Poprosiła o eutanazję po rozstaniu z narzeczonym. Lekarzom grozi dożywocie

Świat
Poprosiła o eutanazję po rozstaniu z narzeczonym. Lekarzom grozi dożywocie
Flickr/jasleen_kaur/CC BY-SA 2.0
Rodzina oskarża lekarzy o fałszowanie historii choroby i brak szacunku

Trzech lekarzy z Belgii zostało oskarżonych o złamanie norm regulujących przeprowadzanie eutanazji, a w konsekwencji zabicie 38-letniej Tiny Nys. Rodzina kobiety mówi o fałszowaniu historii choroby oraz działaniu w sposób niekompetentny i pozbawiony szacunku. Lekarzom grozi dożywocie.

38-latka chciała poddać się zabiegowi eutanazji po rozstaniu z narzeczonym. Psychiatra, do której się udała, miała zapewnić, że w przypadku Nys nie może być mowy o "chronicznej i nieuleczalnej chorobie". Tylko w takim przypadku można wyrazić zgodę na śmiertelny zastrzyk.

 

Nys zwróciła się więc do Lieve Thienpont - psychiatry, która, jak podają lokalne media, autoryzowała 1/3 wszystkich przypadków eutanazji przeprowadzonych w Belgii z powodów psychicznych.

 

ZOBACZ: Nie żyje multimedalistka paraolimpiady. Poddała się eutanazji

 

"Porównał eutanazję do uśpienia zwierzęcia"

 

Według rodziców i rodzeństwa 38-latki, Thienpont po dwóch spotkaniach z pacjentką, zdiagnozowała u niej Zespół Aspergera (na który choruje m.in. Greta Thunberg) i na tej podstawie miała autoryzować przeprowadzenie eutanazji. Siostry kobiety twierdzą jednak, że Nys wcześniej nie miała zdiagnozowanych problemów psychicznych, a jej samopoczucie miało wynikać z traumy po zakończonym związku. Psychiatra jest również oskarżana o to, że opóźniała wysłanie dokumentacji medycznej Nys.

 

ZOBACZ: 61-latka zażyła leki i zgodnie z prawem zakończyła życie. Gdy umierała "w tle leciał David Bowie"

 

Rodzina 38-latki ma też zastrzeżenia do samego sposobu przeprowadzenia eutanazji, do której doszło ostatecznie 27 kwietnia 2010 r. Lekarz, który przyjechał do domu Nys, by podać jej kroplówkę ze śmiertelnym lekiem, miał poprosić ojca kobiety o przytrzymanie igły, gdyż "zapomniał o plastrach". Dodatkowo lekarz miał zapytać rodziców, czy chcą sprawdzić, czy serce kobiety nadal bije - zaoferował im swój stetoskop. Wychodząc, porównał śmierć 38-latki do "śmiertelnego zastrzyku, które podaje się domowemu zwierzęciu, by ulżyć mu w cierpieniu".

 

Legalna od 2002 r.

 

Proces toczy się za zamkniętymi drzwiami. Obrońcy lekarzy twierdzą, że ich klienci są traktowani jak mordercy, mimo że działali "w dobrej wierze".

 

Eutanazja dla osób dorosłych w Belgii jest legalna od 2002 r. Od 2014 r. belgijskie prawo dopuszcza możliwość eutanazji dzieci w przypadku, gdy są śmiertelnie chore, bardzo cierpią i ich rodzice wyrażają na to zgodę.

 

W 2018 r. przeprowadzono w Belgii 2 tys. 357 zabiegów eutanazji - oznaczałoby to, że dziennie wykonywano średnio sześć zastrzyków. W większości na zabieg decydowały się osoby po 60. roku życia, mieszkający na terenie Flandrii.

bas/luq/ BBC, Vatican News, KAI
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie