Hałas spłoszył konie z Morskiego Oka. Jeden "przeleciał przez bariery i leżał do góry nogami"

Polska
Hałas spłoszył konie z Morskiego Oka. Jeden "przeleciał przez bariery i leżał do góry nogami"
Policja w Zakopanem
Na miejscu wypadku pracowały służby ratunkowe. Rannego konia trzeba będzie uśpić

Przelot śmigłowca TOPR nad trasą do Morskiego Oka spłoszył konie, które ciągnęły wóz. Jeden z nich przeskoczył przez bariery odgradzające drogę i doznał ciężkich obrażeń. Najprawdopodobniej nie uda się go uratować. Zaprzęgiem jechał jedynie woźnica, który został ranny i trafił do szpitala. Drugi z koni zaczął biegać po okolicy.

Konnym zaprzęgiem, który zazwyczaj wozi turystów nad Morskie Oko, w czwartkowe popołudnie jechał tylko woźnica. Gdy wóz zjeżdżał z górki w pobliżu Polany Włosienica, nad drogą przeleciał śmigłowiec Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

 

Hałas, jaki wydawała maszyna, spłoszył dwa konie ciągnące wóz. Jeden z nich rozpędził się na tyle, że "przeleciał" przez bariery odgradzające drogę od stromego spadku i "leżał nogami do góry". "Zwierzę doznało ciężkich obrażeń" - przekazała zakopiańska policja na Facebooku.

 

ZOBACZ: Zakopane nie do poznania. Koronawirus zmienił wszystko

 

"Ustaliliśmy, że już nie uda się go uratować" - dodali funkcjonariusze.

 

 

Woźnica do końca nie zszedł z furmanki

 

Towarzyszący mu drugi koń również wpadł w panikę i - jak poinformowali funkcjonariusze - zaczął "biegać po okolicy". Po pewnym czasie udało się go złapać.

 

ZOBACZ: Drożej w Tatrach. Wiemy, od kiedy podwyżka cen biletów wstępu do parku narodowego

 

Ranny jest również woźnica, który do końca pozostał na wozie i próbował ratować konie. Mężczyzna trafił do szpitala w Zakopanem.

 

Na miejscu zdarzenia pojawili się policjanci oraz służby ratunkowe. "Ustalamy okoliczności wypadku" - stwierdzili funkcjonariusze.

 

Konie potrafią spłoszyć także turyści

 

To nie pierwszy raz, kiedy konie prowadzące furmanki nad Morskie Oko zostały spłoszone. Dwa lata temu zwierzęta spanikowały, gdy na ciągniętym przez nich wozie nagle pojawili się turyści.

 

ZOBACZ: Wypadek na drodze do Morskiego Oka. Spłoszone konie i dwoje rannych turystów

 

Zaprzęg uderzył w drewnianą budkę, w której sprzedawano bilety do Tatrzańskiego Parku Narodowego. Z wozu wypadł wówczas jeden z pasażerów, który doznał urazu barku; razem z drugą turystką został przewieziony do szpitala.

wka/grz/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie