Poszukiwania 3,5-letniego Kacperka. Przed przyjazdem policji pomagali sąsiedzi

Polska
Poszukiwania 3,5-letniego Kacperka. Przed przyjazdem policji pomagali sąsiedzi
Polsat News
Czwartą dobę trwają poszukiwania 3,5-letniego Kacperka

Trwa czwarty dzień poszukiwań 3,5-letniego Kacperka, który w poniedziałek wieczorem zaginął w Nowogrodźcu. Służby ponownie sprawdzają koryto rzeki Kwisy oraz teren w pobliżu ogródków działkowych. Okazuje się, że w poniedziałek, jeszcze przed przyjazdem policji, w akcji pomagali sąsiedzi.

Poszukiwania wznowiono około godz. 9.


- Dzisiaj ponownie przeczesujemy teren rzeki, ale też dodatkowo tereny ogródków działkowych i tereny pobliskie - przekazała oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Bolesławcu asp. sztab. Anna Kublik-Rościszewska.


Dodała, że aktualnie w akcji poszukiwawczej uczestniczy 50 policjantów.

 

W poszukiwaniach pomagali sąsiedzi


"Fakt" dotarł do sąsiadów z działek, którzy jeszcze przed przyjazdem policji rozpoczęli poszukiwania chłopca.


- Gdy usłyszeliśmy, że poszukiwane jest dziecko i najprawdopodobniej wpadło do rzeki, wraz z kolegą byliśmy akurat na działce oddalonej ok. 300 metrów od miejsca zaginięcia - mówił pan Tomasz. Mężczyzna usłyszał o tragedii od szwagierki, która spotkała mamę chłopca. - Mój syn chodził z Kacperkiem do przedszkola. - Od razu zaczęliśmy działać - dodał.

 

ZOBACZ: Poszukiwania 3,5-letniego Kacpra. Przypuszczenia prokuratury


Pan Tomasz wraz z kolegą szli wzdłuż koryta rzeki, przeczesując okoliczne zarośla. Dotarli do, oddalonego o 6 km, Zebrzydowa.


- Na nic nie natrafiliśmy, na żaden ślad, żaden przedmiot. Nic nie było zaczepione o zarośla. Wracając, również się rozglądaliśmy, bezskutecznie - podkreślił.

 

WIDEO: Czwarta doba poszukiwań 3,5-latka

  

Zaginął w poniedziałek

 

Poszukiwania 3,5-latka rozpoczęły się w poniedziałek wieczorem, po tym, gdy około godz. 19 wpłynęło zgłoszenie o jego zaginięciu. Wcześniej chłopiec przebywał razem ze swoim ojcem na terenie ogrodów działkowych w Nowogrodźcu, które znajdują się niedaleko rzeki.

 

- Ojciec w trakcie przesłuchania wyjaśniał, że stracił dziecko z oczu. Gdy nie mógł go odnaleźć, zawiadomił policję. Był pod wpływem alkoholu, badanie potwierdziło zawartość 0,7 promila. Mężczyzna został zatrzymany, ponieważ był poszukiwany do odbycia kary za przestępstwa przeciwko mieniu - mówiła we wtorek oficer prasowa bolesławieckiej policji.

 

ZOBACZ: Poszukiwania 3,5-letniego Kacperka. Policja zatrzymała ojca chłopca, był nietrzeźwy

 

Dotychczas służby przeszukały obszar o powierzchni 500 hektarów. Oprócz ogrodów działkowych i koryta rzeki przeszukano m.in. tereny kolejowe. W akcji poszukiwawczej uczestniczyli policjanci, strażacy, nurkowie, żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej. Wykorzystywany był dron, policyjny helikopter, kamery termowizyjne oraz łodzie. Policjanci sprawdzali też teren z psami tropiącymi.

 

Prawdopodobnie wpadł do rzeki

 

Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Bolesławcu. W środę ojciec chłopca usłyszał zarzut narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia.

 

Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze prok. Tomasz Czułowski, przesłuchana została też matka chłopca oraz świadkowie.


- Najbardziej prawdopodobna wersja wydarzeń jest taka, że dziecko, które przebywało razem z ojcem i w towarzystwie jeszcze jednej osoby na terenie ogródka działkowego, nie zostało przez niego upilnowane i być może doszło do wypadku i dziecko wpadło do rzeki. Natomiast okoliczności tej sprawy są nadal weryfikowane - tłumaczył prokurator.

ac/ PAP, fakt.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie