Straciła obie dłonie. Wygrała walkę o życie, teraz toczy ją o samodzielność
Natalia Bogdan otarła się o śmierć. Do szpitala trafiła w krytycznym stanie po wypadku, w którym straciła dłonie. Mieszkanka Kostrzyna nad Odrą najpierw wygrała walkę o życie, a dziś toczy ją o samodzielność. Dzięki zbiórce, udało się kupić protezę, teraz czeka na drugą i ćwiczy. Codziennie pokazuje, że nie wolno się poddawać.
Do wypadku doszło w lipcu 2019 roku w jednej z firm w Kostrzynie nad Odrą. Natalia Bogdan pracowała wówczas przy maszynie do robienia ręczników papierowych. W pewnym momencie jedna, a potem druga dłoń kobiety zostały wciągnięte między pracujące wały, a następnie zmiażdżone.
- Cały czas byłam przytomna, świadoma - mówi pani Natalia.
Kobieta znalazła się na progu śmierci. - Jak tylko dotarłem do szpitala, lekarze mówili, że nie wiadomo jak będzie - opowiada Zbigniew Bogdan, mąż pani Natalii.
ZOBACZ: Ciężarnej groziła amputacja. Pomogli strażacy ze szlifierką
Pomogli sąsiedzi i nieznajomi
Kilkanaście dni później kobieta zaczęła walkę o odbudowanie swojego życia. Państwowe instytucje nie zrobiły wiele. Pani Natalia dostaje zaledwie 200 złotych zasiłku pielęgnacyjnego.
- Czekam na decyzję o rentę. Pani w ZUS-ie powiedziała, że mam czekać na wiadomość od nich, bo nie jestem jedynym takim przypadkiem - tłumaczy.
WIDEO: Materiał "Wydarzeń" o pani Natalii.
Pomogli i sąsiedzi i nieznajomi. Niemal cały Kostrzyn zrzucił się na protezy. Udało się uzbierać ponad 350 tysięcy złotych.
- Polacy chcą pomagać, umieją pomagać. To, co zrobił Kostrzyn, to coś niesamowitego - mówi pani Natalia. - Usuwam jakąś barierę, że mogę wyjść sama z domu, zamknąć drzwi i wrócić. Do tej pory niestety nie mogłam tego zrobić - dodaje.
Każdy dzień od wypadku pani Natalii to szansa na zrobienie czegoś po raz pierwszy. Teraz małżeństwo czeka na drugą, zrobioną na zamówienie protezę.