Głównie pouczenia. "Strajk kobiet" w Warszawie bez surowych kar

Polska
Głównie pouczenia. "Strajk kobiet" w Warszawie bez surowych kar
PAP/Marcin Bielecki
Protest prowadzono pod hasłem "Odrzuć projekt Godek #Piekłokobiet"

Policjanci w związku z samochodowym "strajkiem kobiet" wylegitymowali we wtorek 24 osoby. Materiały w ich sprawie trafią do sanepidu. Ponadto nałożono cztery mandaty, a do sądu trafi sześć wniosków o ukaranie. Pozostali zostali pouczeni - poinformował rzecznik KSP nadkom. Sylwester Marczak.

We wtorek kilkadziesiąt samochodów z naklejonymi na szybę kartkami z logo Ogólnopolskiego Strajku Kobiet oraz hasłami "Myślę, czuję, decyduję" jeździło wokół ronda Dmowskiego w centrum stolicy. Wśród aut byli również rowerzyści z plakatami strajku. Kierowcy używali sygnałów dźwiękowych. W ten sposób protestowano przeciwko obywatelskiemu projektowi przepisów zaostrzających prawo antyaborcyjne, którym w tym tygodniu ma zająć się Sejm. Protest prowadzono pod hasłem "Odrzuć projekt Godek #Piekłokobiet".

 

Wylegitymowano 24 osoby

 

Rzecznik stołecznej policji poinformował, że w związku z akcją wylegitymowano 24 osoby, z czego cztery ukarano mandatami karnymi, w przypadku sześciu wnioski o ukaranie skierowano do sądu, a pozostałe osoby zostały pouczone. - Najwięcej wykroczeń związanych było z łamaniem przepisów ruchu drogowego. Przykładem jest m.in. tamowanie ruchu - wyjaśnił Marczak.

 

- Na tym nie koniec. Wobec wszystkich skierowane zostaną materiały do właściwego inspektora sanitarnego. Dotyczy to m.in. nieuzasadnionego przemieszczania się - poinformował policjant. Sanepid decyduje o nałożeniu kar administracyjnych za złamanie obostrzeń związanych z epidemią.

 

ZOBACZ: Strajk Kobiet przeciwko zakazowi aborcji. Protestujący w kolejce do sklepu i w samochodach

 

Ogólnopolski Strajk Kobiet oraz aktywistki i aktywiści zachęcają w mediach społecznościowych, aby w dobie epidemii swój protest wyrazić m.in. poprzez umieszczenie rysunku błyskawicy na oknach i wywieszanie plakatów. Wtorkową akcją w Warszawie Ogólnopolski Strajk Kobiet zwołał na Facebooku pod hasłem "Wyjeżdżamy za Ważną Potrzebą".

 

Z porządku obrad zaplanowanych na 15 i 16 kwietnia wynika, że Sejm miałby się zająć m.in. obywatelskimi projektami, które zmierzają do zaostrzenia prawa antyaborcyjnego, wprowadzenia kar za edukację seksualną dzieci oraz za dopuszczenie do udziału dzieci w polowaniach.

 

Polski "kompromis" miałby być jeszcze bardziej restrykcyjny

 

Projekt "Zatrzymaj aborcję" zakłada zniesienie możliwości przerwania ciąży ze względu na duże prawdopodobieństwo ciężkich i nieodwracalnych wad płodu. Propozycja zmian, pod którą podpisało się ponad 830 tys. obywateli, została złożona w Sejmie jesienią 2017 r. Do reprezentowania Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej została wskazana Kaja Godek.

 

ZOBACZ: Projekt zakazujący aborcji wraca do Sejmu

 

Obowiązująca od 1993 r. ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zezwala na dokonanie aborcji, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu, albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.

 

W dwóch pierwszych przypadkach przerwanie ciąży jest dopuszczalne do osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem matki; w przypadku czynu zabronionego - jeśli od początku ciąży nie upłynęło więcej niż 12 tygodni. Obowiązująca obecnie ustawa, nazywana niekiedy "kompromisem", jest jedną z najbardziej restrykcyjnych nie tylko w Europie, ale także na świecie.

bia/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie