Nowy, chwilowy klif w Łebie. To skutek ostatnich sztormów
Morze wyrwało kawał plaży. Skutki sztormów w Łebie są widoczne gołym okiem. Potężne fale naruszyły także wał wydmowy. Jak twierdzą eksperci z Urzędu Morskiego, zniszczenia zostaną szybko usunięte. Materiał Anny Goni-Kuc.
Ma około metra wysokości i kilkadziesiąt metrów długości. Zagościł tu na chwilę, ale jest: nowy klif w Łebie.
- Na razie to jest podmycie. Gdyby był wiatr ok. 10 w skali Beauforta, straty byłyby olbrzymie. Już teraz można mówić o sporych kosztach napraw ok. 50 tys. zł - mówił Janusz Gieryk z Urzędu Morskiego w Słupsku Kapitanat Portu Łeba.
ZOBACZ: Ekstremalne lądowanie samolotu. Wszystko przez sztorm
Wideo: przed sezonem wszystkie szkody będzie trzeba naprawić, a plaże znów zrefulować, by turyści mieli gdzie rozłożyć koce
- A jak mamy porządny sztorm, to idą w miliony - mówił Gieryk.
Część Wybrzeża Łeby jest chroniona przez progi wodne, dzięki czemu refulowana (poszerzana) latem plaża przetrwała. - Progi wodne to narzut kamienny szerokości 20 metrów ciągnący się na długości 3 km. - wyjaśnił.
Straty również w Ustce
Tam, gdzie progów nie ma, zimowe sztormy i wysoki stan Bałtyku już zabrały ok 10-15 metrów plaży. Straty notowane są również w Ustce.
- W ubiegłym roku została na tym odcinku wykonana refulacja, w tej chwili nie zostało z tego nic - powiedział Robert Budzich, kierownik Obwodu Ochrony Wybrzeża w Ustce.
Przed sezonem wszystkie szkody będzie trzeba naprawić, a plaże znów zrefulować, by turyści mieli gdzie rozłożyć koce. Ale to dopiero po zakończeniu sezonu sztormowego.