świadków powołamy biegłego, który oceni, czy do takiego błędu ludzkiego doszło. Czy wybuch był spowodowany czynem zawinionym przez kogoś, czy był to nieszczęśliwy wypadek - powiedział prokurator.
10 osób poszkodowanych
Wyjaśnił, że po wybuchu w poniedziałek przeprowadzone zostały oględziny miejsca zdarzenia m.in. z udziałem biegłych z dziedziny pożarnictwa i inspektora Państwowej Inspekcji Pracy, zabezpieczono też dokumentację techniczną.
ZOBACZ: Wybuch gazu na Lubelszczyźnie. Trwa wyburzanie budynku
- Wiadomo, że w piecu odbywał się proces technologiczny wypalania. Gdy dochodzi do zbrylowania gliny, trzeba ją rozdrobnić i podczas takiego rozdrabniania doszło do wybuchu pyłu węglowego w tym piecu. Na podstawie zgromadzonych materiałów i wobec poważnych obrażeń poszkodowanych wszczęte zostało śledztwo w kierunku sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób - wyjaśnił prokurator.
Przekazał, że z 10 poszkodowanych osób pięć trafiło do specjalistycznego szpitala w Siemianowicach Śląskich, w którym leczy się oparzenia. Dwie z hospitalizowanych osób są w stanie ciężkim, a trzy w poważnym.