Posłowie zdecydowali ws. ustawy antyaborcyjnej

Polska
Posłowie zdecydowali ws. ustawy antyaborcyjnej
PAP/Radek Pietruszka

Sejm zdecydował w czwartek w sprawie skierowania projektu ustawy antyaborcyjnej do komisji. Propozycja zmian w ustawie o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży została złożona w Sejmie jesienią 2017 roku. Projekt trafi do komisji zdrowia oraz komisji polityki społecznej i rodziny.

Za odrzuceniem projektu zagłosowało 187 posłów, 254 było przeciwnych, a 10 wstrzymało się od głosu. Po tym głosowaniu zdecydowano o jego skierowaniu do rozpatrzenia przez sejmową komisję zdrowia oraz do komisję polityki społecznej i rodziny.

Za takim rozwiązaniem głosowało zagłosowało 375 posłów, przeciw było 68, a od głosu wstrzymało się 7. 

 

W środę posłowie zajmowali się obywatelskim projektem nowelizacji ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży - "Zatrzymaj aborcję", który zakłada zniesienie możliwości przerwania ciąży ze względu na duże prawdopodobieństwo ciężkich i nieodwracalnych wad płodu. Projekt, pod którym podpisało się ponad 830 tys. obywateli, został złożony w Sejmie jesienią 2017 r.

 

Projekt "Zatrzymaj aborcję" zakładał delegalizację aborcji w wypadku, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. 

 

Projekt przedstawiła w Sejmie Kaja Godek.

 

"Rozmawiamy o tym, czy w Polsce można dusić niewinne dziecko"

 

- Rozmawiamy o tym, czy w Polsce można kroić żywcem ludzi na kawałki, bez znieczulenia. Rozmawiamy o tym, czy w Polsce można dusić niewinne dziecko przedwczesnym porodem, a potem odkładać gdzieś w sali porodowej (...) i czekać aż godzinami będzie umierało, aż się zadusi. I to jest meritum tej ustawy: wykreślenie możliwości zrobienia czegoś takiego dziecku, dlatego że jest niepełnosprawne – powiedziała Godek.

 

ZOBACZ: Godek: aborcja to pandemia o wiele gorsza niż koronawirus


Debata, która odbyła się w środę w Sejmie, miała bardzo burzliwy przebieg. Przeciwko jej rozpatrywaniu opowiedziały się m.in.  posłanki KO i Lewicy.

Ustawę popiera Konfederacja. - Szanowne panie. Kiedy was tak słucham, jestem tylko człowiekiem, nachodzi mnie ochota, żeby jakoś tak zrobić żebyście zniknęły, ale nigdy w życiu nie głosowałbym za tym, żeby was odessać jakimś dużym odkurzaczem, albo żywcem poćwiartować - mówił Grzegorz Braun z Konfederacji zwracając się do posłanek, które krytykowały obywatelski projekt. 

Piecha: nie jest łatwo zebrać 800 tys. podpisów

 

Odnosząc się do projektu, Bolesław Piecha (PiS) podkreślił, że kwestia w nim proponowana wymaga omówienia i dyskusji.

 

- Coś, co było oczywiste 20 lat temu, dzisiaj oczywiste już nie jest. Medycyna przecież nie próżnuje. Pytanie, czy dalej można mówić o przesłankach, a nie dowodach i czy jest prawdopodobieństwo czy pewność (ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu – red) - mówił.

 

Dodał, że wolałby, aby ten punkt był doprecyzowany, "a nie taki, jak jest w obowiązującym nas prawie".

 

Jednocześnie zaznaczył, że nie jest łatwo zebrać 800 tys. podpisów pod obywatelskim projektem i że zasługuje to na uznanie.

 

ZOBACZ: Lewica złożyła projekt liberalizujący prawo aborcyjne. "Walczmy z wirusem, nie z kobietami"

 

W imieniu klubu PiS wniósł o skierowanie projektu do Komisji Zdrowia, bo "dotyczy tym razem przesłanek absolutnie medycznych i zdrowotnych". - Prywatnie życzę sobie, żeby tym razem komisja nie była słynną sejmową zamrażarką. Trzeba pewne rzeczy rozstrzygać. Trzeba mieć odwagę za śmiercią lub za życiem się opowiedzieć, trzeba umieć podnieść rękę i trzeba to zrobić. Chowanie głowy w piasek nie ma tutaj żadnego uzasadnienia - dodał.

Obowiązująca ustawa

Obowiązująca od 1993 r. Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zezwala na dokonanie aborcji w trzech przypadkach; gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu, albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.

 

W dwóch pierwszych przypadkach przerwanie ciąży jest dopuszczalne do osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem matki; w przypadku czynu zabronionego - jeśli od początku ciąży nie upłynęło więcej niż 12 tygodni. 

grz/luq/ polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie