4 zł dodatku za walkę z koronawirusem? Szpital wyjaśnia

Polska
4 zł dodatku za walkę z koronawirusem? Szpital wyjaśnia
Google Street View
"Przelew ten nie ma nic wspólnego z gratyfikacją osób, które w Szpitalu Babińskiego w Krakowie dobrowolnie zdecydowały się na opiekę nad pacjentami zakażonymi koronawirusem".

Media społecznościowe obiegł skan przelewu, z którego wynika, że krakowski szpital wypłacił pielęgniarce dodatek za opiekę nad osobami zakażonymi koronawirusem. Miał on wynosić nieco ponad 4 zł. Szpital poinformował, że osoba, która opublikowała zdjęcie tego wyciągu została stosownie ukarana. Wyjaśniono też, skąd się ta kwota wzięła.

Skan przelewu dla jednego z pracowników Szpital Klinicznego im. dr. Józefa Babińskiego w Krakowie opiewał na kwotę 4,25 zł. Został opisany jako wynagrodzenie za udział w opiece nad pacjentami zakażonymi wirusem CoVID-19. To wywołało dyskusję nad kondycją służby zdrowia i niskich wynagrodzeń jej pracowników.

 

ZOBACZ: Nie żyje kolejna pielęgniarka zakażona koronawirusem

 

"Opis ten nie jest prawdziwy i traktujemy go jako fake-news. Przelew ten nie ma nic wspólnego z gratyfikacją osób, które w Szpitalu Babińskiego w Krakowie dobrowolnie zdecydowały się na opiekę nad pacjentami zakażonymi koronawirusem. Ich gratyfikacja – chociaż nie powinniśmy jej ujawniać – wyniosła 4000 zł netto na osobę dodatkowo, niezależnie od wynagrodzenia za pracę w objętym zakażeniem oddziale" - wyjaśnił szpital. 

 

Skąd kwota 4,25 zł?

 

Placówka potwierdziła także zlecenie przelewu na kwotę 4,25 zł, ale wyjaśniła skąd wzięła się wysokość tego dodatku. Okazuje się, że to uzupełnienie kwot przekazanych wcześniej z tytułu dodatku dla pielęgniarek i położnych, które zostały wynegocjowane z Ministerstwem Zdrowia r.

 

NFZ przekazuje obecnie 2165,32 zł na każdy pielęgniarski etat, a szpital rozdysponowuje go pomiędzy pielęgniarki i pielęgniarzy biorąc pod uwagę realny wymiar czasu pracy w danym miesiącu.

 

ZOBACZ: "Nie są pomocą lekarza, niższym szczeblem". Międzynarodowy Dzień Pielęgniarek

 

"Na mocy porozumienia ze Związkiem Zawodowym Pielęgniarek, kwota niewypłacona w ramach wynagrodzenia, a wynikająca z naliczenia pochodnych od wynagrodzenia, które wzrasta z tytułu tego dodatku, jest dzielona przez liczbę pielęgniarek pracujących w Szpitalu i im przekazywana. Jest ona w takiej nietypowej wysokości, bowiem Szpital musi rozliczyć całą kwotę przekazywaną przez NFZ na te dodatki co do grosza" - wyjaśniono. 

 

Ukarany pracownik szpitala

 

Szpital podkreślił, że stanowczo sprzeciwia się wszelkim interpretacjom wiążącym wysokość kwoty po podziale "resztówki" z gratyfikacjami związanymi z pracą z pacjentami zakażonymi koronawirusem.

 

"Osoba, która opublikowała zdjęcie tego wyciągu została stosownie ukarana za wykreowanie tego fake-newsa i nadwyrężenie dobrego imienia Szpitala, który każdego dnia buduje swój wizerunek i w ciągu ostatnich lat przeszedł trudną drogę od placówki zagrożonej likwidacją do szpitala cieszącego się opinią jednej z najlepszych tego typu instytucji" - dodano. 

msl/luq/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie