Kobe Bryant i jego żona ze specjalną umową. Dotyczyła lotów helikopterem

Świat
Kobe Bryant i jego żona ze specjalną umową. Dotyczyła lotów helikopterem
PAP/EPA/JASON SZENES
Kobe Bryant z żoną i córką Natalią.

Kobe Bryant, najsłynniejszy koszykarz na świecie, latał na co dzień helikopterami, aby zaoszczędzić czas i móc go spędzić z rodziną. W niedzielę on i jego 13-letnia córka Gianna zginęli w katastrofie śmigłowca. Na pokładzie nie było jego żony. Magazyn People ujawnia, że gwiazda NBA oraz Vanessa Bryant umówili się, że nigdy nie polecą razem helikopterem.

Do katastrofy Sikorsky S-76B doszło w Calabasas, 65 km na północny-zachód od Los Angeles. Biuro szeryfa Los Angeles poinformowało, że w wypadku  zginęło dziewięć osób, czyli wszyscy którzy znajdowali się na pokładzie. 

 

ZOBACZ: Paulo Coehlo pisał z Kobe Bryantem książkę. Fani apelują, by ją dokończył

 

Maszyną podróżował pięciokrotny mistrz ligi NBA z Los Angeles Lakers (2000-2002, 2009-2010) i dwukrotny mistrz olimpijski z reprezentacją USA (2008 i 2012) Kobe Bryant. W katastrofie zginęła również jego 13-letnia córka Gianna.  

 

Vanessa Bryant z córkamiPAP/EPA/JASON SZENES
Vanessa Bryant z córkami

 

Helikopterem sterował Ara Zobayan. Jak ujawnia anonimowe źródło people.com, Kobe latał wyłącznie z tym pilotem.

 

Były koszykarz korzystał z helikoptera, aby ominąć korki i mieć czas na wspólne chwile z rodziną. Z żoną Vanessą doczekał się czterech córek.

 

- Musiałem wymyślić sposób, w jaki mógłbym nadal trenować i skupić się na rzemiośle, ale nadal nie narażać czasu rodzinnego – mówił w 2018 roku. - Spojrzałem wtedy na helikoptery, które pozwalały mi wrócić do domu w 15 minut i wtedy się zaczęło – opowiadał.

 

Ameryka wstrząśnięta śmiercią koszykarza

 

Przyczyny katastrofy nie są jeszcze znane. Wyjaśnia je komisja badania wypadków lotniczych. 

 

Los Angeles Lakers PAP/EPA/MICHAEL NELSON
Los Angeles Lakers

 

Naoczni świadkowie twierdzą, że zanim śmigłowiec runął, dało się słyszeć głośne trzaski silnika maszyny. Amerykańskie media informują natomiast, że przyczyną wypadku mogła być gęsta mgła, która znacząco utrudniała widoczność.

 

Śmierć Bryanta wstrząsnęła całą Ameryką. Podczas niedzielnych meczów NBA zawodnicy i kibice oddali hołd legendarnemu graczowi Los Angeles Lakers. 

 

 

 

las/ml/ People
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie