W pudle na instrumenty. Spektakularna ucieczka byłego szefa Nissana z Japonii

Moto
W pudle na instrumenty. Spektakularna ucieczka byłego szefa Nissana z Japonii
PAP/EPA/Wael Hamzeh
65-latek miał opuścić dom w jednym z pudeł na instrumenty

Mimo ścisłej kontroli i domowego aresztu były prezes Nissana Carlos Ghosn zdołał zbiec z Japonii do Libanu. Do ucieczki miało dojść podczas bożonarodzeniowego obiadu, na którym grał zespół muzyczny. Po imprezie 65-latek miał opuścić dom w jednym z pudeł na instrumenty. - Uciekłem przed niesprawiedliwością i prześladowaniami politycznymi - twierdzi były szef motoryzacyjnego giganta.

Media ujawniły szczegóły ucieczki byłego prezesa Nissana z Japonii przez Turcję do Libanu. 65-latek twierdzi, że padł ofiarą spisku kierownictwa Nissana, prokuratorów i urzędników państwowych, który miał zostać zawiązany, aby uniemożliwić mu dalszą integrację firmy z koncernem Renault.

 

Menadżer miał być sądzony w Japonii za niewłaściwe gospodarowanie finansami korporacji dla osiągnięcia osobistych korzyści. Ghosn zaprzeczył wszystkim zarzutom.

 

ZOBACZ: Sąd w Tokio zgodził się na wyjście byłego szefa Nissana z aresztu za kaucją w wys. 500 mln jenów

 

Pod ścisłą kontrolą

 

Ghosn zostały zwolniony z aresztu za kaucją, ale opracowane zostały specjalne wytyczne, aby zapobiec ucieczce byłego prezesa. Zgodnie z tymi ustaleniami nie mógł on m.in. spędzić poza domem więcej niż jedną noc bez pozwolenia sędziego. Przy wejściu do jego domu została zainstalowana kamera, a co miesiąc musiał dostarczać listę osób, z którymi się spotykał. Poza dwiema rozmowami wideo - jedną z w listopadzie, a kolejną w święta - nie miał mógł kontaktować się z żoną.

 

Carlos Ghosn zniknął jednak z Japonii. Najprawdopodobniej operację sprowadzenia go do Libanu przeprowadziła grupa paramilitarna. Przebrani za muzyków ludzie pojawili się w domu byłego prezesa Nissana na świątecznym obiedzie. Po imprezie 65-latek miał ukryć się w pudle na jeden z muzycznych instrumentów.

 

ZOBACZ: Były prezes Nissana Carlos Ghosn wyjdzie na wolność za kaucją

 

Według niepotwierdzonych doniesień miał on opuścić kraj, odlatując z lokalnego lotniska. Miał następnie dotrzeć do Turcji, skąd do Libanu udał się prywatnym samolotem. Do Libanu miał wjechać legitymując się francuskim paszportem.

 

Mężczyzna prawdopodobnie zatrzymał się u rodziny swojej żony. 

 

"Nie uciekłem przed sprawiedliwością"

 

Libańskie media poinformowały o spotkaniu byłego prezesa Nissana z prezydentem Libanu Michelem Aounem. Biznesmen miał otrzymać specjalną ochronę od państwa. Ghosn jest bowiem obywatelem Libanu. Posiada także obywatelstwo brazylijskie i francuskie. 

 

"Nie uciekłem przed sprawiedliwością" - oświadczył we wtorek Ghosn. "Uciekłem przed niesprawiedliwością i prześladowaniami politycznymi" - dodał.

 

"Jestem teraz w Libanie i nie będę już dłużej zakładnikiem japońskiego wymiaru sprawiedliwości, w którym domniemywa się winę, szerzy się dyskryminacja i odmawia się podstawowych praw człowieka" - stwierdził 65-latek w krótkim oświadczeniu.

pgo/hlk/ gulfnews.com
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie