Polka pracuje nad szczepionką na koronawirusa. "Niedługo testy na ludziach"

Polska
Polka pracuje nad szczepionką na koronawirusa. "Niedługo testy na ludziach"
Polsat News
Dr Fotin-Mleczek podkreśliła, że wyniki badań na zwierzętach są bardzo obiecujące

- Przygotowujemy się do przeprowadzenia badań na ludziach. Wyniki pozyskane z badań na zwierzętach są bardzo obiecujące - mówiła w Polsat News dr Mariola Fotin-Mleczek, która jest częścią międzynarodowego zespołu, pracującego nad wynalezieniem szczepionki na koronawirusa.

Dr Mariola Fotin-Mleczek jest członkinią zarządu i szefową działu technologii biotechnologicznej niemieckiej firmy CureVac. Na antenie Polsat News opowiadała o przedsięwzięciu, nad którym pracuje wraz ze swoim zespołem.

 

Jak podkreśliła, pierwsze wyniki, które uzyskano w toku badań nad zwierzętami, są bardzo optymistyczne. - Widzimy bardzo dobry poziom przeciwciał - powiedziała.

 

Technologia oparta na informacji

 

- Chcemy przygotować jak najlepszą szczepionkę, dlatego wszystkie te badania i eksperymenty, które biegną paralelnie, są bardzo potrzebne, żebyśmy mogli ruszyć z badaniami na ludziach w czerwcu, najpóźniej w lipcu - mówiła Fotin-Mleczek.

 

- Nasza technologia opiera się na informacji. Nośnikiem takiej informacji, czyli jak należy budować różne białka w naszym organizmie, jest kwas rybonukleinowy (Messenger RNA). My nie potrzebujemy żadnego materiału pochodzącego z wirusa, wystarcza nam informacja genetyczna na temat budowy właśnie tego białka. Tę informację kodujemy na cząsteczce kwasu rybonukleinowego. A produkcja już jest gotowa. To jest właśnie to, czym nasza technologia różni się od innych technologii, które  wykorzystują materiał z wirusa, badają gdzie trzeba go propagować, potem osłabiać, etc. Te procesy produkcyjne są w przypadku naszej technologii znacznie szybsze - powiedziała mikrobiolożka.

 

ZOBACZ: Wkrótce testy kolejnych prototypów szczepionek na koronawirusa

 

Testy na ludziach rozpoczną się badaniami fazy pierwszej, w której chodzi o wykazanie bezpieczeństwa szczepionki, ale również określenie dawki, która jest potrzebna, żeby wytworzyć w organizmie odpowiedni poziom przeciwciał. Będą one przeprowadzane w Niemczech i w Belgii na osobach w różnych grupach wiekowych.

 

WIDEO: zobacz rozmowę z dr. Fotin-Mleczek

 

- W momencie, gdy uda nam się wykazać, że we wszystkich grupach szczepionka jest tolerowana i wywołuje oczekiwany poziom przeciwciał, wtedy możemy rozpocząć badania fazy drugiej, których celem jest przetestowanie przede wszystkim bezpieczeństwa na tysiącach probantów - zaznaczyła Mariola Fotin-Mleczek.  

 

Przede wszystkim bezpieczeństwo

 

Specjalistka odniosła się jednocześnie do czasu, jaki jest potrzebny, aby preparat mógł być stosowany na szerszą skalę. - Istnieją regulacje, które w sytuacji epidemii pozwalają stosować szczepionki najpierw w grupach ryzyka, czyli wśród personelu medycznego. Nie sądzę, żeby było możliwe regularne dopuszczenie szczepionki na szeroki rynek w perspektywie najbliższych miesięcy. Tutaj potrzebny jest dłuższy okres oczekiwania, mówi się o roku lub o osiemnastu miesiącach i to potwierdzają wszystkie urzędy regulacyjne, które ostatecznie decydują o tym, czy dana szczepionka będzie dopuszczona na rynek - powiedziała badaczka.

 

ZOBACZ: WHO: szczyt zakażeń koronawirusem dopiero przed nami

 

- Nasza strategia polega na tym, żeby przygotować szczepionkę jak najbardziej bezpieczną i dlatego my nie omijamy tej fazy badań przedklinicznych, gdyż na tym etapie jesteśmy w stanie znaleźć odpowiedź na wiele ważnych pytań - mówiła w Polsat News dr Fotin-Mleczek. - Chcemy mieć pewność, że przeciwciała, które wytwarzamy w organizmie, są właściwymi przeciwciałami. Ponieważ jeśli odpowiedź immunologiczną pchnie się w złym kierunku, to może też wyrządzić szkodę - tłumaczyła.

 

- Dopuszczanie szczepionki na rynek będzie zatem trwało wiele miesięcy i jest to niezbędne, ponieważ chodzi tu o bezpieczeństwo wielu ludzi. To są procesy, których nie należy przeskakiwać i również my nie wytwarzamy nacisku na urzędy regulacyjne - zapewniła specjalistka.

 

Poszukiwanie leku na COVID-19

 

Nieco inaczej ma się sprawa wynalezienia leku na COVID-19. - Wiele grup stara się taki lek wyprodukować, bądź zbadać, czy leki, które w przypadku innych wirusów wykazywały działanie terapeutyczne, mogą być w tym przypadku zastosowane - zwróciła uwagę dr Fotin-Mleczek.

 

ZOBACZ: Osocze ozdrowieńców dla chorych na Covid-19. Warszawski szpital rozwija badania

 

- Wirus ma pewne mechanizmy, które są wspólne, np. sposób w jaki rozmnaża się w naszych komórkach. Czyli można wykorzystać już tę wiedzę, którą zdobyliśmy wcześniej i zbadać, czy pewne rozwiązania również blokują koronawirusa. Jeżeli naukowcom uda się znaleźć czy potwierdzić, lub dopasować jakąś terapię, to możliwe jest jej zastosowanie również w przypadkach zagrożenia życia, gdzie pacjenci nie mają właściwe żadnych szans. Wtedy o wiele łatwej jest wypróbować dany lek i zobaczyć, czy może on przynieść ulgę i pomoc - podkreśliła ekspertka.

emi/prz/ Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie