Zabójstwo Afroamerykanina. Na policjanta było 18 skarg

Świat
Zabójstwo Afroamerykanina. Na policjanta było 18 skarg
PAP/EPA/CRAIG LASSIG
W Minneapolis płonie komisariat policji

W Minneapolis płonie komisariat policji. W mieście na północy USA trwa trzecia noc rozruchów, które wywołało zabójstwo Afroamerykanina przez białego policjanta. Każdą nocą przybierają one na sile. Jak informuje CNN, na policjanta, który miał spowodować śmierć zatrzymanego mężczyzny, były wcześniej skargi.

Policjant z Minneapolis, który brał udział w zatrzymaniu George'a Floyda, wcześniej jak podaje CNN miał na swoim koncie 18 skarg. Nie jest jednak jasne, czego dotyczyły. Wiadomo, że dwie z nich zostały rozpatrzone i mężczyzna dostał upomnienia.

 

Policja gazem, protestujący kamieniami

 

Wokół komisariatu policja zawczasu ustawiła ogrodzenie. Jednak tłum sforsował je, wtargnął do budynku i podpalił go. Wcześniej z komisariatu ewakuowano wszystkich funkcjonariuszy. Straż pożarna nie ma dostępu do płonącego budynku; drogę blokują demonstranci.

 

W mieście toczy się regularna bitwa między protestującymi a funkcjonariuszami służb bezpieczeństwa. Policja z dachów atakuje tłum gazem łzawiącym. Ci rzucają w funkcjonariuszy kamieniami i butelkami.

 

ZOBACZ: Czarnoskóry mężczyzna zmarł po interwencji policji. W mieście wybuchły zamieszki

 

Do Minneapolis oraz ościennego Saint Paul skierowano 500 żołnierzy Gwardii Narodowej. Po zamieszkach w nocy ze środy na czwartek zaapelował o to burmistrz Minneapolis Jacob Frey.

 

W rozruchach zginęła jedna osoba, splądrowano i spalono co najmniej kilkanaście sklepów.

 

WIDEO: Zamieszki po śmierci Afroamerykanina w Minneapolis

  

Śmierć podczas zatrzymania

 

Zarzewiem protestów stała się sprawa 46-letniego czarnoskórego George'a Floyda, który zmarł w trakcie zatrzymania przez policję. W poniedziałek do internetu trafiło nagranie z incydentu, na którym widać, jak jeden z policjantów brutalnie przyciska mężczyźnie kolanem szyję do ziemi, nie reagując na jego krzyki, że nie może oddychać. Wkrótce mężczyzna zmarł.

 

Policjanci biorący udział w zatrzymaniu zostali zwolnieni ze służby, a FBI wszczęło w ich sprawie dochodzenie. Zabójstwo bulwersuje Amerykanów, a policja musi mierzyć się z zarzutami o rasizm i niewspółmierną przemoc. Protesty rozgorzały w wielu miastach USA.

 

Prezydent Donald Trump uznał na Twitterze, że uczestniczący w zamieszkach "hańbią pamięć George'a Floyda". Prezydent ostrzegł, że na to "nie pozwoli". Trump zapewnił gubernatora Minnesoty Tima Waltza, że wojsko stoi po jego stronie, dodając, że "tam, gdzie zaczyna się plądrowanie, zaczyna się strzelanie".

pgo/ PAP, CNN
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie