"Chcą zrobić Dudastan". Hołownia apeluje o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej

Polska
"Chcą zrobić Dudastan". Hołownia apeluje o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej
PAP/Radek Pietruszka
Niezależny kandydat na prezydenta Szymon Hołownia apeluje o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej

Kandydat na prezydenta Szymon Hołownia chce wprowadzenia w Polsce stanu klęski żywiołowej. Pozwoliłoby tu odsunąć, zgodnie z konstytucją, wybory, ale też dało prawne podstawy ograniczania praw obywatelskich, co obecnie odbywa się na podstawie rozporządzeń, a nie ustaw - uważa Hołownia.

- System ograniczania naszego poruszania się nie może się odbywać na podstawie konferencji prasowej Prezesa Rady Ministrów. Wszystko jest precyzyjnie opisane w ustawie o stanie klęski żywiołowej - powiedział w piątek na konferencji prasowej kandydat na prezydenta.

 

Podkreślił, że wprowadzenie stanu klęski żywiołowej jest zawarte w konstytucji i znacznie upraszcza też zasady ubiegania się o odszkodowania wynikające z takiej sytuacji. Dodał, że pozwoliłoby to firmom i osobom nieobjętym dotychczasową pomocą państwa - tarczami antykryzysowymi, a które poniosły szkody, na ubieganie się o odszkodowania.

 

Zaapelował do swoich zwolenników o wysyłanie do władz wniosku o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej w Polsce.

 

"Dudastan, w którym Andrzej Duda będzie wygrywał sfałszowane wybory"

 

Według niego nawet jeśli władze nie potraktują tych wniosków właściwie, to akcja pokaże, że "jesteśmy dumnymi obywatelami Rzeczpospolitej Polskiej, że nas jest naprawdę więcej od tych, którzy chcą pod płaszczykiem epidemii ukraść nasz kraj, ukraść nasze wolności i prawa".

 

- Zrobić Dudastan, w którym Andrzej Duda będzie wygrywał sfałszowane wybory, albo - jeśli uda się w Sejmie przepchnąć poprawkę do konstytucji - będzie rządził w Polsce 14 lat - powiedział.

 

ZOBACZ: Hołownia zainicjował akcję "Uwolnić Wybory". Zachęca do pisania wniosków

 

W jego ocenie proponowana przez Porozumienie zmiana konstytucji jest skonstruowana tak, że Trybunał Konstytucyjny będzie mógł zezwolić, aby Duda mógł być prezydentem jeszcze jedną siedmioletnią kadencję, po przedłużeniu o dwa lata obecnej.

 

Zgodnie z projektem zmiany konstytucji autorstwa posłów Porozumienia, prezydent RP miałby być wybierany na jedną, siedmioletnią kadencję. Przepis ten miałby zastosowanie do kadencji urzędującego prezydenta Andrzeja Dudy, która zostałaby przedłużona o dwa lata, ale bez możliwości ubiegania się o reelekcję.

 

- To nie jest tak, jak sobie wmawiamy, że Jarosław Kaczyński jest w stronie rządzić całą Polską, zakląć nas wszystkich - że rządzący będą stale wykonywali na ślepo jego wolę, a opozycja będzie cały czas żyła pod jakimś przemożnym magnetyzmem jego spojrzenia - przekonywał.

 

Podkreślił, że ludzi, którzy chcą wolnej Polski, zarządzanej dobrze w czasach pokoju i kryzysu jest więcej, "tylko wydaje się nam, że nie mamy na nic wpływu".

 

Ceny żywności prawdopodobnie wzrosną

 

Hołownia przestrzegał też przed suszą, która oprócz pandemii dotknie w tym roku Polskę. Według niego prezydent powinien w sprawie kryzysu wodnego zwołać Radę Gabinetową.

 

ZOBACZ: Hołownia: nawet jeśli wygrałbym wybory i tak złożyłbym wniosek o ich unieważnienie

 

- Już w tej chwili rolnicy to widzą, że susza w tym roku prawdopodobnie sprawi, iż ceny żywności będą jeszcze wyższe od ubiegłorocznych - przekonywał.

 

Przypomniał, że mieliśmy najcieplejszą od 150 lat zimę, a od trzech lat opady w Polsce są zbyt małe.

 

Według Hołowni politycy mają obowiązek myśleć w dłuższej perspektywie niż ich kadencja. "Powinniśmy wiedzieć, ile pieniędzy zabraknie, w sytuacji, gdy nasze PKB zjedzie prawdopodobnie nawet o 10 proc." - mówił w kontekście konsekwencji pandemii.

 

Pytany o termin wyborów powiedział, że minister zdrowia Łukasz Szumowski "zdaje się balansować w stronę działacza politycznego", gdy mówi o możliwym terminie wyborów. Przypomniał, że ministrem się bywa, a lekarzem i profesorem medycyny jest się całe życie.

 

"Kim oni to zrobią? Żołnierzami WOT-u?"

 

Według Hołowni, jeśli wybory odbędą się w maju, to ze względu na sytuację epidemiczną będzie to akt heroizmu. - A państwo nie może wymagać od swoich obywateli heroizmu, bo musi zadbać o to, by jak najmniejsze ryzyko spotykało każdego z nich - przekonywał.

 

Zastanawiał się, kto przeprowadzi wybory korespondencyjne - dostarczy w dwu turach 30 mln przesyłek, skoro z 25 tys. listonoszy pracuje 10 tys.

 

- Kim oni to zrobią? Żołnierzami WOT-u, których myśleli, że kupią ich honor żołnierza Rzeczpospolitej - za 8 groszy na litrze, z prezydentem, który zmienia się z prezydenta RP, zwierzchnika Sił Zbrojnych, w akwizytora kart paliwowych - mówił.

ac/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie