Kombinacja leków w walce z koronawirusem. Jeden z nich dopuściła Agencja Żywności i Leków

Polska
Kombinacja leków w walce z koronawirusem. Jeden z nich dopuściła Agencja Żywności i Leków
PAP/EPA/SEBASTIEN NOGIER
Kolejka osób, które chcą wykonać test na koronawirusa w marsylskim szpitalu.

Spośród 1003 pacjentów leczonych hydroksychlorochiną i azytromycyną zmarł jeden, natomiast w grupie 985 zakażonych, której nie podano takiej kombinacji leków lekarze odnotowali 12 zgonów. To efekty leczenia Covid-19 w szpitalu zakaźnym Méditerranée w Marsylii - poinformował dr James Todaro z Columbia University w USA.

Lek, o którym mowa w najnowszych badaniach to hydroksychlorochina, która wykazuje działanie przeciwmalaryczne, przeciwbólowe i przeciwzapalne i jest stosowana w leczeniu niektórych chorób na tle zapalnym oraz malarii. W francuskim szpitalu jest ona eksperymentalnie łączona z antybiotykiem - azytromycyną.

 

Lek przeciwmalaryczny na koronawirusa

 

Na stronie szpitala podano statystyki, z których wynika, że placówka przeprowadziła niemal 17,5 tys. testów na koronawirusa, z czego 2222 okazało się pozytywnych.

 

Z najnowszej opublikowanej pracy wynika, że terapii poddano 80 zakażonych koronawirusem osób. U znacznej większości w ciągu tygodnia zauważono szybki spadek namnażania się wirusa, natomiast tylko jedna osoba (86-letnia) zmarła i jedna (74-letnia) pozostała na oddziale intensywnej terapii.

 

"Uważamy, że inne zespoły powinny pilnie wziąć pod uwagę tę strategię terapeutyczną, by unikać rozprzestrzeniania się choroby" - czytamy w streszczeniu pracy.

 

Szef tamtejszego szpitala uniwersyteckiego prof. Didier Raoult, wbrew centralnym dyrektywom testuje wszystkich zgłaszających się i udostępnia im chlorochinę. Jak podają media, profesor, nie zgadzając się z polityka władz, ustąpił w ubiegłym tygodniu z doradczego komitetu naukowego przy prezydencie.

 

Leczonych już ponad 1000 pacjentów

 

Na Twitterze pojawiła się aktualizacja, z której wynika, że już 1003 pacjentów jest leczonych hydroksychlorochiną i azytromycyną. Jak podaje prof. Raoult zmarł dotychczas tylko jeden pacjent poddany tej terapii.

 

 

Natomiast, jak podaje dr James Todaro z Columbia University, "w grupie 985 zakażonych, której nie podano takiej kombinacji leków odnotowano 12 zgonów".

 

 

Test na trzech tysiącach chorych

 

Równolegle - jak podaje L'Express - trzymając się z dala od kontrowersji wzbudzonych przez profesora Raoulta, profesor Florence Ader pilotuje badanie kliniczne w Lyonie, które mają na celu przetestowanie czterech metod leczenia, w tym hydroksychlorochiny, u 3200 pacjentów.

 

Florence Ader kwestionuje skuteczność chlorochiny "reklamowanej" przez profesora Didiera Raoulta.

 

"Musimy wyjść z szumu i dać pierwszeństwo badaniom medycznym" - mówi cytowana przez L'Express profesor.

 

Tymczasem Amerykański Departament Zdrowia i Opieki Społecznej (HHS) przyjął w niedzielę od firm farmaceutycznych 30 milionów dawek siarczanu hydroksychlorochiny oraz milion dawek fosforanu chlorochiny, do ewentualnego zastosowania w leczeniu pacjentów zakażonych koronawirusem.

 

Agencja żywności dała zezwolenie

 

Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) wydała zezwolenie na stosowanie tych substancji w sytuacjach wyjątkowych. Mogą być one dystrybuowane i przepisywane przez lekarzy "hospitalizowanym nastolatkom i dorosłym pacjentom z COVID-19, odpowiednio, gdy badanie kliniczne nie jest dostępne ani możliwe".

 

Siarczan hydroksychlorochiny i fosforan chlorochiny są doustnymi lekami na receptę zatwierdzonymi do leczenia malarii i innych chorób. Chociaż obecnie nie ma zatwierdzonych metod leczenia COVID-19, oba leki wykazały aktywność w badaniach laboratoryjnych przeciwko koronawirusom, w tym SARS-CoV-2 (wirus wywołujący COVID-19).

 

Niepotwierdzone raporty sugerują, że leki te mogą przynieść pewne korzyści w leczeniu hospitalizowanych pacjentów z COVID-19. Amerykański Departament Zdrowia i Opieki Społecznej podkreśla jednak, że konieczne są badania kliniczne, aby dostarczyć naukowych dowodów na skuteczność tych metod leczenia.

 

Ostrzeżenie przed podróbkami

 

Natomiast Europejski Urząd Policji Europol ostrzegł, że oszuści żerujący na lęku przed koronawirusem oferują ludziom fałszywe maski, lekarstwa, testy na Covid-19, a nawet szczepionki. Dyrektor wykonawcza Europolu Catherine De Belle oświadczyła, że jest zdumiona tempem, w jakim oszuści opracowali nowy model działania.

 

Europol ostrzegł zwłaszcza przed fałszywymi lekami dostępnymi w internecie. Agencja podała, że podczas niedawnej operacji Pandea policja znalazła 2000 stron sprzedających bezużyteczne pigułki, spreje i maści przeciwko koronawirusowi. Europol dodał, że podczas akcji skonfiskowano około 4 mln paczek fałszywych leków w 90 krajach.

 

Policja poinformowała także o skonfiskowaniu lekarstw antywirusowych i podrabianych leków na malarię, które nie zostały zatwierdzone przez rządy. Według władz powszechnie oferuje się również fałszywe maski ochronne, które są bezużyteczne lub sprzedawane po skrajnie zawyżonej cenie. Europol podał, że na początku maja skonfiskował około 34 tys. fałszywych masek chirurgicznych.

msl/hlk/ polsatnews.pl, lexpress.fr, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie