Prof. Horban: większość chorych na COVID-19 nie wymaga specjalistycznego leczenia

Polska
Prof. Horban: większość chorych na COVID-19 nie wymaga specjalistycznego leczenia
PAP/Tytus Żmijewski
"U 80 proc. osób nie występują symptomy choroby albo są one skąpe" - mówi profesor Horban

W przypadku zakażenia koronawirusem u 80 proc. osób nie występują symptomy choroby albo są one skąpe. Ogólnie rzecz biorąc, jest to typowa infekcja górnych dróg oddechowych, podobna do przeziębienia lub grypy. U części osób może jednak dojść do zapalenia płuc – wyjaśnił konsultant krajowy ds. chorób zakaźnych prof. Andrzej Horban.

Dodał, że najczęściej jest to tak zwane śródmiąższowe zapalenie płuc.

 

- Większość ludzi zakażonych koronawirusem nie wymaga leczenia w szpitalu, a ci, którzy mają objawy kliniczne, też często nie wymagają żadnej zaawansowanej terapii. Leczy się ich objawowo – powiedział profesor.

 

ZOBACZ: "Pracownicy zakładów pogrzebowych nie są odpowiednio chronieni przed koronawirusem"

 

Dodał, że najważniejsze jest właściwe nawodnienie organizmu, bo w trakcie infekcji, gorączki czy kaszlu człowiek się odwadnia.

 

- Osoba chora powinna dostać odpowiednią ilość płynów, by kaszel był efektywny, plus – stosowane z umiarem – leki przeciwzapalne i przeciwgorączkowe – powiedział.

 

Stan zagrażający życiu

 

Zaznaczył, że gorączka jest poniekąd objawem dobrym, a nie złym, pod warunkiem że nie przekracza 39 stopni Celsjusza.

 

U części chorych może się jednak rozwinąć zapalenie płuc. Jest to zapalenie płuc śródmiąższowe. W jego przebiegu, mówiąc obrazowo, dochodzi do zalewania płuc płynem wysiękowym. Pacjentowi zagraża wówczas zespół niewydolności oddechowej.

 

- Jest to stan bezpośrednio zagrażający życiu. Mimo leczenia w warunkach intensywnej terapii, umiera około 40 proc. pacjentów. Pacjent spełnia wszystkie kryteria medyczne definicji posocznicy – dodał profesor.

 

Wytłumaczył, że pod tym pojęciem rozumie się dysfunkcję narządową zagrażającą życiu, spowodowaną rozregulowaną odpowiedzią immunologiczną.

 

Leczenie w początkowej fazie

 

- Początkowa, prawidłowa reakcja układu immunologicznego, wywołuje wydzielanie cytokin, czyli mediatorów reakcji zapalnych, co może spowodować, że kolejny etap tej odpowiedzi jest włączany bardzo intensywnie, zaburzając funkcję różnych narządów. Dysfunkcja narządów i tkanek, w tym przypadku płuc, prowadzi do zaburzeń oddychania i utlenowania tkanek, co już bardzo łatwo prowadzi do śmierci, zwłaszcza jeśli jest to osoba starsza i cierpiąca już na inne choroby – stwierdził.

 

ZOBACZ: Igrzyska w Tokio przesunięte na rok 2022? "Musimy przemyśleć różne opcje"

 

Profesor zaznaczył, że w przypadku leczenia ciężko chorych pacjentów należy monitorować wiele parametrów życiowych, w tym, bardzo precyzyjnie, poziom cytokin.

 

- Jeśli widzimy, że odpowiedź immunologiczna jest rozregulowana, nadmierna, to w tym momencie nowoczesnymi lekami blokujemy same cytokiny albo receptory dla tych cytokin. Jest to jednak leczenie nadal w fazie eksperymentu, niedostępne poza wyspecjalizowanymi ośrodkami dysponującymi odpowiednim zespołem specjalistów i wyposażeniem – zaznaczył.

 

"Nie ma leków hamujących replikację wirusa"

 

- Generalnie biorąc, głównym problemem jest to, że nie istnieją leki bezpośrednio hamujące replikację wirusa, które mogłyby leczyć skutecznie, jak w przypadku innych chorób – dodał.

 

Podkreślił również, że testowane dotąd preparaty, które mogą skrócić czas obecności wirusa w wydzielinach, nie wpływają na przebieg kliniczny choroby. Terapie te są w trakcie badań.

 

Zdaniem profesora szansą na radykalne rozwiązanie problemów tej epidemii będzie stworzenie szczepionki.

 

- Jeśli opracowana zostanie skuteczna szczepionka, to transmisja wirusa zostanie przerwana. W efekcie szczepienia powstanie odpowiedź humoralna, prościej mówiąc, powstaną przeciwciała chroniące przed chorobą – podsumował.

bas/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie