Nagrody Grammy. Wielki triumf Billie Eilish

Kultura
Nagrody Grammy. Wielki triumf Billie Eilish
PAP/EPA/DAVID SWANSON
Billie Eilish ze wszystkimi swoimi statuetkami

18-letnia Billie Eilish otrzymała pięć statuetek na rozdaniu nagród Grammy. Amerykańska piosenkarka pop została wyróżniona w najważniejszych kategoriach - album roku, nagranie roku i piosenka roku. Ceremonię rozpoczęto od hołdu dla koszykarza Kobego Bryanta, który kilka godzin wcześniej zginął w katastrofie helikoptera.

Albumem roku został "When We All Fall Asleep, Where Do We Go?" młodej artystki. Odbierając wcześniej trofeum za Piosenkę roku pochodzącą z debiutanckiego albumu Eilish wyznała, że jest to jej pierwsza Grammy i nigdy w życiu się tego nie spodziewała.

 

18-latka stała się pierwszą piosenkarką, która zdobyła w tym samym roku nagrodę za Album Roku, Piosenkę Roku, Debiut, Nagranie Roku oraz Album wokalny pop roku. Jest też najmłodszą artystką, odkąd LeAnn Rimesnag wyróżniono za debiut w 1997 roku w wieku 14 lat.

 

ZOBACZ: Billie Eilish nagra tytułową piosenkę do nowego filmu z Jamesem Bondem

Razem z Eilish triumfował również producent Finneas O'Connel - prywatnie brat piosenkarki. O'Connel otrzymał również statuetkę za najlepiej nagrany album muzyki popularnej.

 

Hołd dla Bryanta

 

Dominację 18-latki udało się przerwać Lizzo, która wygrała z nią w bezpośrednim pojednku w kategorii najlepszy występ solowy pop (za piosenkę "Truth Hurts"). Lizzo była pierwszą wykonawczynią prezentującą się podczas gali w Staples Arena. Wokalistka dedykowała swój występ Kobe Bryantowi, koszykarzowi LA Lakers.

 

Ceremonia wręczania nagród Grammy stała się hołdem dla sportowca. O jego tragicznej śmierci mówiła też gospodyni imprezy Alicia Keys. - Dzisiaj, Los Angeles, Ameryka i cały świat stracili bohatera. Stoimy tutaj dosłownie ze złamanymi sercami, w gmachu, który wzniósł Kobe Bryant – mówiła Keys. Prosiła o zachowanie w pamięci koszykarza i wszystkich, którzy zginęli. 15-krotna zdobywczyni statuetki Grammy zaśpiewała piosenkę zaczynającą się od słów: "Tak trudno powiedzieć do widzenia".

 

 

Nagrodzono zmarłego rapera

 

Amerykańska Narodowa Akademia Sztuki i Techniki Rejestracji przyznała nagrody łącznie w ponad 80 kategoriach.

 

Najlepszym albumem country okazał się "While I'm Livin' Tanyi Tucker, albumem rap "Igor" wykonawcy Tyler, The Creator, a rockowym "Social Cues," Cage The Elephant.

 

W kategorii najlepszy album R&B wygrała "Ventura" Anderson Paak, instrumentalny jazz "Finding Gabriel" Brada Mehldau, a wokalny jazz "12 Little Spells" Esperanzy Spalding. Statuetkę za najlepszy teledysk "Old Town Road" otrzymali Lil Nas X & Billy Ray Cyrus.

 

Akademia wyróżniła także zastrzelonego w minionym roku rapera Nipseya Hussle'a, który pośmiertnie zdobył Grammy dla najlepszego wykonawcy rap. Otrzymał ją wraz z Roddym Ricchem i Hit-Boyem. Ermias Joseph Asghedom (15 sierpnia 1985 r. - 31 marca 2019 r.), znany pod pseudonimem Nipsey Hussle, był amerykańskim aktywistą, przedsiębiorcą i raperem.

 

ZOBACZ: Raper Nipsey Hussle zastrzelony przed sklepem w Los Angeles. Gwiazdy wspominają muzyka

 

Pośród plejady wykonawców występujących na ceremonii znaleźli się m.in. Camila Cabello, Tanya Tucker, Ariana Grande, Run DMC, Demo Lovato, H.E.R., Aerosmith, Gwen Stefani oraz Blake Shelton. Towarzyszyły im m.in. małe orkiestry, chórki, tancerze oraz stepujący artyści.

bas/ polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie