Lewica składa wnioski do komisji etyki i PE. Chodzi o słowa Czarnka, Żalka i Brudzińskiego

Polska
Lewica składa wnioski do komisji etyki i PE. Chodzi o słowa Czarnka, Żalka i Brudzińskiego
Polsat News
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, Anna-Maria Żukowska, Magdalena Biejat

Lewica złożyła wnioski do sejmowej komisji etyki i do Parlamentu Europejskiego na posłów PiS Przemysława Czarnka i Jacka Żalka oraz europosła Joachima Brudzińskiego za kontrowersyjne słowa o osobach LGBT.

Rzeczniczka Lewicy Anna-Maria Żukowska podczas poniedziałkowej konferencji prasowej zwracała uwagę, że poseł Czarnek wraz z nią zasiada w komisji sprawiedliwości i - jak podkreślała - praw człowieka, gdzie jest ponadto w prezydium. - Ta komisja powinna świecić przykładem, jej prezydium powinno świecić przykładem w zakresie czym są prawa człowieka i czym jest przestrzeganie prawa - stwierdziła.

 

"Homofobiczne i obrzydliwe" słowa

 

- Pan poseł Czarnek, który jest doktorem prawa, nie przestrzega przepisów, nie przestrzega konstytucji, która mówi, że wszyscy są równi - stwierdziła. - To co zrobił pan poseł Czarnek w programie w telewizji publicznej jest po prostu skandalem. Nie zamierzam cytować tych słów, bo są po prostu obrzydliwe, homofobiczne i obrzydliwe. W polskim parlamencie nie powinno być miejsca dla osób, które kwestionują podstawowe prawa człowieka - prawo do równości - podkreśliła Żukowska.

 

Rzeczniczka Lewicy mówiła, że wniosek wynika z tego, że należy położyć kres homofobii. - Która się pleni w życiu publicznym i która niszczy życie w realny sposób dlatego, że najczęściej młode osoby nie wytrzymują tej presji, nie wytrzymują tego, co słyszą na swój temat i targają się na swoje życie. Niestety, ale przez takie słowa poseł Czarnek może mieć czyjąś krew na rękach i czyjeś życie na sumieniu - stwierdziła.

 

Symbole "hańby, nienawiści i szczucia"

 

Wiceszefowa klubu Lewicy Magdalena Biejat poinformowała, że złożony zostanie wniosek do przewodniczącego Parlamentu Europejskiego na europosła PiS Joachima Brudzińskiego za jego wpis w mediach społecznościowych oraz do komisji etyki na posła PiS Jacka Żalka, który o słowa Brudzińskiego był pytany i którego odpowiedź wzbudziła kontrowersje.

 

- To jest skandal, to się nie może wydarzać. Musimy sobie uświadomić i czas najwyższy, żeby posłowie i europosłowie sobie to uświadomili, że słowa mają znaczenie, że słowa potrafią zabijać. Od słów do przestępstw z nienawiści, do przemocy jest tylko jeden krok - musimy głośno o tym mówić - powiedziała Biejat.

 

ZOBACZ: Czarnek: prawem człowieka jest spacer ojca z dzieckiem po ulicy, a nie bieganie z nagimi genitaliami

 

- Te słowa nie są obojętne i uprawianie gier politycznych na czyimś nieszczęściu, szczucie na część Polaków, na dwa miliony Polaków, którzy żyją z nami, mają swoje rodziny, wychowują dzieci, jest nie tylko nieodpowiedzialne, ale jest zbrodnią - dodała.

 

W ocenie posłanki Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, "poseł Żalek, poseł Czarnek, europoseł Brudziński - to są nazwiska, które zapiszą się w historii polskiego parlamentaryzmu, europarlamentaryzmu, jako symbole hańby, nienawiści i szczucia".

 

Wypowiedzi polityków

 

Poseł Przemysław Czarnek powiedział w sobotę w TVP Info: "Brońmy rodziny przed tego rodzaju zepsuciem, deprawacją, absolutnie niemoralnym postępowaniem, brońmy nas przed ideologią LGBT i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka, czy o jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy z tą dyskusją".

 

Jak napisał w niedzielę: "W odpowiedzi na dzisiejszą nagonkę i manipulowanie moją wypowiedzią podkreślam po raz kolejny za Konstytucją RP: Wszyscy bez wyjątku są równi wobec prawa i w godności". "Nie zmienia to faktu, że nie może być najmniejszej zgody i akceptacji dla zachowań demoralizujących, deprawujących na ulicach miast, takich jak na prezentowanym zdjęciu z LA, do którego odnosiłem moją wczorajszą wypowiedź" - dodał.

 

W piątek poseł Porozumienia oraz wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jacek Żalek uczestniczył zdalnie w programie "Fakty po Faktach". W jego trakcie został poproszony o skomentowanie słów szefa sztabu Andrzeja Dudy Joachima Brudzińskiego, który napisał w mediach społecznościowych, że "Polska bez LGBT jest najpiękniejsza".

 

- Pan by się podpisał pod tym? - pytała prowadząca program Katarzyna Kolenda-Zaleska. - Ja rozumiem, że chodzi o ideologię – odparł Żalek. - Nie, jest napisane wyraźnie: "Polska bez LGBT jest najpiękniejsza" – stwierdziła Kolenda-Zaleska. - A co to jest LGBT? – pytał Żalek. Gdy dziennikarka TVN24 odpowiedział, że "są to wszyscy ludzie homoseksualni, ludzie transseksualni", poseł odpadł: "To nie są ludzie. To jest ideologia".

 

- Jak to nie są ludzie? Słucham? Co pan mówi? – pytała Kolenda-Zaleska. - No, to nie są ludzie. To jest ideologia – utrzymywał. - Nie, proszę pana, są jakieś granice, także w tym programie. Ja bardzo panu podziękuję za naszą rozmowę, ponieważ jeśli pan mówi, że osoby LGBT, to nie są ludzie... – oświadczyła dziennikarka TVN24.

 

ZOBACZ: Żalek został zapytany o swoje słowa nt. LGBT. "To była oczywista wypowiedź"

 

W sobotę Żalek zaznaczył, że mówiąc "LGBT to ideologia, nie ludzie", mówił o kontekście wpisu ministra Brudzińskiego, który nie chciał odbierać człowieczeństwa homoseksualistom czy osobom o innych orientacjach seksualnych, lecz jedynie podkreślić, że LGBT jest ideologią.

 

- Prywatne skłonności seksualne nie są przeszkodą do udziału w życiu publicznym, tak jak bycie blondynem czy łysym nie stanowi takiej przeszkody. Ideologia polega na tym, że tak jak w komunizmie klasa robotnicza miała być klasą uprzywilejowaną, tak tutaj mamy mniejszości jako grupę uprzywilejowaną. Ale tak jak klasa robotnicza nie była istotą komunizmu, bo ideologia to nie ludzie, tak tęczowa ideologia ma tyle wspólnego z homoseksualistami, co robotnicy z komunizmem – wyjaśnił.

pgo/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie