"Cytuje się wyrwane z kontekstu fragmenty". Tokarczuk o felietonie, który wywoływał kontrowersje

Polska
"Cytuje się wyrwane z kontekstu fragmenty". Tokarczuk o felietonie, który wywoływał kontrowersje
Facebook/Olga Tokarczuk
Olga Tokarczuk uważa, że epidemia koronawirusa ujawniła słabość Unii Europejskiej

Koronawirus ujawnił słabość Unii Europejskiej, a strach przed wirusem spowodował, że "powróciły stare egoizmy" - napisała Olga Tokarczuk w gościnnym tekście dla niemieckiego dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Jego pełną treść w języku polskim opublikowała na Facebooku, "ze względu na z toczącą się w internecie dyskusją wokół" tekstu.

"W związku z toczącą się w internecie dyskusją wokół mojego felietonu opublikowanego w „Frankfurter Allgemeine Zeitung” i kontrowersjami narosłymi z powodu faktu, że cytowane są jego wyrwane z kontekstu fragmenty, postanowiłam udostępnić Państwu całość oryginalnego tekstu w języku polskim" - przekazała Tokarczuk.

 

"Unia Europejska właściwie oddała mecz walkowerem, przekazując decyzje w czasach kryzysu państwom narodowym" - napisała polska noblistka w gościnnym felietonie, który we wtorek opublikował "FAZ".

 

ZOBACZ: Burmistrz dzielnicy Berlina celowo zaraził się koronawirusem. "Nie sądziłem, że może być tak ciężko"

 

Autorka wskazała na zamknięcie granic narodowych jako "największą porażkę tych marnych czasów". "Wróciły stare egoizmy i kategorie »swoi« i »obcy«, czyli to, co przez ostatnie lata zwalczaliśmy z nadzieją, że nigdy więcej nie będzie formatowało nam umysłów"- zauważyła.

 

"Obcy przynoszą zagrożenie"

 

Tokarczuk stwierdziła, że w Europie panuje przekonanie, że wirus dotarł "z zewnątrz". "Lęk przed wirusem przywołał automatycznie najprostsze atawistyczne przekonanie, że winni są jacyś obcy i to oni zawsze skądś przynoszą zagrożenie" - napisała noblistka.

 

Pisarka stwierdziła, że "w Polsce podejrzani stali się wszyscy ci, którzy wracają z zagranicy".

 

 

 

W opinii noblistki kryzys związany z epidemią koronawirusa "przypomni nam starą prawdę, jak bardzo nie jesteśmy sobie równi".

 

"Wielka bitwa o nową rzeczywistość"

 

"Jedni z nas wylecą prywatnymi samolotami do domu na wyspie lub w leśnym odosobnieniu, a inni zostaną w miastach, żeby obsługiwać elektrownie i wodociągi. Jeszcze inni będą ryzykować zdrowie, pracując w sklepach i szpitalach. Jedni dorobią się na epidemii, inni stracą dorobek swojego życia" - zauważyła.

 

Pandemia COVID-19 "prawdopodobnie unieważni zasady gry, które wydawały nam się tak stabilne" - napisała Tokarczuk.

 

ZOBACZ: Czego w czasie epidemii boją się Polacy?

 

"Wiele państw nie poradzi sobie z kryzysem i w obliczu ich całkowitego rozpadu, obudzą się nowe porządki, jak to często bywa po kryzysach" - stwierdziła. 

 

"Siedzimy w domu, czytamy książki i oglądamy seriale, ale w rzeczywistości przygotowujemy się do wielkiej bitwy o nową rzeczywistość, której nie potrafimy sobie nawet wyobrazić, powoli rozumiejąc, że nic już nie będzie takie samo, jak przedtem" - dodała pisarka .

dk/ml/ polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie