Został skazany za groźby, sąd uznał, że zabił. Zmiana wyroku
Sąd Apelacyjny we Wrocławiu wydał wyrok skazujący Mateusza K. na karę 25 lat pozbawienia wolności za zabójstwo dwóch osób, jakiego dopuścił się w 2015 r. Sąd zmienił wyrok I instancji, w której uznano, iż Mateusz K. jest jedynie winny groźby w celu wymuszenia.
Jak poinformował w środę rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze Tomasz Czułowski, sprawa dotyczy zbrodni do jakiej doszło 13 kwietnia 2015 roku w Zgorzelcu na terenie jednego z kasyn gry.
- Wówczas Piotr G. i Mateusz K., po oblaniu dwóch znajdujących się w nim mężczyzn benzyną podpalili ją, doprowadzając do ich śmierci. Ustalenia prokuratury wskazywały, że mężczyźni wspólnie przyjechali na miejsce zdarzenia. Mateusz K. miał przy sobie kanister z benzyną, który przekazał drugiemu sprawcy, a ten po wylaniu jego zawartości na pokrzywdzonych podpalił ciecz - wyjaśnił prok. Czułowski.
ZOBACZ: Wyrok dla księdza oskarżonego o zgwałcenie 17-latki
Po śledztwie Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze i skierowaniu do sądu aktu oskarżenia, Piotr G. został prawomocnie skazany za zabójstwo dwóch osób ze szczególnym okrucieństwem na karę dożywotniego pozbawienia wolności.
- O współudział w zbrodni zabójstwa Prokuratura oskarżyła również Mateusza K., wobec którego postępowanie toczyło się odrębnie. Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze uznał jednak, że czyn Mateusza K. nie stanowił zabójstwa, a jedynie groźby w celu wymuszenia zwrotu wierzytelności, za co wymierzył mu karę dwóch lat pozbawienia wolności - powiedział prok. Czułowski.
Nie wiadomo, gdzie jest
Dodał, że z takim rozstrzygnięciem nie zgodziła się zarówno prokuratura oraz rodziny zmarłych pokrzywdzonych, domagając się w apelacjach uznania Mateusza K. winnym udziału w zbrodni zabójstwa i wymierzenia mu kary dożywotniego pozbawienia wolności.
- 11 marca 2020 roku Sąd Apelacyjny we Wrocławiu uwzględnił apelacje prokuratury i pełnomocnika jednego z oskarżycieli posiłkowych, skazując Mateusza K. na karę 25 lat pozbawienia wolności. Wyrok jest prawomocny - przekazał prokurator.
Dodał, że jednocześnie Sąd Apelacyjny orzekł o zastosowaniu wobec skazanego tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy od dnia zatrzymania. Aktualne miejsce pobytu Mateusza K. nie jest bowiem znane. Prawdopodobnie przebywa za granicą.