Policja nakłada po 12 tys. zł kary za jazdę na rowerze i spacer. "To czas wyrzeczeń"

Polska
Policja nakłada po 12 tys. zł kary za jazdę na rowerze i spacer. "To czas wyrzeczeń"
Małopolska Policja

12 tys. zł kary nałożono na mężczyznę, który w sobotę jechał rowerem po Bulwarze Kurlandzkim w Krakowie oraz kobietę, która tam spacerowała. - To naprawdę nie jest czas na realizację swoich pasji i planów treningowych. To czas wyrzeczeń dla nas wszystkich - powiedział w "Gościu Wydarzeń" Komendant Główny Policji, zapytany, czy kary nie były zbyt surowe.

Małopolska Policja informowała na początku tygodnia, że w miniony, stosunkowo ciepły i słoneczny weekend, pół tysiąca mundurowych patrolowało teren Krakowa. Funkcjonariusze sprawdzali przestrzeganie epidemiologicznych obostrzeń, w szczególności respektowanie zakazu przemieszczania się.

 

Karami pieniężnymi w wysokości 12 tys. zł ukarano mężczyznę, który jechał rowerem po Bulwarze Kurlandzkim oraz kobietę, która tam spacerowała. Identyczne nałożono, wobec dwóch kobiet, które tego dnia nie zastosowały się do zakazu korzystania z Parku Dąbie w Krakowie i spacerowały tam bądź siedziały na ławce. 

 

ZOBACZ: 22-latek zakpił z epidemii i przepisów. Grozi mu grzywna do 30 tys. złotych


Komendant Główny Policji gen. insp. Jarosław Szymczyk powiedział w środę w "Gościu Wydarzeń", że o wysokości kary decyduje policjant, który każdy przypadek rozpatruje indywidualnie.

 

- To naprawdę nie jest czas na realizację swoich pasji, realizację swoich planów treningowych. To jest czas wyrzeczeń dla nas wszystkich - podkreślił.

 

"Sam jestem zapalonym rowerzystą"

 

Szef KGP zwrócił uwagę także na fakt, że reżimu izolacji trzymają się nawet gwiazdy świata sportu i inni, dla których trening jest stałym elementem codzienności.

 

- Takie rzeczy jak bieganie i rower można odłożyć na bok. Sam jestem zapalonym rowerzystą, od miesiąca przesiadłem się na trenażer i staram się tę aktywność realizować w miejscu zamieszkania - dodał.

 

WIDEO: Komendant Główny Policji w "Gościu Wydarzeń"

  

 

Przyznał, że na temat biegania rozmawiał z Głównym Inspektorem Sanitarnym. - Osoba, która biegnie chodnikiem, cały czas oddycha ustami, a więc przyjmuje więcej mikrokropelek, które krążą w przestrzeni, ale i więcej ich wydziela - podkreślił.

 

Szymczyk zastrzegł jednak, że kary uniknie ktoś, kto podróżuje rowerem do pracy. - To (jazda rowerem - red.) jest wręcz wskazane, gdy chcemy, by środki komunikacji były w miarę puste - ocenił.

zdr/ml/ polsatnews.pl, Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie