Rozdzierający płacz foczki poruszył wędkarzy. Próbowali jej pomóc [WIDEO]
Wędkarze, którzy łowili na lodzie w pobliżu wsi Wostocznyj na Rosyjskich Dalekim Wschodzie, usłyszeli "płacz dziecka". Poruszeni pośpieszyli z pomocą. Okazało się, że to szczenię foki. Ponieważ wędkarze nie zauważyli nigdzie w pobliżu matki, postanowili się nim zaopiekować. Zwierzę nie przeżyło. Ekolodzy przypominają: nie wolno dotykać dzikich zwierząt.
Na Sachalinie, wyspie na Oceanie Spokojnym u wybrzeży Rosji, kilku wędkarzy wybrało się na początku lutego na ryby. Z kry usłyszeli płacz dziecka, tak przynajmniej początkowo sądzili. Okazało się jednak, że to płakała foczka, która zagubiła się wśród lodu.
Wędkarze bezskutecznie rozglądali się za matką szczenięcia, ale nigdzie jej nie dostrzegli. Trzej mężczyźni zrobili to, co uważali za słuszne, "zaopiekowali" się foczką, karmili ją i okrywali ciepłym kocem.
Foczką wędkarze zajmowali się przez dwa dni
Foczka urodziła się niespełna dzień wcześniej. - Musieliśmy nawet odcinać pępowinę - powiedział jeden z sachalińskich wędkarzy. Foczką mężczyźni zajmowali się przez dwa dni, mając nadzieję, że jej matka wróci. Kiedy zdali sobie sprawę, że ona już się nie pojawi, zawiadomili schronisko dla zwierząt.
ZOBACZ: Zwierzęta giną w męczarniach. Przerażające nagranie z fermy pod Stargardem
Zwierzę zmarło kilka godzin po tym, jak dotarli do niego wolontariusze ze schroniska.
Po tym, jak wędkarze zaopiekowali się noworodkiem foki, stracił on ponad 50 procent masy ciała. Miał niewielkie szanse na przeżycie.
Surowo zabrania się dotykania dzikich zwierzą
- Wielokrotnie mówiliśmy, że surowo zabrania się dotykania dzikich zwierząt. Nie można ich karmić, podawać wody, nie można ich dotykać - powiedział ekolog Aleksander Iwanow z fundacji Green Sakhalin w rozmowie z "The Siberian Times".
Biedroń zapowiada powołanie rzecznika. "Będzie działał, gdy zwierzętom dzieje się krzywda
Wędkarze przekonują, że robili wszystko zgodnie z zaleceniami. - Kazali nam obchodzić się z foką delikatnie i ostrożnie, więc zrobiliśmy to - mówili podkreślając, że bardzo boli ich to, że teraz słyszą, iż zwierzę zdechło za sprawą ich opieki.