Wypalał trawy, namierzył go dron. "Chciał oczyścić działkę"

Polska
Wypalał trawy, namierzył go dron. "Chciał oczyścić działkę"
KWP Radom
Właściciel pola oświadczył, że w ten sposób "chciał oczyścić działkę"

59-letni mieszkaniec powiatu radomskiego został przyłapany na wypalaniu traw. Namierzył go policyjny dron. Właściciel pola wyjaśniał, że "chciał je tylko oczyścić". Otrzymał mandat. Gdyby podczas pożaru doszło do zagrożenia życia ludzi lub zniszczenia mienia, sąd mógłby wymierzyć mu karę więzienia od roku do lat 10. Ministerstwo środowiska chce zaostrzenia kar za wypalanie traw.

Policjanci z Szydłowca przy wsparciu kontrterrorystów z Radomia przeprowadzili na terenie powiatu szydłowieckiego wspólnie działania skierowane przeciwko podpalaczom. Wykorzystali do akcji m.in. policyjnego drona.

 

ZOBACZ: "Biebrza tykającą bombą. To tak jakby cały Targówek zarzucić żarzącym się węglem"

 

W pewnej chwili funkcjonariusze zauważyli palący się dużych rozmiarów teren porośnięty trzciną i trawą. Kiedy dotarli na miejsce zastali właściciela gruntu, który oświadczył, że w ten sposób "chciał oczyścić działkę". 59-mieszkaniec powiatu radomskiego został ukarany mandatem karnym. Wobec dwóch pozostałych mężczyzn, którzy mu towarzyszyli również zostaną wyciągnięte konsekwencje prawne.

 

Od roku do lat 10 więzienia

 

Wypalanie łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych, trzcinowisk lub szuwarów grozi kara aresztu lub grzywna.

 

Jeśli podczas pożaru suchej roślinności dojdzie do zagrożenia życia ludzi lub mienia, czyn może zostać sklasyfikowany, jako przestępstwo  podlegające karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. 

 

Część osób uważa, że to wypalania traw użyźnia glebę, co jest oczywiście mitem KWP Radom
Część osób uważa, że to wypalania traw użyźnia glebę, co jest oczywiście mitem

 

Wypalanie traw wpływa negatywnie na środowisko naturalne, zagraża roślinom i zwierzętom, niszczy ekosystem, który już nigdy nie będzie taki sam.

 

ZOBACZ: Podpalono drewno przygotowane do sprzedaży. Walka strażaków o uratowanie lasu

 

- Część osób stosujących ten nierozsądny i nielegalny proceder uważa, że to pomoże użyźnić glebę, co jest oczywiście mitem. Najważniejsze jednak, aby wziąć pod uwagę, jak wypalanie pól, lasów czy nieużytków pozostawia ogromne spustoszenie i straty w przyrodzie - zauważyła sierż. szt. Marlena Skórkiewicz. 

 

WIDEO: nagranie z policyjngo drona

 


 

 

"Niemal wszystkie pożary spowodowane są umyślnymi podpaleniami"
 

- Brak opadów deszczu oraz ciepła i słoneczna pogoda sprzyjają powstawaniu pożarów w lasach oraz traw na terenie woj. mazowieckiego. Niestety, niemal wszystkie pożary spowodowane są umyślnymi podpaleniami oraz nieostrożnością ludzi przebywających w pobliżu terenów leśnych oraz na łąkach i nieużytkach rolnych - przypomniał mł. bryg. Karol Kierzkowski, oficer prasowy Mazowieckiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej.

 

Od 1 stycznia 2020 roku powstało już ponad 4400 pożarów traw oraz 1000 pożarów w lasach.

 

Kary będą ostrzejsze?

 

- Ministerstwo środowiska podjęło inicjatywę legislacyjną, zmierzającą do zaostrzenia kar za wypalanie traw - poinformował we wtorek w Goniądzu (Podlaskie) szef tego resortu Michał Woś. M.in. grzywna za takie działanie miałaby być sześć razy wyższa niż maksymalna obecnie.

 

Minister Woś mówił o podwyższaniu kar w kontekście pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym, który objął ok. 5,5 tys. ha, a jego gaszenie trwało tydzień.

 

Śledztwo obejmujące m.in. przyczyny powstania tego pożaru prowadzi białostocka prokuratura okręgowa. Jedna z hipotez, to wypalanie traw i przypadkowe doprowadzenie do tak ogromnego pożaru i zniszczeń, druga - to umyślne podpalenie.

 

30 tys. zł grzywny i naprawienie szkody  

 

Woś apelował, by łąk nie wypalać, podkreślał że to działanie nielegalne i "skrajna nieodpowiedzialność", ale zapowiedział jednocześnie inicjatywę legislacyjną resortu, zmierzającą do zaostrzenia kar za taki proceder. Przypomniał, że przy odpowiedzialności w oparciu o Kodeks wykroczeń np. grzywna może wynieść maksymalnie 5 tys. zł.

 

ZOBACZ: Podpalał lasy i trawy. 37-latek nie ujawnił powodów wzniecania pożarów

 

- Uważamy, że to jest za niska kwota i podnosimy tę karę. Chcemy zaproponować, żeby to było 30 tys. zł (...), a sprawca - jeśli zostanie złapany - nie będzie tylko obciążony tymi kosztami, ale także będzie na niego nałożony - i to mamy w projekcie przygotowanym przez ministerstwo środowiska we współpracy z resortem sprawiedliwości - obowiązek naprawienia szkody - mówił Woś. Wyjaśnił, że chodzi np. o prace społeczne, chociażby przy sadzeniu lasu.

grz/luq/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie